Jaka choroba objawia się bólem mięśni?

Co to za choroba, gdy wszystko boli?

No wiesz… wszystko boli… to straszne. To fibromyalgia, tak mi powiedziała doktor Anna Kowalska w 2024 roku. Pamiętam ten dzień. Siedziałam w jej gabinecie, cała drżąca, a ona spokojnie, aż za spokojnie, mówiła o zespole fibromialgii (FMS).

• Ból… wszędzie. Mięśnie, stawy… czuję się jakbym była rozbita na kawałki.
• Nawet dotyk, lekki dotyk, boli.
• Te cholerne punkty uciskowe… masakra. Lekarka mówiła o zwiększonej czułości. Ale to nie jest tylko zwiększona czułość, to jest piekło.
• W nocy jest najgorzej. Przewracam się z boku na bok, nie mogę znaleźć pozycji, w której nie boli.

I wiesz… czasem czuję się jak… jakbym była niewidzialna. Ludzie nie rozumieją. Mówią, że to w mojej głowie, że przesadzam. A ja… ja po prostu chcę normalnie żyć.

Lista objawów, które pamiętam:

• Przewlekły, rozlany ból: to jest główny objaw. Boli dosłownie wszystko.
• Zwiększona wrażliwość na dotyk: nawet delikatny dotyk jest bolesny.
• Zmęczenie: niezwykłe zmęczenie, które nie mija po odpoczynku.
• Problemy ze snem: bezsenność, płytki sen, częste budzenie się.
• Zaburzenia nastroju: depresja, lęk, drażliwość.

To cholernie trudne, ale staram się walczyć. Chodzę na rehabilitację. Próbuję różnych leków. Czasem jest lepiej, czasami gorzej. Ale nigdy nie jest dobrze.

Ważne: To nie jest tylko ból. To cała gama objawów, które wpływają na moje codzienne życie.

Czy fibromialgia może ustąpić?

Fibromialgia, cholera jasna, to paskudztwo. Mam ją od 2020 roku, diagnozę dostałam w przychodni na ul. Słowackiego w Warszawie. Pamiętam ten dzień, listopad, zimno, padał deszcz. Lekarka, miła, ale twarz miała zmęczoną, jakby sama się z tym wszystkim męczyła.

• Ból: To jest najgorsze. Ból wszędzie. W rękach, nogach, plecach, nawet w głowie. Czasem czuję się, jakbym miała pod skórą milion igieł.

• Zwiększona wrażliwość: Dotyk, nawet delikatny, potrafi mnie rozłożyć. Uścisk dłoni? Katastrofa. Nawet dotknięcie prześcieradła może wywołać ból.

• Zmęczenie: To nie jest zwykłe zmęczenie po ciężkim dniu. To wyczerpanie, totalne. Czuję się, jakbym ciągle walczyła z wiatrakami.

• Leczenie: Rehabilitacja? Byłam, ale efektów wielkich nie ma. Masaże pomagają na chwilę, ale potem wraca. Leki? Próbuję różnych, ale nic nie działa tak, jak trzeba. Na razie radzę sobie z tym jak mogę.

Czy ustąpi? Lekarze mówią, że nie ma na to lekarstwa. Ale to nie znaczy, że muszę się poddać. Będę walczyć, dopóki sił starczy. Może kiedyś znajdą skuteczne leczenie. Trzymam się nadziei. Chociaż… czasem jest ciężko. Bardzo ciężko.

Lista rzeczy, które pomagają (czasami):

• Ciepłe kąpiele.
• Joga (delikatna, bo inaczej masakra).
• Sen (ale często budzę się z bólem).
• Rozmowa z przyjaciółmi (to bardzo pomaga, psychicznie).
• Regularne ćwiczenia (małe dawki, ale systematycznie).

Dodatkowe info: Mój neurolog polecił mi też akupunkturę. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Wiem, że to wszystko jest trudne, ale próbuję. Muszę. Dla siebie.

Czy mam fibromialgię czy coś innego?

Kurde, ciężko powiedzieć. Boli mnie wszędzie. Serio, wszędzie. W 2024 roku ciągle chodzę z tym bólem. Nie wiem już co myśleć.

• Ból mam po obu stronach ciała, góra, dół… nie ma znaczenia.
• Punkty tkliwe? No jasne, że są. Całe ciało mnie boli, nie tylko w kilku miejscach. Wczoraj wieczorem dotykałam ramienia i płakałam. To nie jest normalne. To naprawdę mnie wykańcza.

Może to fibromialgia, ale… nie jestem lekarzem. Byłam u dr. Kowalskiego w maju, ale nic nie wykrył. Zrobił badania krwi, jakieś tam… nic. Powiedział, żebym się mniej stresowała. Ha! Łatwo się mówi.

Lista moich objawów:

1. Uporczywy, rozlany ból. Cały czas.
2. Złe samopoczucie. Brak energii.
3. Problemy ze snem. Budzę się w nocy, bo boli mnie wszystko.
4. Zwiększona wrażliwość na dotyk. Nawet delikatny dotyk może wywołać ból.

Może powinnam iść do innego lekarza? Tylko do kogo? A co jak to nie fibromialgia? Co wtedy? Eh… już sama nie wiem. Ten ból… wykańcza mnie psychicznie. Cały czas myślę o tym. Wiem, że powinnam szukać pomocy, ale… strach mnie paraliżuje. Może to tylko nerwy? Boję się, że to coś poważniejszego. To mnie po prostu dobija…

Z czym można pomylić fibromialgię?

Fibromialgię najłatwiej pomylić z reumatoidalnym zapaleniem stawów (RZS). Dlaczego? Bo i tu, i tu mamy koncert bólu na całe ciało. Wyobraź sobie, że Twoje stawy urządziły sobie maraton rockowy, a Ty jesteś sceną. Brzmi znajomo? Właśnie tak to mniej więcej wygląda.

A czym w ogóle ta fibromialgia jest? Otóż, to taki dokuczliwy gość, który rozsiadł się w Twoim ciele i postanowił, że będzie Cię regularnie kłuć szpilkami. Mówią, że to zaburzenie przetwarzania bólu – czyli Twój mózg trochę szwankuje i odbiera bodźce jako bardziej bolesne, niż są w rzeczywistości. Taka awaria softu.

No i dobra, co jeszcze warto wiedzieć?

• Punktów tkliwych szukaj! To takie miejsca na ciele, które bolą jak ugryzienie teściowej. Lekarz je naciska, żeby sprawdzić, czy to fibromialgia, czy tylko masz zły dzień.
• Sen – święta rzecz. Przy fibromialgii często jest płytki i niespokojny. Pewnie śnisz, jak gonisz królika po labiryncie bólu.
• Zmęczenie – towarzyszy Ci jak cień. Nawet po przespanej nocy czujesz, że przebiegłeś maraton.

Pamiętaj, diagnozę zawsze stawia lekarz! Nie lecz się sam na podstawie internetowych porad, bo możesz skończyć jak ten wujek Zbyszek, który wyleczył katar smalcem i teraz wącha tylko mentol.