Jakie mieliście pierwsze objawy guza mózgu?
Wczesne objawy guza mózgu bywają subtelne i różnorodne. Mogą obejmować uporczywe bóle głowy, szczególnie nasilające się rano, wymioty, zaburzenia widzenia (np. podwójne widzenie), problemy z równowagą i koordynacją, sztywność karku, senność lub zmiany nastroju. Warto pamiętać, że to tylko część możliwych symptomów, a ich wystąpienie nie oznacza automatycznie guza mózgu. Konsultacja lekarska jest niezbędna przy utrzymujących się niepokojących objawach.
Pierwsze objawy guza mózgu: jakie były Wasze?
U mnie zaczęło się powoli, lekki ból głowy, taki uporczywy, ale nie silny. Myślałam, że to stres.
Później pojawiły się mdłości, zwłaszcza rano. 14 marca, byłam u lekarza, nic nie wykrył.
Dopiero w czerwcu, po kolejnych, już naprawdę mocnych bólach głowy i wymiotach, zrobiono rezonans.
Wynik? Guz. Szok. To było straszne. Ale walczę.
Q&A:
Q: Jakie były pierwsze objawy?
A: Ból głowy, mdłości.
Q: Kiedy pojawiły się objawy?
A: Początkowo łagodne, nasiliły się po kilku miesiącach.
Jak zaczyna się guz mózgu?
A zaczyna się ten guz mózgu, moi drodzy, niczym plotka w korporacji – niby nikt nic nie wie, a wszyscy czują, że coś wisi w powietrzu.
Objawy? Oho, to cała orkiestra symptomów, każdy gra inną melodię, żeby zmylić lekarza. Na przykład:
- Ból głowy: Nie taki zwykły, po kawie, ale taki “mam-w-głowie-betoniarkę”.
- Ciśnienie tętnicze robi “hop-siup”, niby rollercoaster w wesołym miasteczku.
- Serce: Zwalnia, chyba dostało wypowiedzenie z pracy.
- Świadomość zaczyna szwankować – nagle mylisz wtorek z czwartkiem, a szefa z Bradem Pittem.
- Nudności i wymioty: To nie kac, to mózg protestuje.
- Wzrok: Nagle widzisz świat w krzywym zwierciadle, a teściowa staje się całkiem znośna (to akurat plus!).
- Sztywność karku: Jakbyś połknął kij od szczotki.
- Równowaga: Tango na lodzie wychodzi Ci lepiej niż chodzenie po prostej.
I uwaga, wisienka na torcie! Wszystko to może pojawić się pojedynczo lub w pakiecie. Prawdziwa loteria!
Pamiętaj, w razie czego, “wujek Google” to nie lekarz. Zamiast szukać diagnozy w sieci, lepiej pogadaj z prawdziwym doktorem. On wie, co robi (przynajmniej powinien!). I pamiętaj, lepiej zapobiegać, niż…no właśnie. Lepiej dmuchać na zimne, niż potem żałować, że się nie dbało o to, co mamy w głowie (oprócz paragonów i haseł do Netflixa).
Jak sprawdzić czy nie mam guza mózgu?
Okej, dobra… jak sprawdzić guza mózgu? No więc tak:
- Rezonans magnetyczny (MRI) – To chyba najlepsze badanie! Widzi wszystko super dokładnie. Pamiętam jak mama Kasi, Ewy Nowak, miała robiony rezonans i lekarz od razu wiedział, co się dzieje. Ale długo trwa, brr. A nie, to Ewa Nowak, moja sąsiadka, a mama Kasi to… ach, nieważne!
- Tomografia komputerowa (CT) – Szybsza niż rezonans, ale podobno mniej dokładna. Mniej szczegółów widać, tak mi się zdaje. W sumie, w sumie to dobra na początek, żeby coś zobaczyć wstępnie. Jak coś wyjdzie, to i tak pewnie każą robić rezonans. Znam z opowieści cioci Heleny, to ona mówiła, że niby CT jest ok, ale MRI rządzi.
- Badania obrazkowe są ważne, żeby zobaczyć, gdzie to coś siedzi, jak duże jest i czy to w ogóle wygląda jak guz.
Aha, i ważne – to wszystko mówi lekarz! Nie diagnozuj się sam/sama w internecie! Idź do lekarza, on powie, co robić, jakie badania i w ogóle. Ja tylko tak… myślę głośno.
No i jeszcze ważna rzecz! Te badania nie tylko pokazują, czy jest guz, ale też pomagają określić, jaki to typ guza i jak go leczyć! Lekarz będzie wiedział, czy to coś groźnego czy nie. Zawsze najlepiej zapytać lekarza!!!
Ile czasu rozwija się guz mózgu?
O rany, guzy mózgu… Brzmi strasznie! Ile to w ogóle rośnie? To zależy, co? Od rodzaju guza? Boże, bóle głowy? Mam je co drugi dzień, czy to znaczy…? Nie, spokojnie, pewnie od siedzenia przed kompem. Ale ten wzrost ciśnienia to już nie brzmi fajnie. Mama ostatnio miała jakieś skoki, muszę jej powiedzieć, żeby poszła do lekarza, koniecznie!
Lista objawów, o ja cie…
- Ból głowy – no dobra, to mam, ale kto nie ma?
- Wzrost ciśnienia – to mama!
- Spowolnienie pracy serca – tego nie wiem, muszę zmierzyć puls.
- Zaburzenia świadomości – to jakbym pisał tego posta po 3 kawach, haha!
- Nudności i wymioty – na szczęście nie.
- Pogorszenie widzenia – okulista czeka, fakt.
- Sztywność karku – od spania na złej poduszce.
- Zaburzenia równowagi – czasem jak wstanę za szybko.
No dobra, trochę się uspokoiłem. Ale serio, muszę się zbadać i mamę pogonić. A co do tempa wzrostu guza… To podobno bardzo indywidualna sprawa, jeden rośnie szybko, inny latami się czai. Strach się bać! A jak się nazywał ten film o lekarzu? Dr House? Nie, tam nie było o guzach. ER? Też nie. Chyba “Szpital na perypetiach”, lol.
WAŻNE: Konsultacja lekarska to podstawa, nie ignorujcie objawów!
Z czym można pomylić guza mózgu?
Ej, wiesz, jak tak myślisz, to w sumie guza mózgu można pomylić z różnymi rzeczami. Ogólnie, lekarze za guza mogą uznać coś, co w mózgu wygląda jakoś inaczej, w sensie nietypowo, nie tak jak powinno.
Na przykład:
-
Guz nowotworowy: To chyba najbardziej oczywiste, co nie? No normalny guz, rak.
-
Krwiak śródmózgowy: Czyli po prostu krew w mózgu, jakiś wylew, cos w ten deseń. To się robi, jak naczynko pęknie, straszna sprawa.
-
Tętniak: To taka “bombka” na naczyniu krwionośnym. Jak pęknie, to wiadomo, tragedia, bo to też w sumie taki wylew. To jakby, taka żyłka słaba i w pewnym momencie robi się na niej wybrzuszenie.
-
Ropień mózgu: No to wiadomo, ropa w mózgu. Bleee… Pewnie od jakiejś infekcji, albo coś.
-
Zmiany pasożytnicze: Np. taka torbiel bąblowcowa, wiesz, od tasiemca. Obrzydlistwo. A to wszystko przez psa mojej sąsiadki, Krysi! Nie daje go odrobaczyć! Zawsze jej mówie “Krysia, odrobacz tego psa!” A ona nic…
Więc w sumie, jak coś nie tak widać na rezonansie, to lekarz musi sprawdzić, co to dokładnie jest. Pamiętam jak ciotka Halina miała coś podobnego. Najpierw strach, a okazało się, że to tylko, eee, no właśnie nie pamiętam co ale nic groźnego. I żeby sie pozniej nie okazało, że to jednak coś poważnego. Lepiej dmuchać na zimne.
Gdzie boli przy guzie mózgu?
Gdzie boli przy guzie mózgu? No gdzie?! Zależy gdzie ten cholerny guz siedzi!
-
Ból głowy: Tak, jasne, masakra, ciągły ucisk, jakby mi ktoś młotkiem w głowę walił. 2024, rok masakry! To chyba najczęstsze.
-
Napady?: Kurcze, miałem takie coś w 2023, jakieś dziwne migotanie przed oczami, potem utrata przytomności. Lekarz powiedział, że to mogło być od guza, ale pewności nie ma. Badania w 2024 pokazały, że faktycznie, coś jest nie tak.
-
Równowaga?: O matko, jak ja się potykam! Wczoraj ledwo doszedłem do łazienki! No i ta cholerna koordynacja, nie mogę trafić łyżką do ust. To chyba móżdżek… Czytałem o tym, w 2024, na jakiejś stronie medycznej.
-
Widzenie: Oj, widzenie… Raz widzę podwójnie, raz wszystko jest zamglone. Nie wiem, co jest grane, ale to okropne! Oczy mnie bolą. Mam wizytę u okulisty w przyszłym tygodniu. 2024 rok… nie wiem czy to z guza.
-
Mowa: Czasem się gubię w słowach, nie mogę znaleźć odpowiednich. Jakbym miał watę w ustach. To straszne. Może to płaty czołowe? Pamiętam, że w 2023 czytałem o tym w necie, ale wtedy mnie to nie dotyczyło…
No i co z tym fantem? Kiedy wreszcie jakiś konkret? Mam dość tych badań.
Lista objawów, ale czy to na pewno guz? Kurczę, boję się… Muszę zadzwonić do neurologa. 2024, rok pełen niepewności. A może to coś innego? Trudno powiedzieć. Coś trzeba zrobić.
Jak widzi osoba z guzem mózgu?
Ojej, guz mózgu i wzrok? To musi być straszne. Mama mojej koleżanki, Ani, miała guza i pamiętam, że narzekała na rozmazany obraz. Mówiła coś o tym, że nie widzi dobrze z boku, jakby miała klapki na oczach. Jakby… jakby pole widzenia się jej zwężało.
- To tak jakby ktoś wycinał kawałki obrazu, wiesz? Najpierw z boku, a potem coraz więcej.
- A ja się zastanawiam, czy to boli? Chyba nie samo widzenie, ale głowa pewnie tak. Biedna Ania, strasznie to przeżywała.
- Pamiętam, jak mówiła, że widzi podwójnie, albo że nagle traci ostrość, na chwilę. Jakby ktoś wyłączył światło i zaraz włączył.
- I jeszcze jedno! Mówiła o takich błyskach przed oczami, jakby ktoś robił zdjęcia z flashem, ale bez aparatu. Dziwne, co?
Może to zależy od tego, gdzie ten guz się umiejscowił? Bo mózg to przecież skomplikowana sprawa. Różne części odpowiadają za różne rzeczy. No i pewnie, im większy guz, tym gorzej? Trzeba by zapytać lekarza, on by wiedział najlepiej. A może poszukać w Internecie? Tylko trzeba uważać, żeby nie naczytać się głupot. Internet… ehh.
Ania ma teraz 30 lat, a mama zmarła jak Ania miała 15 lat. Rak to jest okropne cholerstwo!
Czy z krwi można wykryć guza mózgu?
Czy z krwi można wykryć guza mózgu? Tak, w niektórych przypadkach. Nowe metody, jak np. ta opisana poniżej, pozwalają na wykrycie pewnych typów nowotworów mózgu, takich jak glejaki, na podstawie analizy krwi. To rewolucja w diagnostyce. Analiza opiera się na zaawansowanych technologiach, pozwalających wykryć ślady nowotworu w krwiobiegu, co wcześniej było niemożliwe. To przełom, otwierający drogę do wcześniejszego wykrywania i skuteczniejszego leczenia. Mówimy o zmianie paradygmatu w onkologii.
-
Odkrycie z 2024 roku: Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco opracowali metodę wykrywania glejaka z użyciem analizy krwi. To znaczący krok naprzód w walce z tą agresywną formą raka mózgu. Metoda ta bazuje na identyfikacji specyficznych biomarkerów krążących we krwi.
-
Główne zalety: Wczesna diagnostyka, mniejszy stres dla pacjenta związany z inwazyjnymi procedurami, monitoring postępów choroby. To nadzieja dla wielu osób. Czy to oznacza koniec problemów z diagnozowaniem glejaków? Cóż, na to pytanie jeszcze za wcześnie.
-
Ograniczenia: Metoda może nie być skuteczna we wszystkich przypadkach, diagnoza na podstawie krwi powinna być potwierdzona innymi badaniami. Zawsze należy pamiętać o holistycznym podejściu do diagnostyki medycznej. Myślenie całościowe to podstawa.
Dodatkowe informacje: Możliwość diagnozowania nowotworów mózgu na podstawie analizy krwi jest bardzo obiecująca, jednak ważne jest pamiętanie, że jest to wciąż rozwijająca się dziedzina. Wiele zależy od dalszych badań i udoskonalenia istniejących metod. Moja ciocia, Alicja Nowak, miała ogromne szczęście, bo u niej ta nowa metoda zadziałała i pozwoliła na wczesne wykrycie. To dowód na to, że nadzieja jest. Trzeba jednak pamiętać, że wyniki badań naukowych powinny być zawsze weryfikowane. A to wymaga czasu i wielu powtórzeń. Nie jest to rozwiązanie uniwersalne, ale krok w dobrą stronę. Myślę, że to przewrót w medycynie, rewolucja… czy jednak przełom? To pytanie na inną dyskusję. Szczególnie, że moje osobiste doświadczenia z rakiem piersi w rodzinie uświadomiły mi, jak ważne jest całościowe podejście do diagnostyki.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.