Jaka witamina D3 z apteki?

Jaka witamina D3 z apteki? Ech, to pytanie, które mnie też kiedyś dręczyło! Pamiętam, jak moja córka miała straszne problemy ze snem, ciągle marudna, a ja już byłam na skraju wytrzymałości. Pediatra zasugerował badanie poziomu witaminy D, i co się okazało? Katastrofa! Totalny niedobór. A ja myślałam, że skoro na słońcu się przewietrzamy, to wszystko w porządku… Naiwna!

Polecane witaminy D3 z apteki? No cóż, w moim przypadku, zaczeliśmy od Vigantolu, kropelki dla małych dzieci. Klasyka, jak to mówią, sprawdzona i… w moim wypadku, naprawdę skuteczna. Mała zaczęła lepiej spać, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować! Czyż to nie cud?

Potem, już dla siebie, próbowałam kilku innych. Vigalex Max, pamiętam, że brałam. Dawka 4000 IU, bo sama też miałam niedobory, a czułam się, no jak bym się ciągle czołgała. Ibuvit D3 też było, ale jakoś Vigalex mi bardziej podchodził. Naturell też próbowałam, ale zwyczajnie zapomniałam brać regularnie. A to, jak się okazało, jest kluczowe! Now Foods też widziałam, ale w sumie nigdy nie kupiłam – zbyt duża ilość wyboru mnie paraliżuje. Co do formy, kapsułki czy tabletki – różnie bywało. Teraz wolę kapsułki, łatwiej mi je łyknąć.

W sumie, nie ma jednej, idealnej witaminy. To kwestia indywidualna, prawda? Najlepiej zrobić badanie krwi, żeby wiedzieć, czego właściwie potrzebujemy. A potem po prostu brać regularnie, codziennie, tak jak nam lekarz zaleci. Bo te 4000 IU, to nie jest żart – to poważna dawka, nie powinniśmy eksperymentować na własną rękę. A te wszystkie “cudowne” witaminy z internetu… nie wkręcajcie się w to! Apteka jest bezpieczniejsza, chociaż czasem wybór jest ogromny i… trochę przytłaczający.

#Apteka #Witamina D3 #Zdrowie