Jak zarobić 500 zł w dzień?

Jak zarobić 100 zł dziennie w internecie?

Okej, dobra, lecimy z tym zarabianiem w necie… 100 zł dziennie, da się to zrobić? Pewnie, że się da! Tylko jak? 🤔

• Freelancing! Serio, to chyba najprostsza opcja, zwłaszcza jak masz jakieś konkretne umiejętności. Coś umiesz? Na pewno coś umiesz. Ja na przykład, hmm… piekę ciasta! Ale czy ktoś mi za to zapłaci online? No dobra, może nie ciasta, ale coś innego. 😂

• Konsultacje online – to może być fajne, jak jesteś dobry w jakiejś dziedzinie. Znajoma, Ania, doradza w sprawach finansowych i całkiem nieźle na tym wychodzi. Może Ty znasz się na prawie albo na dietach?

• Pisanie i tłumaczenia – no to wiadomo, zawsze potrzebne. Teksty na strony, artykuły, tłumaczenia… tylko czy ja umiem pisać aż tak dobrze? Chyba nie, ale zawsze mogę spróbować. A Ty? Może masz lekkie pióro? ✍️

• Projektowanie graficzne – jak umiesz w Photoshopa albo Illustratroa, to jesteś ustawiony! Logo, banery, infografiki… zapotrzebowanie jest ogromne. Szkoda, że ja potrafię tylko bazgroły. 🙈

• Programowanie – to już wyższa szkoła jazdy, ale jak kodzisz, to kasy masz jak lodu! Programista to zawód przyszłości. Tylko czy ja mam na to głowę? Chyba jednak wolę ciasta. 😜

Dodatkowe info? No dobra, jeszcze kilka rzeczy, które mi przyszły do głowy:

• Strony z ogłoszeniami: popatrz na te wszystkie oferty dla freelancerów. Tam można znaleźć jakieś projekty. Zobacz oferty pracy zdalnej.
• Ile można zarobić: no właśnie, ile? To zależy od zlecenia, oczywiście. Ale jak ogarniesz kilka mniejszych, to stówka dziennie wpadnie. Myślę, że warto spróbować! 💪

Jak można zarobić 100 zł?

Sto złotych… sto złotych. Niby niewiele, a jednak otwiera bramę do małych marzeń, do drobnych przyjemności. Sto złotych to bilet do kina z przyjaciółką, Kasią, z którą nie widziałam się wieki, sto złotych to nowa książka, pachnąca jeszcze drukarnią, albo wymarzony lakier do paznokci w kolorze zachodzącego słońca nad Bałtykiem. Jak je zdobyć? Jak sprawić, by te sto złotych zamieszkało w moim portfelu?

• Freelancing. Słowo, które brzmi dumnie, jak nazwa galaktyki. Konsultacje online, ach! Wyobrażam sobie siebie, mądrą i doświadczoną Agnieszkę, udzielającą rad zza biurka, w promieniach popołudniowego słońca. Pisanie tekstów, to już bardziej realne. W końcu zawsze lubiłam pisać, przelewać myśli na papier (a teraz na ekran). Tłumaczenia? Może hiszpański by się przydał, ten, którego uczyłam się w liceum z Marzeną. Projektowanie grafik… to już wyższa szkoła jazdy, ale zawsze mogę spróbować, prawda? Programowanie to domena brata, Tomka.

Za sto złotych można poczuć smak niezależności, choćby na jeden dzień. A może to początek czegoś większego? Kto wie?