Jak często można jest wołowinę?

5 wyświetlenia

Oj, wołowinka, to smakowity kąsek! Ale powiem szczerze, staram się uważać. Niby te steki kuszą, ale zdrowie ważniejsze. Tak myślę, że dwa razy w tygodniu to rozsądny limit. Wtedy można naprawdę się nią nacieszyć, bez wyrzutów sumienia i obawy o przyszłość. A te 500 gramów to taka w sam raz porcja, żeby się najeść, a nie przejeść. Lubię mieć kontrolę nad tym, co jem.

Sugestie 0 polubienia

Jak często można jeść wołowinę? Oj, wołowina… To takie pyszne! Pamiętam ten pierwszy stek w Paryżu, soczysty, rozpływający się w ustach… Ech, aż ślinka cieknie na samo wspomnienie. Ale no wiesz… zdrowie też jest ważne, prawda? Nie chcę, żeby potem się okazało, że wszystkie te przyjemności są kosztem czegoś ważniejszego.

Dwa razy w tygodniu? Może. Myślę, że to jakiś sensowny kompromis. Chociaż czasem mam ochotę na więcej, szczególnie kiedy widzę te piękne kawałki mięsa w butcher shopie na rogu. Ale wtedy się zatrzymuję. Pamiętam ciocię Halinkę, miała problemy z cholesterolem, a kochała wołowinę. To mnie nauczyło ostrożności. Lepiej mniej, ale za to jak smacznie!

Pięćset gramów… hmmm… dla mnie to akurat tak w sam raz. Mąż by zjadł dużo więcej, on to prawdziwy mięsożerca. Ja wolę mniejsze porcje, ale za to bardziej wykwintne. I zawsze z dobrym sosem, oczywiście. Bo sama wołowina, bez jakiejś smacznej oprawy… to trochę nudne. No chyba, że mówimy o tym steku w Paryżu… ten był doskonały sam w sobie!

Czy to za mało? Za dużo? Nie wiem, szczera prawda. To jest jak z wszystkim, trzeba słuchać swojego ciała. I trochę się pilnować, bo kuszą te wszystkie delikatne przekąski z wołowiny, przecież! A potem żałuję, że zjadłam za dużo… ale co tam, jutro znowu można się odchudzać, prawda? 😉