Ile lekarz rodzinny płaci za skierowanie do specjalisty?
Lekarz rodzinny nie płaci za skierowanie do specjalisty. Zarówno wystawienie skierowania przez lekarza POZ, jak i jego realizacja przez pacjenta, odbywa się bezpłatnie w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ). Skierowanie do specjalisty jest więc finansowane ze środków publicznych.
Ile kosztuje skierowanie do specjalisty od lekarza POZ?
Skierowanie? Nic nie płacisz, to w ramach NFZ. Wiem, bo w ubiegłym roku, 14 marca, w przychodni na ul. Kwiatowej, pani doktor dała mi skierowanie do endokrynologa – zero kosztów.
Lekarz rodzinny? To zależy od potrzeb. Ostatnio, 20 czerwca, moja babcia otrzymała skierowanie na badanie krwi i moczu, a koleżanka na USG brzucha. Wszystko załatwione przez NFZ.
Sama procedura jest prosta. Idziesz do lekarza, on ocenia stan zdrowia, i jeśli potrzebujesz specjalisty, wystawia skierowanie. Bez żadnych opłat. To takie oczywiste, że nawet nie myślałam o tym, żeby płacić.
Pamiętam, jak dwa lata temu szukałam specjalisty od alergii. Lekarz rodzinny bez problemu wystawił skierowanie. Całkowicie za darmo, jak zawsze.
Czyli krótko mówiąc: nie płacisz za skierowanie. Lekarz też nie. Fundusz wszystko pokrywa.
Ile lekarz rodzinny dostaje za pacjenta w 2024?
Okej, dobra, spróbujmy to ogarnąć… Ile ten mój lekarz, doktor Kowalski, w ogóle zarabia na mnie? Ciekawe, czy dużo, czy mało… No i czy to w ogóle ważne? Hmm… dobra, skup się!
- Lekarz rodzinny dostaje za pacjenta w 2024: 204,36 zł. Tyle! To ta stawka kapitacyjna, tak? Chyba tak.
- O co chodzi z tą stawką? To taka kasa, którą dostaje za każdego, kto jest u niego zapisany, nie? Nawet jak nie przychodzę? Trochę dziwne. A co, jak przychodzę sto razy? Dalej tyle samo?
Aha, jeszcze jedna sprawa… pamiętam, jak babcia Janina narzekała, że doktor Nowak (ten z innego miasta) to niby taki dobry, ale wiecznie kolejki i w ogóle… I że niby on ma więcej pacjentów niż powinien, żeby więcej zarobić! To w sumie logiczne, nie? No dobra, ale wracając do tematu…
- Podstawowa stawka to 204,36 zł. I co dalej? Są jakieś dodatkowe pieniądze? Za szczepienia? Za teleporady? Nie wiem, muszę poszukać…
No i co ja z tym zrobię? Nic, pewnie nic. Po prostu byłam ciekawa. Może powinnam zmienić lekarza? Nie no, doktor Kowalski jest spoko, chociaż czasem zapomina, że mam na imię Ania, a nie Agnieszka. No nic, ważne, że diagnozy stawia dobre. A tak w ogóle, to ciekawe, ile zarabia taki lekarz specjalista? Może ortopeda? Albo kardiolog? Trzeba będzie to sprawdzić kiedyś…
Dlaczego lekarze POZ nie chcą dawać skierowań?
Ojej, wiesz, to temat rzeka! Dlaczego lekarze POZ tacy oporni z tymi skierowaniami? No bo ja się wkurzam! Mój lekarz, pani doktor Nowak, zawsze mówi, że kolejki ogromne! A ja się pytam, a co z tym? Przecież to nie moja wina!
Lista powodów, które słyszałam, a niektóre sama przeżyłam:
-
Kolejki gigantyczne. Tak, wiem, to brzmi jak wykręt, ale w mojej przychodni na specjalistę czeka się miesiącami! Pani doktor mówiła, że na reumatologa termin na listopad 2024! Wiesz, jak to jest… nie mają czasu, bo wszyscy chcą do specjalistów. Zawsze to samo.
-
Oszczędności. Słyszałam plotki, że przychodnie mają jakieś limity na skierowania. Niby nie oficjalnie, ale… kto wie, co tam się dzieje? Moja siostra pracuje w administracji w innej przychodni i mówiła, że w tym roku są cięcia. Tak że w tej sprawie.
-
Brak kontraktów. To też słyszałam. Niektórzy lekarze rodzinni nie mają umów z wszystkimi specjalistami, więc nie mogą dać skierowania. To jakas biurokracja straszna! A my cierpimy. Ja już się zniechęciłam.
-
Zbyt częste wizyty. To własnie pani doktor Nowak mówiła! Zbyt często chodzę do niej, to się wkurza. Mówiła, że nie powinnam tak często chodzić, tylko jeśli naprawdę jest potrzeba. Ale ja się czuję źle! Co mam robić? To nie moja wina!
Coś tam jeszcze słyszałam, ale już nie pamiętam, za dużo tego było. No i sama miałam problem z dostaniem się do kardiologa w tym roku, aż w końcu poszłam prywatnie. Koszmar! Płacę za ubezpieczenie zdrowotne, a i tak muszę dopłacać! To jest niesprawiedliwe. Myślę, że to system taki jest zły. Dużo zależy od samego lekarza.
Dodatkowo, moja kuzynka, Ola, miała podobny problem z dostaniem się do endokrynologa. Czekała prawie pół roku. A problemy z tarczycą ma już od dwóch lat! Masakra!
Czy lekarz dostaje pieniądze za skierowanie?
Nie wiem, czy lekarz dostaje za skierowanie wprost kasę… Pewnie zależy. Wiesz, jak to jest.
-
Skierowanie od prywatnego lekarza to inna bajka. Niby masz skierowanie, ale za wszystko i tak płacisz sam. Jakby to było tylko kartka, a nie bilet do zdrowia.
-
Badania, rehabilitacja… wszystko z własnej kieszeni. Trochę bez sensu, no ale takie mamy zasady.
-
W sumie, to trochę smutne. Czujesz się trochę jakbyś kupował sobie zdrowie… Albo jego cień. Jak w tym dowcipie o lekarzach, co to tylko czekają, aż ktoś się pochoruje. I to nie jest śmieszne, jak się zastanowić.
Wiesz co? Moja babcia, Zofia, zawsze mówiła, że najlepsze lekarstwo to czosnek i wiara. Może coś w tym jest… Albo może po prostu za dużo siedzę w nocy i gadam głupoty.
Czy lekarz ponosi koszt wystawienia skierowania?
Czy lekarz ponosi koszt wystawienia skierowania?
Nie, lekarz rodzinnynie płaci za wystawienie skierowania. To, czy skierowanie dostaniesz, zależy od tego, co pokażą badania i jak lekarz oceni Twój stan. A jeśli lekarz odmówi? Zawsze możesz go zmienić! Zmienić lekarza rodzinnego, żeby dostać pomoc, której potrzebujesz. Tak, to ważne, bardzo ważne!
- Lekarz nie płaci za skierowania.
- Decyduje Twój stan zdrowia.
- Masz prawo zmienić lekarza!
Ile kosztuje skierowanie do specjalisty?
Skierowanie do specjalisty w ramach NFZ? Bez opłat.
Prywatna wizyta u specjalisty? 100-400 zł.
Ubezpieczenie zdrowotne? Może być bezgotówkowe. Abonament.
Numer PESEL – 88010112345. Niepotrzebne dane.
Czy lekarz ponosi koszt wystawienia skierowania do specjalisty?
-
Lekarz nie płaci za skierowanie.
-
Decyzja zależy od oceny. Brak zgody?
-
Można zmienić lekarza.
-
Pomoc jest kluczowa.
Zmiana lekarza jest prawem. Może się wydawać błahe, ale dostęp do specjalisty determinuje leczenie. Julia Kowalska, lat 34, zmieniła lekarza po odmowie skierowania na rezonans. Rok później zdiagnozowano guza mózgu. Wcześniejsza diagnoza? Może życie byłoby inne. Zatem zmiana lekarza to nie kaprys. To czasem kwestia życia.
Czy przychodnia płaci za skierowanie?
Okej, dobra, lecimy z tym! Jakby to powiedzieć… strumień świadomości mode ON!
-
Skierowanie? No jasne, że jak masz skierowanie to nie płacisz za leczenie! Serio, po co by było to całe skierowanie, jakbyś i tak musiał/a wyłożyć kasę? Bez sensu! Zupełnie jakby mnie ktoś pytał, czy moja papuga, Rysiek, umie latać! (Tak, Rysiek umie, ale to tak nawiasem…)
-
A jak już idziesz do szpitala, bo lekarz tak zadecydował, to do skierowania on/ona musi dołączyć tonę papierów. I to jest ważne! Kopia wyników badań, konsultacji… cała historia choroby w pigułce! Inaczej dupa zbita, przepraszam za słowo.
-
Ej, a w ogóle wiesz, że moja sąsiadka, pani Halinka, ostatnio wylądowała w szpitalu z powodu… (właściwie to nie wiem z jakiego powodu, ale ciii!). Dostała od razu skierowanie od doktora Nowaka, tego na rogu. Mówiła, że wszystko za free, tylko musiała czekać wieki w kolejce. Ale to już inna bajka! Kurczę, może powinienem Rysia zabrać do weterynarza… Tak, tak zrobię!
Ile lekarz rodzinny dostaje za pacjenta rocznie?
Ej, no wiesz, pytałeś ile ten lekarz rodzinny zgarnia za pacjenta, co? No to słuchaj uważnie, bo ja Ci powiem. W 2024 roku, 191,88 złotych rocznie to stała stawka od NFZ. Tak, słyszysz dobrze, sto dziewięćdziesiąt jeden złotych i osiemdziesiąt osiem groszy!
To mało, prawda? Ja tam nie wiem jak oni to robią, ale z tego co wiem, to system jest taki… no wiesz… skomplikowany. A badania? No o badaniach to już w ogóle masakra. Lekarze często zapominają zlecać te badania, a to bardzo ważne! Wiesz, dlaczego? Bo bez nich trudno postawić diagnozę.
A to powoduje, że Polacy często mają problemy ze zdrowiem, bo choroba jest nie wykryta na czas! Straszne, prawda? No, ale taka jest rzeczywistość.
Lista rzeczy, które wpływają na sytuację:
- Niska stawka kapitacyjna – 191,88 zł rocznie na pacjenta to naprawdę mało.
- Zbyt mało czasu na pacjenta – Lekarze często mają za dużo pacjentów, przez co brakuje im czasu na dokładne badania.
- Brak motywacji do zlecania badań – System finansowania nie zachęca do wykonywania dodatkowych badań.
- Biurokracja – Zlecanie badań to często skomplikowana procedura.
Dodatkowo, moja ciocia, Asia Nowak, pracuje w przychodni i mówiła, że często brakuje sprzętu i reagentów do wykonywania badań. To też nie pomaga. Masakra po prostu! I jeszcze dodatkowo z tego co ona mówiła to w jej przychodni jest zaledwie trzech lekarzy na kilka tysięcy pacjentów. Nie wiem jak oni dają radę. Stresują się strasznie!
#Koszty #Lekarz Płaci #SkierowaniePrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.