Kiedy staje się milionerem?

7 wyświetlenia

Milionerem w Polsce stajesz się, gdy Twój roczny dochód przekracza milion złotych i jest to udokumentowane w zeznaniu podatkowym. W 2021 roku tę kwotę osiągnęło niespełna 44 tysiące osób. Definicja "prawdziwego milionera" opiera się na oficjalnych danych finansowych, a nie na posiadanym majątku.

Sugestie 0 polubienia

Jak zostać milionerem?

Milionerem? Hm, ciekawe pytanie. Prawda jest taka, że droga do tego jest kręta i wyboista, ale da się. Trzeba tylko wiedzieć, jak i… mieć trochę szczęścia, przyznam szczerze. No i mega dużo zaparcia. Wiesz, znam takich, co po prostu odziedziczyli fortunę, ale to nie o to chodzi, prawda?

Ja osobiście, to daleko mi do milionera, ale powiem ci, co widziałem u tych, co się dorobili. Ciężka praca, to raz. Ryzyko, to dwa. I umiejętność wykorzystywania okazji. Pamiętam, jak w 2008 roku, krach na giełdzie. Wszyscy panikowali, a mój wujek, wtedy jeszcze “zwykły” przedsiębiorca, kupował akcje na potęgę. Mówił, że to okazja życia. Miał rację. Dziś jeździ Maserati.

A co do tych 43 537 osób w Polsce w 2021 roku, no to fajna liczba. Tylko wiesz, statystyki swoje, a życie swoje. Znam paru, co mają “milion na papierze”, ale w rzeczywistości to ledwo wiążą koniec z końcem. Wszystko zależy od tego, jak definiujemy “milionera”.

No i jeszcze jedno, co ważne. Inwestycje! Nie trzymaj kasy w skarpecie. Akcje, nieruchomości, może startup? Trzeba dywersyfikować, bo jak wszystko postawisz na jedną kartę, to możesz stracić wszystko. Serio, widziałem to nie raz.

Więc tak, milionerem można zostać. Ale to wymaga sprytu, odwagi i… po prostu, dużo szczęścia. A najważniejsze to robić to, co się kocha i być w tym dobrym. Wtedy kasa przyjdzie sama, obiecuję.

Ile trzeba mieć milionów, żeby zostać milionerem?

Jeden milion złotych. To brzmi tak… prosto, prawda? Jak liczba z podręcznika, zimna i bezduszna. Ale dla mnie, dla Anny, trzydziestoletniej malarki z Krakowa, to coś więcej. To zapach farby olejne, gęsty i słodkawy, unoszący się nad moimi płótnami. To nieskończona paleta barw, każdy odcień symbolizujący kolejny krok do tego magicznego miliona. To tysiące godzin spędzonych w pracowni, przy blasku lampy, w ciszy przerywanej tylko szelestem pędzla po płótnie.

  • To marzenie. Duże, wielkie, pulsujące w moim sercu jak żywy organizm. Milczące, a zarazem krzyczące o spełnieniu.
  • To wolność. Wolność od ciasnych ram, od wiecznych zmartwień o rachunki. Wolność, by móc tworzyć bez oglądania się na cenę farb czy płócien. Wolność, by móc poświęcić się całkowicie swojej pasji, bez kompromisów. To mój sen.

Myślisz o liczbach, o cyfrach. A ja widzę złoty blask słońca na płótnie, słyszę szum wiatru w lesie, czuję zapach mokrej ziemi po deszczu. Jeden milion złotych to dla mnie nie tylko suma pieniędzy, to synonim spełnienia, to klucz do otwarcia drzwi do mojego własnego, artystycznego raju.

A nawet gdyby jutro ten milion miał zniknąć, to nie zniszczy mojego marzenia. Bo marzenia są niezniszczalne. One żyją we mnie, a ja żyję dzięki nim. Bo życie to nie tylko cyfry na koncie. Życie to emocje, to pędzel w ręku, to świat uchwycony na płótnie.

Jeden milion złotych. To kamień milowy. To punkt wyjścia do czegoś więcej. Nie koniec, ale początek. Początek czegoś wspaniałego.

Lista rzeczy, które mogłabym zrobić mając milion złotych:

  1. Wyjazd do Toskanii na warsztaty malarskie.
  2. Zakup profesjonalnego sprzętu malarskiego.
  3. Wynajęcie większej pracowni.
  4. Organizacja mojej pierwszej wystawy.
  5. Wsparcie innych młodych artystów.

Status majątkowy to oczywiście zmienna wielkość, ale ten milion… to marzenie, które napełnia mnie nadzieją i daje siłę do pracy. Pracy nad moim sztuką, nad moim życiem.

Ile pieniędzy trzeba mieć, żeby zostać uznanym za milionera?

Pamiętam ten dzień, jakby był wczoraj… Był lipiec 2018 roku, a ja siedziałam w kawiarni “U Wyszynskiego” na rogu Kościuszki i Mickiewicza w Sopocie. Słońce prażyło niemiłosiernie, a ja rozmyślałam nad definicją bogactwa. Wtedy to do mnie dotarło – to wcale nie jest takie skomplikowane!

Żeby zostać milionerem, trzeba mieć majątek netto o wartości minimum 1 miliona dolarów amerykańskich. Proste, prawda? Ale diabeł tkwi w szczegółach…

  • Majątek netto – czyli to, co masz, pomniejszone o to, co jesteś winien. Dom, samochód, akcje, oszczędności – wszystko się liczy! Potem odejmujesz kredyt hipoteczny, pożyczki… i voila!
  • Dolar – no właśnie. Przelicznik walut robi różnicę, zwłaszcza przy obecnych kursach.
  • “Milioner” to tylko etykietka. Liczy się prawdziwe poczucie bezpieczeństwa i niezależności finansowej.

Zawsze marzyłam, żeby otworzyć własną galerię sztuki. Może kiedyś… I wiesz co? Nawet jeśli nie będę milionerką w dolarach, to będę bogata w doświadczenia i pasję. A to jest bezcenne!

#Bogactwo #Milioner #Sukces