Czy szkoła wyższa wlicza się do stażu pracy?

6 wyświetlenia

Tak, studia wyższe wliczają się do stażu pracy. Automatycznie doliczanych jest 8 lat, niezależnie od rodzaju uzyskanego tytułu (licencjat, inżynier, magister, doktor). Jest to wartość stała i nie zależy od czasu trwania studiów.

Sugestie 0 polubienia

Kurczę, wiecie co? Zawsze mnie to zastanawiało… Czy te lata spędzone na studiach, no wiecie, te noce zarywane nad książkami, te sesje, stres, zaliczenia… Czy to się w ogóle liczy jako staż pracy? Okazuje się, że tak! I to od razu osiem lat! Osiem! Szok, co nie? Niezależnie od tego, czy ledwo co licencjat wyciągnąłeś, czy doktorat obroniłeś – osiem lat wpadają na konto. Niby fajnie, niby coś tam się robiło przez te lata, ale… no właśnie.

Pamiętam, jak moja kuzynka, Magda, skończyła prawo. Pięć lat harówki. A potem szukała pracy i wszędzie chcieli doświadczenia. Mówiła, że czuje się trochę oszukana. Niby dyplom, niby te osiem lat „stażu” wg przepisów, a i tak traktują ją jak świeżaka. No i kto by pomyślał, że ten dyplom magistra od razu daje osiem lat stażu? A jednak! Trochę dziwne, prawda? Jakby te lata studiów magicznie przekładały się na osiem lat w korpo… Ale wiecie, z drugiej strony, coś w tym jest. Przecież na studiach uczymy się nie tylko teorii, ale też jak ogarnąć deadline’y (choć czasem z różnym skutkiem, haha), pracować w grupie (no, chyba że trafi się na jakiegoś “solistę”), no i ogólnie radzić sobie w życiu.

Słyszałam też o tym, że kiedyś, gdzieś tam, liczyli ten staż inaczej, w zależności od ukończonego kierunku. Ale teraz – bum! – osiem dla każdego. Czy to sprawiedliwe? Nie wiem. Sama nie jestem pewna. Ale na pewno jest prościej. Nie trzeba się zastanawiać, liczyć, kombinować. Osiem lat i już. Koniec kropka. Chociaż, czasem żałuję, że te moje zarywane noce nad podręcznikami do filozofii nie przekładają się na, powiedzmy, dziesięć lat stażu… Eh, marzenia…

#Kwalifikacje #Staż Pracy #Szkoła Wyższa