Jaka będzie wysokość emerytury w 2050 roku?

5 wyświetlenia

Szczerze mówiąc, te prognozy emerytalne na 2050 rok mnie przerażają. 29% przeciętnego wynagrodzenia? Przecież to dramat! Jak mamy godnie żyć za takie grosze po latach pracy? Konieczne są zmiany, bo inaczej czeka nas starość w biedzie. Aż strach pomyśleć, co będzie, jeśli nic się nie zmieni. Mam nadzieję, że ktoś w końcu weźmie się za ten problem na poważnie.

Sugestie 0 polubienia

Okej, no dobra, to lecimy z tymi emeryturami… Kurczę, jak słyszę “2050 rok i emerytura”, to od razu czuję taki zimny dreszcz. No bo wyobraźcie sobie: 2050, my już pewnie siwiutcy albo… no dobra, nie idźmy w te czarne wizje. Ale 29% średniej pensji? Serio? To ma być ta nasza “złota jesień życia”?

Pamiętam, jak babcia opowiadała, że jak ona przechodziła na emeryturę to… no, to były inne czasy, ale i tak jakoś sobie radziła, dorabiała na działce… Ale teraz? Jak człowiek ma się utrzymać za takie pieniądze? Przecież to ledwo na czynsz starczy, a gdzie tu leki, jedzenie, jakieś tam przyjemności?

No i sorry, ale co to za przyjemność, jak człowiek całe życie zapieprza, a potem ma liczyć każdy grosz? To ma być to docenienie za lata ciężkiej pracy? No chyba żart!

I wiecie co mnie najbardziej wkurza? Że niby te badania, te prognozy, wszystko to takie “naukowe” i “obiektywne”. A gdzie w tym wszystkim jest człowiek? Gdzie są nasze marzenia, nasze potrzeby? Czy nikt nie myśli o tym, jak my to w ogóle przeżyjemy?

Ostatnio czytałam jakiś artykuł, że to niby demografia, że społeczeństwo się starzeje i w ogóle. No dobra, ale czy to znaczy, że my mamy za to pokutować? Czy naprawdę nie da się tego inaczej rozwiązać? No bo sorry, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że jesteśmy skazani na biedę w starości.

No i niby mamy te wszystkie programy oszczędnościowe, IKE, IKZE, PPE… ale kurczę, czy to naprawdę wystarczy? Zresztą, ile osób w ogóle ma możliwość odkładania, jak ledwo wiąże koniec z końcem? No nie wiem, jakoś tak… pesymistycznie to widzę.

Mam nadzieję, że ktoś, gdzieś, w końcu się obudzi i pomyśli o nas, o zwykłych ludziach, którzy po prostu chcą godnie przeżyć swoje życie, również na emeryturze. Bo inaczej… no, to naprawdę aż strach pomyśleć, co nas czeka. Może faktycznie trzeba zacząć oszczędzać na podróże po świecie już teraz, żeby potem nie żałować, że jedyne, co nam zostało, to wspomnienia… Chociaż z drugiej strony, jak tu oszczędzać, kiedy rachunki rosną, a pensje… no, o tym to już nawet nie chcę gadać. No nic, trzymajmy się jakoś!