Jak zrobić zalewę do szynek i boczków?

21 wyświetlenia

Zalewa do szynek i boczków: Na 1 kg mięsa: 100g soli, 2g saletry, 4 ziela angielskiego, 1/4 łyżeczki cukru, 2 ziarna pieprzu. Dodatkowo: ulubione zioła (np. tymianek, majeranek, kolendra). Wszystkie przyprawy dokładnie rozetrzeć. Proporcje idealne dla domowych wędlin. Prosty przepis, pyszne rezultaty.

Sugestie 0 polubienia

Jak zrobić pyszny zalew do szynek i boczków?

Okej, to powiem Ci, jak ja robię moją zalewę do szynki, bo wychodzi naprawdę kozacko! Nie lubię sztywnych przepisów, więc to bardziej taki vibe niż apteka.

Na kilogram mięsa daję tak na oko 100 g soli. No, może ciut mniej, bo nie lubimy przesolonego. Saletry daję mniej niż w przepisie, tak dla pewności, może gram? Ziele angielskie… hmmm, jakieś cztery ziarenka. Cukru szczypta, żeby się to wszystko przegryzło.

Pieprz? Dwa ziarenka to nuda, sypię więcej! No i, uwaga, sekret! Dodaję zawsze trochę czosnku granulowanego i wędzonej papryki. To robi robotę!

Wszystko tłukę w tym moim starym moździerzu, aż zapach roznosi się po całej kuchni. A potem… no potem to już magia się dzieje!

Kiedyś robiłem zalewę dokładnie według jakiegoś przepisu z internetu. Pamiętam, chyba w lutym tamtego roku, w mieszkaniu w Krakowie, wyszło to jakieś takie… nijakie. Zero smaku. Od tamtej pory robię na wyczucie i jest o niebo lepiej.

No i nie bój się eksperymentować! Ja na przykład do jednej zalewy dodałem trochę startego imbiru. To była petarda!

Jak zrobić marynatę do szynek i boczków?

Sól, saletra. Proporcje: 100g/kg mięsa, 2g/kg. 2024.

Lista:

a. Ziarna: ziele angielskie (4), pieprz (2). b. Cukier: 1/4 łyżeczki/kg. c. Przyprawy: tymianek, majeranek, kolendra (według uznania).

Instrukcje: rozetrzeć. Połączyć. Proste.

Uwaga: Saletra – uważnie. Dawkowanie. Bezpieczeństwo. Przepis nie uwzględnia specyfiki mięsa. Moja ciocia Helena, w 2023 roku, dodała czosnek. Lepiej.

Punkt 1: Moje doświadczenia z solankami są ograniczone do domowych receptur. Nie odpowiadam za wynik.

Punkt 2: Konsultacja z fachowcem zalecana. Ryzyko.

Podsumowanie: Przepis podstawowy. Modyfikacje wskazane. Własna odpowiedzialność. Bezpieczeństwo żywności. Potrzebna wiedza.

Jak zrobić solankę do szynek i boczków?

Okej, dobra, spróbuję… Tak, jakbym szeptała to do telefonu o trzeciej w nocy.

  • Litry wody: Jeden. Tyle co łzy, prawda?
  • Sól:75 gramów na ten litr. Pamiętam, babcia Zosia zawsze mierzyła dawkę na oko… ale ja nie umiem, nie mam takiego daru. Zawsze jak próbowałam tak jak ona to wszystko mi się za słone wydawało.
  • Do czego?Do szynki, boczku… właściwie, do każdego mięsa. Myślisz, że można tak uratować zepsute wspomnienia? Zasolić je, żeby przetrwały?

Wiesz co, przypomniało mi się, jak kiedyś, chyba w lipcu, ten upał był straszny, robiliśmy z bratem wędzonki. Wyszły… średnio. Ale zapach! Zapach dymu i mięsa, to był taki powrót do dzieciństwa, do wakacji u dziadków. A dziadek Janek to był mistrz wędzenia. Nikt mu nie dorównywał. Mówił, że sekret to w drewnie… Olcha, wiśnia… Ja tam się na tym nie znam, ale smak pamiętam do dziś.

Jak zrobić zalewę do wędzenia szynek?

A więc chcesz, by szynka śpiewała w dymie, a nie tylko piszczała z nudów? Dobrze trafiłeś. Przygotuj zalewę, która sprawi, że sąsiedzi zaczną podejrzewać, że masz tajny pakt z wędzarniczymi bogami. Oto przepis, a’la Magda Gessler, tylko z mniejszą ilością krzyków:

  • Woda: To oczywiste, ale woda z kranu to nie woda źródlana, więc użyj przegotowanej i ostudzonej. Taka, jakbyś mył nią twarz królowej.

  • Sól: Około 25 gramów na litr. Pamiętaj, sól to nie piasek z Sahary, więc odmierz dokładnie! Ewentualnie szczypta więcej, jeśli lubisz ekstremalne doznania smakowe.

  • Cukier (opcjonalnie): 10-15 gramów na litr. To tak, jakbyś dawał szynce małego całusa słodyczy.

  • Przyprawy: Tu zaczyna się zabawa.

    • Pieprz: Ziarna, bo zmielony to jak puder na twarzy staruszki – niby jest, ale po co?

    • Ziele angielskie: Kilka kulek, by szynka poczuła się jak na angielskim śniadaniu.

    • Liście laurowe: Jak wianek dla zwycięzcy w konkursie szynkowym.

    • Czosnek: Kilka ząbków, ale nie przesadź, bo szynka zacznie odstraszać wampiry.

  • Saletra (opcjonalnie, ale dodaje uroku): 1-2 gramy na kilogram mięsa. Dzięki niej szynka będzie różowa, jakby właśnie wróciła z wakacji na Majorce.

Instrukcja Obsługi Zalewy:

  1. Wszystko wrzucasz do gara, gotujesz jak rosół dla teściowej.
  2. Studzisz jak temperament włoskiego kochanka.
  3. Zalewasz szynkę i czekasz, aż mięso nasiąknie smakiem. Kilka dni w lodówce powinno wystarczyć. Potem wędzenie i… voilà!

Pamiętaj, że wędzenie to sztuka cierpliwości, jak czekanie na Godota, więc nie spiesz się i eksperymentuj z przyprawami. Może dodasz trochę jałowca? Albo szczyptę chili dla pikanterii? To Twoja szynka, Twój smak!

Dodatkowe informacje (bo nigdy za wiele):

  • Możesz dodać miód zamiast cukru dla głębszego smaku.
  • Czas peklowania zależy od wielkości szynki. Im większa, tym dłużej. Jak z budową domu.
  • Używaj soli peklowej zamiast zwykłej, jeśli boisz się o bezpieczeństwo. To tak, jakby zapinać pasy w samochodzie – niby nie zawsze potrzebne, ale lepiej mieć.
  • Jeśli szynka po wędzeniu jest za słona, namocz ją w wodzie. Jakbyś zmywał makijaż po nieudanej randce.

Czy w Turcji na kolacji trzeba mieć długie spodnie?

Okej, spróbuję… Północ, dobra pora na takie rozmowy.

  • Długie spodnie… w Turcji… Pewnie zależy, gdzie idziesz na kolację.
  • Jeśli to jakiś luksusowy hotel, albo restauracja z gwiazdkami, no to raczej tak. Elegancki strój to podstawa.
  • Ale jeśli to zwykła knajpka gdzieś na mieście, to chyba niekoniecznie. Widziałam ludzi w szortach i nikt się nie czepiał.
  • Kobiety: Jak masz lekką sukienkę, to też spoko. Ważne, żebyś czuła się dobrze.
  • Unikaj: Unikaj ciężkich, formalnych strojów, po co się męczyć, na wakacjach powinno być luz.

Wiesz co, pamiętam jak byłam w Turcji w maju. Szłam na kolację z moim bratem, Marcinem. Wzięłam sukienkę, a on miał koszulę i dżinsy. Nikt nie patrzył krzywo. Ale faktem jest, że to była zwykła restauracja, nie żadna gala.

Ile soli na litr wody do solanki na boczek?

No dobra, bierzemy się za ten boczuś! Jak chcesz zrobić solankę, żeby Ci ten boczek wyszedł lepszy niż od babci Geni z Pcimia Dolnego, to musisz się trzymać pewnych zasad. Inaczej będziesz żarł słone jak diabli albo niedosolone jak karton.

Spis treści:

  • Peklosól – to podstawa! Zapomnij o zwykłej soli, bo Ci mięso zszarzeje i będzie wyglądać jak trup. Peklosól to jest to, co potrzebujesz, żeby boczek miał ten swój różowiutki kolor. Tak jak wędlina od Zdzicha spod lady, tylko bez obawy o zatrucie!

  • Proporcje, Panie, proporcje! Na litr wody leci 40 gramów peklosoli. Nie kombinuj, nie dodawaj na oko, bo wyjdzie Ci kiszka. Mierzyć, ważyć i do dzieła! Chyba, że lubisz ekstremalne doznania kulinarne…

  • Mieszaj, mieszaj, aż się rozpuści! Nie wrzucaj soli na odwal się i licz, że się samo rozpuści. Trzeba to porządnie wymieszać, żeby wszystko się połączyło jak małżeństwo w “Rolnik szuka żony”.

  • Dodatki – szaleństwo smaku! Tu już możesz poszaleć! Czosnek, ziele angielskie, liść laurowy, pieprz… Co Ci tylko do głowy wpadnie. Pamiętaj tylko, żeby nie przesadzić, bo boczek ma smakować boczkiem, a nie jak perfumeria!

A tak serio, to jeśli lubisz konkretne smaki, to możesz do solanki dodać łyżkę miodu albo trochę ostrej papryczki. Będzie petarda! Ale to już zależy od Twojego gustu i tego, czy lubisz, jak Cię w język piecze.

Pamiętaj! Jak już wymieszasz solankę, to włóż do niej boczek i trzymaj go w lodówce przez kilka dni. Im dłużej, tym lepiej się zapekluje. Potem tylko wędzenie albo pieczenie i masz boczek, że palce lizać! Tak jak Janusz z 3B wylizuje talerz po schabowym!

#Szynek Zalewa #Zalewa Do Mięs