Ile razy destylowany jest stock?

3 wyświetlenia

Wow, sześciokrotnie destylowany i jeszcze filtrowany na zimno? To musi być niesamowicie gładki! Wyobrażam sobie ten czysty, lodowaty smak... Sama bym chętnie spróbowała, najlepiej prosto z lodówki, albo w jakimś ciekawym drinku. Brzmi kusząco!

Sugestie 0 polubienia

Ile razy destylowany jest stock? Serio, sześciokrotnie?! Sześć razy! Aż trudno sobie wyobrazić, co to musi być za proces. I jeszcze filtrowany na zimno… Czy to w ogóle możliwe, żeby coś było AŻ TAK gładkie? No muszę przyznać, moja ciekawość jest mocno rozbudzona. Wyobrażam sobie ten smak… taki… Czysty. Krystaliczny. Lodowaty wręcz. Brrr… aż ciarki przechodzą. Pamiętam, jak kiedyś piłam wódkę (nie, nie będę mówić jaką!), która niby też była super-hiper filtrowana. I wiecie co? Smakowała jak… woda. No prawie. Zero charakteru. Mam nadzieję, że z tym stockiem jest inaczej. Bo po co destylować coś sześć razy, żeby potem smakowało jak nic? Nie ma sensu, prawda? No więc mam nadzieję, że ten stock, pomimo tej całej filtracji, zachował choć odrobinę “duszy”. Chętnie bym spróbowała, oj chętnie. Prosto z lodówki, w małym kieliszku… albo może w jakimś fajnym drinku? Z tonikiem i limonką? Mmm… A może z sokiem żurawinowym i odrobiną pomarańczy? Kurczę, rozmarzyłam się. Muszę koniecznie gdzieś go dorwać i sprawdzić, czy rzeczywiście jest taki niesamowity, jak mi się wydaje. Bo wiecie, czasem te opisy to… lekko koloryzowane, że tak powiem. Ale mam nadzieję, że w tym przypadku rzeczywistość przerośnie oczekiwania.