Jak zatytułować przelew wkładu własnego?

No dobra, siadamy do tego wkładu własnego. Pamiętam, jak sama się z tym męczyłam… O matko! Jak zatytułować ten cholerny przelew? Przecież to ważne, żeby wszystko było dobrze, bo inaczej bank się przyczepi, prawda?

Więc tak, to, co najważniejsze, żeby wiedzieć (a ja wtedy nie wiedziałam, musiałam wydzwaniać!), to co wpisać w ten tytuł. No i właśnie:

Wkład własny – zakup nieruchomości

To jest podstawa. Bez tego, to chyba w ogóle nikt nie skojarzy, o co chodzi. Potem, co jeszcze? Aha!

Imię i nazwisko sprzedającego

No bo przecież pieniądze idą do kogoś, a nie w próżnię. Logiczne, prawda? Ale wiecie, w nerwach to człowiek o wszystkim zapomina!

I teraz:

Adres nieruchomości (ulica, numer)

Żeby nie było wątpliwości, jaka nieruchomość w ogóle wchodzi w grę. Pamiętam, jak myśmy się bali, że coś pomylimy z tym numerem… Strach w oczach!

Dobra, lecimy dalej:

Nr aktu notarialnego/umowy sprzedaży

To też ważne, bo to taki dowód, że w ogóle coś kupujemy, a nie wydajemy kasę na jakieś głupoty (choć i to bywa kuszące, no nie?). U nas to był akt notarialny numer… Kurczę, nie pamiętam, ale wiem, że leżał na wierzchu, bo tak się baliśmy go zgubić.

No i na koniec:

Kwota (np. 50.000 PLN)

Żeby bank wiedział, ile dokładnie przelaliśmy. Niby oczywiste, ale lepiej się upewnić, prawda? No i wiecie, jak ja przelewałam te moje skromne oszczędności, to aż mnie w żołądku ścisnęło. Tyle pieniędzy… Fuu! Ale co tam, grunt, że teraz mam swoje cztery kąty!

Aha! I taka rada ode mnie: sprawdźcie kilka razy, czy wszystko jest dobrze wpisane. Naprawdę, lepiej dmuchać na zimne, niż potem czekać w stresie, czy bank to zaakceptuje. A pamiętajcie, że od tego zależy, czy dostaniecie kredyt hipoteczny. Powodzenia! Dajcie znać, jak poszło! Jestem ciekawa.

#Budowa Domu #Przelew Domu #Wkład Własny