Jaka aktywność najszybciej spala tłuszcz?

O rany, serio? Zawsze myślałam, że bieganie to król spalania tłuszczu, no wiesz, te długie, męczące sesje cardio, brrr! Albo rower, chociaż to akurat lubię, ale czy to naprawdę NAJSZYBCIEJ? Fajnie, że siłownia wchodzi w grę! To w sumie super wiadomość, bo kardio czasem… no dobra, często, mnie po prostu strasznie nudziło. Ileż można, patrzeć w ścianę albo bez sensu pedałować?

Teraz mam taką dodatkową motywację, żeby wreszcie na poważnie złapać za te hantle! Bo wiesz, zawsze tak trochę krążyłam wokół siłowni, ćwiczyłam, niby coś tam robiłam, ale bez przekonania. Teraz jak pomyślę, że to nie tylko spala, ale i rzeźbi! Mmm, czuję, że będę bardziej zadowolona z efektów. W ogóle to pamiętam, jak moja koleżanka, Ania, tak zaczęła trenować – najpierw kardio, a potem siłownia – i co? Figura jak marzenie! No, może nie od razu, ale różnica była kolosalna!

No i w sumie, jak się zastanowić, to ma sens. Te mięśnie to przecież takie małe “piece” do spalania kalorii, nie? Im więcej ich mam, tym więcej spalają, nawet jak siedzę i oglądam Netflixa! Heh, no dobra, nie oszukujmy się, nie tak to działa, ale wiesz, o co chodzi. No nic, lecę się zapisać na jakieś zajęcia z trenerem, bo sama to pewnie bym sobie krzywdę zrobiła… A tak w ogóle, to zastanawiam się, które ćwiczenia konkretnie najwięcej spalają… Muszę to jeszcze sprawdzić!