Jak przyrządzić ugotowane żeberka?
Przygotowanie ugotowanych żeberek:
- Ugotowane żeberka wyjąć z wywaru.
- Przygotować marynatę z keczupu, miodu i przypraw.
- Podzielone żeberka zamarynować na godzinę.
- Rozgrzać olej na patelni.
- Smażyć żeberka z marynatą na złoty kolor.
No dobra, więc chcesz wiedzieć, jak ja robię te ugotowane żeberka, co? Bo wiesz, ja to tak na “czuja” raczej, bez sztywnego trzymania się receptur. I powiem ci, że wychodzą zawsze… no, prawie zawsze pyszne! Więc tak:
Co z tymi żeberkami po ugotowaniu?
Najpierw, wiadomo, te ugotowane żeberka musisz wyciągnąć z tego wywaru. Wiesz, tak, żeby nie były za bardzo ociekające, ale też żeby nie były za suche jak wiór. Pamiętam, jak raz wyjęłam za wcześnie i były takie… no, bez smaku. Fuj!
I teraz zaczyna się cała magia! Bo co jest najważniejsze? Marynata!
Moja “tajemna” marynata (w sumie to żadna tajemnica):
Wiesz, ja robię taką prostą marynatę, ale ona naprawdę daje czadu! Czyli co? Ano keczup. Taki zwykły, no może nie najtańszy, żeby miał jakiś smak. Potem miód – koniecznie miód! On tak fajnie karmelizuje się na patelni… Mmm, już czuję ten zapach! No i przyprawy. Tu to już wiesz, co lubisz! Ja daję pieprz, trochę ostrej papryki, bo lubię jak piecze, i taką mieszankę przypraw do mięs, wiesz, co w niej wszystko jest. Czasami dodaję odrobinę sosu sojowego, tak dla smaczku. I teraz tak się zastanawiam… czy Ty też dajesz sos sojowy? To naprawdę robi różnicę!
Marynowanie:
No i w tej marynacie utopić te podzielone żeberka. Podzielone, żeby się dobrze zamarynowały, wiesz, żeby każdy kawałek był oblepiony. I teraz… godzinka? Ja czasami trzymam dłużej. Wiesz, jak mam czas. Im dłużej, tym lepiej, no ale godzina to minimum, żeby to miało jakiś sens.
Smażenie – tutaj trzeba uważać!
Rozgrzewasz olej na patelni. No taki żeby był naprawdę gorący, ale nie żeby się dymił! I wrzucasz te żeberka. I teraz uwaga! Bo tu trzeba stać i pilnować, żeby się nie przypaliły! Ja smażę tak na złoty kolor. Czasami jeden się przypali, no co zrobić, życie. Ale staram się, żeby większość była taka ładna, brązowa i chrupiąca. Pamiętam, jak raz tak zagadałam się z koleżanką przez telefon i wszystkie żeberka poszły do kosza. Szkoda gadać!
No i to w sumie tyle! Podajesz z ziemniaczkami, z kaszą, z czym tam lubisz. I jesz! I się oblizujesz! I myślisz sobie, że jednak dobrze, że się chciało te żeberka zrobić. I tak sobie myślę… czy Ty też tak kombinujesz z przyprawami? Bo wiesz, to chyba cała zabawa w gotowaniu, co?
#Gotowanie #Przepisy #ŻeberkaPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.