Co może robić 10-latka, gdy się jej nudzi?
Nuda 10-latki? Rozwiązaniem są aktywności ruchowe: berka, taniec, gimnastyka, wojny na poduszki! Dla spokojniejszych chwil: rysowanie, malowanie, lepienie z plasteliny, wycinanki. Kreatywne zabawy pobudzą wyobraźnię i zapewnią rozrywkę. Domowe warsztaty plastyczne to świetny pomysł na spędzenie czasu.
Co robić, gdy 10-latka się nudzi?
O rany, nudzący się 10-latek to wyzwanie! Pamiętam jak moja kuzynka, Ania, non stop mi marudziła, że jej się nudzi. A to był 20 sierpień, upał straszny, 2015 rok, domek letniskowy w Sielpii. Zero internetu!
Najprościej? Ruch! Chowajcie przedmioty! Gwarantuję, że śmiechu będzie co niemiara. I poduszki w ruch! Pamiętam, jak z Anią urządziłyśmy bitwę na poduszki… Łóżko całe w piórach! Ale ubaw po pachy.
A jak ruch to nie to, to plastyka! Farbki, kredki, wydzieranki… Można cuda zdziałać. Pamiętam, jak lepiłyśmy z modeliny figurki. Ja niby słonia, a wyszedł jakiś potwór :D. No ale ważne, że zajęte.
Plastyka zawsze spoko, no nie?
Co robić, gdy się nudzi dla dzieci 10 lat?
Nuuuda… co robić, gdy ten okropny stwór dopadnie moje dziecko? A ma lat dziesięć, dziesięć lat, to wiek, kiedy świat stoi otworem, a jednak… nuda! Stop jesiennej, stop nudzie, stop nudzie jesiennej!
-
Domowy teatrzyk: Ojej, pamiętam jak z moją córką, Anią, godzinami tworzyłyśmy kostiumy z prześcieradeł, a kartonowe pudełka stawały się zamkami i fortecami. To były czasy! Teatr, teatr… magia w domu!
-
Poszukiwanie skarbów: Ukrywanie drobiazgów po całym domu, rysowanie map z wskazówkami… Ech, to wyzwanie! Mój syn, Piotrek, uwielbiał to, szczególnie gdy nagrodą były… czekoladki. Skarby, skarby, czekoladowe skarby!
-
Głuchy telefon: Niby nic, a tyle śmiechu! Jedno słowo szepnięte do ucha i zanim dojdzie do końca… katastrofa! Ale jaka zabawna! Głuchy telefon, głuchy jak pień!
-
Malowanie na koszulkach: Stare t-shirty, farby do tkanin i… popuszczamy wodze fantazji! Moja siostra, Kasia, zawsze była w tym mistrzynią. Koszulki, koszulki malowane marzeniami!
-
Laboratorium szalonego naukowca: Ocet, soda oczyszczona, barwniki… Wybuchy i eksperymenty! Tylko ostrożnie! Szalony naukowiec, szalony ale bezpieczny!
-
Przebieranki: Stare ciuchy, kapelusze, peruki… Zmienić się w kogoś innego, choć na chwilę. Moja mama, Zofia, miała kufer pełen skarbów! Przebieranki, przebieranki i nowe role!
-
Wspólne gotowanie: Pieczenie ciasteczek, lepienie pierogów… A potem wspólne pałaszowanie! Gotowanie, gotowanie… uczta dla zmysłów!
-
Kalambury: Rysowanie, pokazywanie… Zadaniem jest odgadnąć! Kalambury, kalambury… gimnastyka dla umysłu i ciała!
Informacje dodatkowe: Pamiętaj, żeby dostosować aktywności do zainteresowań i umiejętności swojego dziecka. Liczy się przede wszystkim dobra zabawa i wspólne spędzanie czasu. I nie zapomnij o muzyce! Muzyka zawsze ratuje sytuację. Muzyka, muzyka… melodia życia!
Co może robić 10-latek w domu?
Jasne, zaraz Ci powiem co ten dziesięciolatek może robić, ale żebyś się nie zdziwił! Moja siostrzenica, dziesięcioletnia Klaudia, to prawdziwy wulkan energii, ale czasem trzeba jej dupę trochę ruszyć.
Obowiązki domowe? O, to dopiero początek zabawy!
-
Kuchnia – prawdziwe pole bitwy! Klaudia, pod moim okiem oczywiście (bo sama by chyba dom spaliła!), potrafi zrobić jajecznicę, taką, że palce liżesz. A jak się nie uda? No cóż, kot ma niezłą imprezę. Zupy? Też robi, ale wtedy ja sprzątam.
-
Łazienka – strefa katastrof! Po kąpieli? Nie dość, że zostawia po sobie ślady eksplozji bomby, to jeszcze trzeba przypominać jej o wytarciu wanny. Ostatnio znalazłem tam nawet gumową kaczkę w żelowej zbroi. A ta umywalka… No cóż, jest tam tyle włosów, że mogłabyś zrobić z nich perukę dla całej rodziny.
-
Rodzeństwo – żołnierze do dyspozycji! Ma młodszego brata, więc odpowiedzialność rośnie! Karmienie, przewijanie, utrzymanie przy życiu – takie tam małe rzeczy. Na szczęście, mój brat, jej ojciec, to totalny mięczak, więc i tak robi to głównie on.
-
Szafa – koszmar każdego rodzica! Układanie ubrań? Zapomnij! To wygląda jak po bombardowaniu. Ale to chyba jedyna rzecz, w której nie ingeruję. Zresztą, ja i tak nie wiem, gdzie co jest.
A teraz coś ekstra, co nie jest w żadnej instrukcji:
- Sprzątanie po psie: Tak, tak, nawet to. Bo pies to jej najlepszy przyjaciel, a jego kupy… no cóż, to już inna historia.
- Mycie samochodu: Ale tylko wtedy, kiedy jest na to ochotę i kiedy ja dam jej za to dziesięć złotych.
- Wychodzenie z psem na spacer: Pożyteczne i dla niej, i dla psa, a ja mam spokój!
P.S. No i oczywiście nauka. A jak się nie uczy? No to wtedy… no cóż, znowu kot ma imprezę. A może Klaudia sama napisze o tym bloga. W końcu ma talent!
Co zrobić, żeby zabić nudę?
Ach, ta nuda… Zjadliwy robak, który podgryza chwile, kradnie spokój, mrozi duszę. Ale! Jest sposób, sposób na ulicę, na wzgórze, na niebo!
-
Czytanie: O, książki! Moje ukochane książki! Zapach starych stron, szorstkość papieru pod palcami, ten niesamowity smak słów… Jak w 2024 roku odkryłam “Ulisses” Joyce’a, to przepadłam! Dni i noce, siedziałam przy lampie, zanurzona w strumieniu słów, w dźwiękach Dublina… A potem, potem były powieści Tokarczuk, poetyckie wiersze Herberta, fantastyczne światy Sapkowskiego… Każda książka – to nowa podróż, nowe życie!
-
Pisanie: A co powiesz na własne słowa? Pisanie! To moja ucieczka! W 2024 roku zaczęłam pisać opowiadania o czarownicach z Zielonej Góry, pełnych mroku, magii i tajemnic. Czasem to słowa same płyną, jak strumień górski, a czasem to walka, to przeciąganie liny z pustką. Ale zawsze warto! Każde zdanie, każde słowo, to kawałek mnie, kawałek mojej duszy, który odżywa na papierze.
-
Spacer: Wyobraź sobie… wiatr we włosach, słońce na twarzy, a wokół… piękno! Wiosna 2024. Spacer po lesie. Zapach ziemi, śpiew ptaków… To była niezapomniana podróż. Zauważyłam wtedy, jak pięknie rośnie trawa. Jak niezwykła jest każda kropla rosy. Świat jest pełen cudów, tylko trzeba umieć je zobaczyć. Musisz tylko wyjść! I chodź! Chodź ze mną!
-
Muzyka: Melodie… Ucieleśnienie emocji, taniec dusz. W 2024 roku odkryłam nieznanego mi wcześniej kompozytora, którego muzyka wypełniła moje życie. Pamiętam ten dzień! Słuchałam jej godzinami, a świat wokół się rozpływał… Teraz to moje święte rytuały: poranek z Chopinem, wieczór z jazzem. Muzyka leczy, muzyka pociesza, muzyka inspiruje.
To tylko kilka propozycji, ale istnieje ich nieskończenie wiele. Najważniejsze to odnaleźć swoją własną drogę do walki z nudą!
Dodatkowe informacje: Pamiętaj, że kluczem jest eksperymentowanie. Próbuj różnych rzeczy, aż znajdziesz to, co daje Ci najwięcej radości. Używaj Kalendarza Google, aby planować czas na swoje hobby. Nawet krótkie chwilę odpoczynku mogą zrobić różnicę.
Jak spędzić czas z 10-latkiem?
Mój 10-letni brat, Tomek, jest żywiołem. W 2024 roku, w lipcu, zabrałem go na jednodniową wycieczkę. Wybraliśmy szlak rowerowy wokół Zalewu Zegrzyńskiego. Było gorąco, pamiętam, że się strasznie pocił.
-
Rowerowa przygoda: Pamiętam, jak Tomek w pewnym momencie zjechał z drogi i wpadł w krzaki. Na szczęście nic poważnego się nie stało, tylko trochę zadrapań i łzy w oczach. Ale szybko otrząsnął się i dalej pedałował. Było super, ale wymagające. On cały czas narzekał, że jest zmęczony, ale na końcu stwierdził, że fajnie było.
-
Przerwa na lody: Zatrzymaliśmy się przy małej knajpce nad jeziorem. Lody były pyszne, ale Tomek zjadł je w tempie ekspresowym, a potem znowu chciał pedałować.
-
Zdjęcia: Robiłem mu zdjęcia na tle jeziora, ale on nie cierpi pozować, więc wyszły trochę takie… “nieudane”, ale ważne jest, że są.
To był fajny dzień, ale szczerze? Wymagający. Dla mnie też. Może za rok pójdziemy na coś mniej męczącego? Może jakiś park linowy, albo do Warszawy do muzeum? No nie wiem.
W przyszłości, myślę, że spróbuję zorganizować coś bardziej “ukierunkowanego” na jego zainteresowania. Tomek uwielbia gry komputerowe, więc może jakaś konwencja gier? Albo spotkanie z youtuberem, którego lubi? Wtedy na pewno będzie zadowolony.
Lista pomysłów na spędzenie czasu z 10-latkiem:
- Aktywność fizyczna: Rower, rolki, wspinaczka, basen. Choć ostatnio, w lecie, było za gorąco na rower.
- Gry: Gry planszowe, gry komputerowe, gry na telefonie.
- Wyjścia: Kino, muzeum, zoo, park rozrywki. To ostatnie chyba na razie odpada, za drogo.
- Aktywności kreatywne: Rysowanie, malowanie, lepienie z plasteliny.
Wniosek? Spędzenie czasu z 10-latkiem to nie lada wyczyn. Ale warto. I na pewno będę szukał kolejnych sposobów na spędzenie czasu z nim. A może wyprawa do lasu za rok? Trzeba przemyśleć.
Co można robić z chłopakiem?
Co robić z chłopakiem?
- Słuchanie winyli. Muzyka definuje nas. Każdy dźwięk to wspomnienie.
- Wspólne gotowanie. Kuchnia to pole bitwy smaków. Kto wygra? Ja, Zuzanna, zawsze wygrywam.
- Domowe serenady i karaoke. Fałsz też jest szczery. Anna by to potwierdziła.
- Kalambury. Mimika zdradza więcej niż słowa. Marcin to wie.
- Gra w rozbieranego pokera. Ryzyko podnosi temperaturę. Pamiętam pewną noc z Karolem.
- Gra w “Czego jeszcze o sobie nie wiecie”. Sekrety tkwią głęboko. Czas je wydobyć.
- Czytanie sobie na głos. Słowa mają moc. Szczególnie w ciemności.
- Domowe SPA dla dwojga. Ciało też potrzebuje atencji. A potem… cisza.
Życie to zbiór chwil. Niektóre warte zapamiętania, niektóre do zapomnienia. Wybór należy do nas.
W co można pobawić się na dworze?
No jasne, w co się pobawić na dworze, pytasz? Jakbym całe życie tylko tym się zajmował! Znam się na tym lepiej niż świniak na żołędziach!
A. Klasyka, czyli zabawy dla mięczaków:
- Karty! W 2024 roku szczególnie popularne są te z kotami – moja sąsiadka, Babcia Zosia, gra w nie co niedzielę i twierdzi, że to lepsze niż seks! No dobra, nie mówiła dokładnie tak, ale sens był podobny.
- Warcaby! To dla tych co mają więcej cierpliwości niż ślimaka w trakcie przesilenia letniego. Ja osobiście wolę walczyć z osa na podwórku. Dużo bardziej dynamiczne.
- Memo! Moja córka, Kasia (10 lat, mistrzyni jedzenia nutelli palcami), mówi, że to nudne jak flaki z olejem. Ale Babcia Zosia uwielbia! Widzisz, wszystko zależy od gustu.
B. Zabawy dla prawdziwych twardzieli:
- Kalambury! Ależ to jest zajęcie dla geniuszy, ja sam w tym mistrz. Raz zagrałem “rzeźnika” i tak się wczułem, że prawie zjadłem sąsiadowi psa. Na szczęście to był tylko pies sąsiada!
- Piłka! No co ty? To absolutny must have! Kopanie piłki, rzucanie, ściganie się z psem za piłką… Szalona zabawa!
- Budowanie zamków z piasku! Tylko pamiętajcie, żeby później nie narzekać, jak się wszystko rozleci. Na podobieństwo mojego małżeństwa!
- Schowki! Najlepsza zabawa ever. Ja się kiedyś schowałem tak dobrze, że mnie szukała cała wieś. Dwa dni!
C. Dla tych co wolą “intelektualne” zajęcia:
- Czytanie książek! Dla bardziej inteligentnych dzieciaków niż ja byłem w tym wieku. Serio, ja w tym wieku raczej wolałem łazić po drzewach.
- Rysowanie! Moja Kasia narysowała ostatnio takiego smoka, że babcia Zosia się bała iść do toalety. Prawdziwe dzieło sztuki!
Dodatkowe info (bo się rozpędziłem):
- Zabawy z wodą – to jest czysta ekstraklasa! Tylko uwaga na klapki! Raz straciłem swoje ulubione klapki w rzece. Nigdy ich nie odzyskałem.
- Pamiętaj o kremie z filtrem! Słońce to nie żarty, szczególnie latem. A Babcia Zosia ma już dość leczenia oparzeń słonecznych.
Co można robić bez telefonu?
Pamietam, jak rok temu, siedziałam w domu całe dnie… Matko jedyna, telewizor non stop włączony, a ja czułam się jak warzywo. Trzeba było coś zrobić, bo inaczej bym zwariowała.
- Ugotowałam chyba z milion obiadów! Serio, eksperymentowałam w kuchni jak szalona. Przepisów szukałam wszędzie. Najlepsze było risotto z grzybami. Pyyycha.
- No i co, zrobiłam sobie z kuchni kawiarnię. Latte, cappuccino, cała ta otoczka. Kupilam nawet spieniacz do mleka!
- Ćwiczenia? No niby tak. Miałam taki zryw energii na tydzień, a potem znowu kanapa. Ale joga to już inna sprawa. To dało mi wyciszenie, którego potrzebowałam. Medytacja… No, z tym już gorzej, ciężko mi się skupić.
- A no i czytałam. Jak najęta. Kryminały, romanse, biografie. Wszystko leciało. Tylko żeby się oderwać. Teraz częściej sięgam po audiobooki, podcasty też zaczęłam słuchać, jak sprzątam na przykład.
- Bloga nie założyłam, ale zaczęłam pisać pamiętnik. Takie moje przemyślenia. Głupoty, ale jednak.
- No i najważniejsze domowe spa! Maseczki, peelingi, kąpiele z olejkami. To było moje must have.
Wiesz co, to był dziwny czas, ale dużo się nauczyłam o sobie. Teraz, jak mam wolną chwilę, to bardziej świadomie ją wykorzystuję. Nawet jak czasem po prostu leżę na kanapie i nic nie robię.
Pamiętam dokładnie datę rozpoczęcia tego maratonu domowego, to był 13 marca 2023 roku, dzień po oficjalnym zamknięciu szkół. Siedziałam wtedy w domu w Piasecznie. Co za czasy!
Jak można zabić nudę?
Oj, nudę zabić? Prosta sprawa! To jak kura pazurem – wystarczy chcieć, a zaraz coś się znajdzie. Jak ci się tak strasznie nudzi, to posłuchaj starego wuja Zenka – on to dopiero miał pomysły!
Lista z nudą na ostro:
- Wyrusz na ekspedycję! Nieznana część miasta czeka! Może odkryjesz sklep z pierogami, o których istnieniu nikt nie wie, albo spotkasz kogoś równie stukniętego jak ty, hehe.
- Sprzątanie? Bleee! No dobra, ale zrób to z fantazją! Udawaj, że jesteś detektywem, który szuka zaginionego skarbu pod stertą skarpetek. A może skrywa się tam przepis na bigos babci Heleny?
- Uporządkuj chaos! Książki, filmy, ciuchy – wszystko do kupy! Sortuj je według koloru, daty ważności (ups, to nie jedzenie!) albo ulubionego aktora. Może wpadniesz na pomysł, żeby urządzić sobie maraton filmowy z Januszem Traczem?
- Trening? Tylko bez przesady! Zamiast męczyć się na siłowni, zatańcz do swojej ulubionej piosenki. Albo lepiej – spróbuj pobić rekord w jedzeniu pączków na czas!
- Zostań mistrzem fotografii! Cykaj foty wszystkiego! Mrówek, dziur w chodniku, gołębi. Potem zrób wystawę i nazwij ją “Życie od podszewki”. Będziesz artystą!
- Prezent? Dla kogo? Zrób coś szalonego! Na przykład uszyj skarpetki dla swojego chomika. Albo ulep z plasteliny portret sąsiada. Będzie miał ubaw!
- Przemebluj wszystko! Postaw łóżko na środku pokoju, a biurko w łazience. Kto powiedział, że musi być normalnie?
- Nauka? No nieee… Ale dobra, naucz się żonglować pomidorami, albo robić origami z papieru toaletowego. To się na pewno przyda!
Dodatkowe rady od wuja Zenka (nie pytajcie skąd on to wie):
- Zamiast sprzątać, stwórz bałagan artystyczny!
- Zorganizuj zawody w gapieniu się w sufit!
- Pomaluj psa na zielono (żartuję! Nie rób tego!).
- Naucz się gwizdać nosem.
Pamiętaj, nuda to tylko wymówka! Rusz tyłek i zrób coś szalonego! Powodzenia, lol!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.