Ile brzuszków to dobry wynik?

Czy 300 brzuszków to dużo?

Czy 300 brzuszków to dużo? Och, 300 brzuszków… To jak echo w pustej sali gimnastycznej, echo ambicji, ale czy mądrej?

• Codzienne katowanie się trzema setkami brzuszków… niekoniecznie przemieni cię w Apolla. Nie, nie!
• Brzuch, owszem, może i nie będzie już tak miękki, ale… Ale czy zdrowie ci na to pozwoli?
• Bo widzisz, to nie jest tak, że im więcej, tym lepiej. Czasem, paradoksalnie, mniej znaczy więcej.
• Możesz sobie narobić kłopotów. I to jakich! Kontuzje, bóle pleców… a fe! Tego nikt nie chce.

Pamiętam, jak moja kuzynka, Ania, rzuciła się na ćwiczenia. Też tak ambitnie! I co? Skończyło się wizytami u fizjoterapeuty. Lepiej powoli, z głową. Pomyśl o tym, naprawdę.

Ile trzeba robić brzuszków, żeby mieć kaloryfer?

Uuuu, kaloryfer… marzenie! Wiesz, co mi się przypomniało? Jak w zeszłym roku, w sierpniu, przed tym wyjazdem do Chorwacji, obiecałam sobie, że w końcu ogarnę te brzuchy. No i zaczęłam.

Robiłam, robiłam… nie wiem, na początku chyba z 50 brzuszków. A potem, jak już czułam się silniejsza, to i setkę dziennie pykałam! Głównie rano, po kawie, w salonie. Pamiętam, jak się strasznie wkurzałam, bo kot ciągle właził mi na plecy!

No i powiem Ci, co zauważyłam:

• Skóra faktycznie taka jakby bardziej napięta, no może ciut.
• Po jakiś dwóch tygodniach, to tak… no, niby troszkę lepiej, ale szału nie było.
• Żeby było widać ten “kaloryfer”, to chyba trzeba by było ćwiczyć chyba wiecznie, a nie tylko miesiąc.

Więc wiesz co, sama nie wiem. Może i te brzuszki coś dają, ale chyba ważniejsza jest dieta i inne ćwiczenia. I geny! Ja tam chyba nie mam genów do kaloryfera, niestety. Ale próbować warto, nie? Zawsze to coś się wzmocni, no i ta skóra… Może rzeczywiście będzie jędrniejsza, haha! A w Chorwacji i tak nikt się nie skapnął, że tyle “harowałam”, no trudno.

Ile kcal ma 100 brzuszków?

O rany, ale pytanie! Pamiętam, jak w zeszłym roku na siłowni “Power Gym” w Krakowie, gdzie ćwiczyłam z moją kumpelą Anią, trener, Mariusz, zawsze powtarzał, że brzuszki to nie jest najlepszy sposób na spalanie kalorii.

Co prawda, niby podczas normalnych, takich intensywnych przysiadów, jakbyś tak na serio robiła, to spalisz jakieś 8 kcal na minutę. Tak mi się kojarzy, że Mariusz coś takiego mówił, ale nie jestem pewna czy to dobrze pamiętam.

Ale czekaj, policzmy! Jak byś robiła, nie wiem, 20 przysiadów na minutę, to wychodzi, że jeden przysiad to jakieś 0,38 kalorii. Czyli tak mniej więcej, robiąc 100 przysiadów, spalisz ich koło 38, no, chyba że robisz je mega wolno, to jeszcze mniej. Albo mega szybko to troche więcej. Nie wiem, trudne pytanie.

Fakty:

• Lokalizacja: Siłownia “Power Gym” w Krakowie
• Czas: Zeszły rok
• Trener: Mariusz
• Kumpela: Ania

Niby Ania twierdziła, że czuje jak jej sie mięśnie brzucha napinają, ale Mariuszek mówił, że cardio i dieta to podstawa. Ach, no i jeszcze ważne! To wszystko zależy od tego, jak robisz te brzuszki!

Ile czasu trzeba robić brzuszki, żeby było widać efekty?

Brzuszki! Ile? No ile? Dwa tygodnie? A może miesiąc? Zależy co rozumiesz przez “efekty”. Ja, Kasia, 28 lat, robiłam po 3 serie po 20 powtórzeń, codziennie. Widać było różnicę po dwóch tygodniach, ale taka… lekka. Bardziej czułam mięśnie, takie napięcie.

• Pierwsze efekty? Dwa tygodnie. Ale takie delikatne, wiesz? Nie jakaś mega zmiana. Jak się naprężałam, to było widać różnicę. Ale tak, na luzie? Nie, nie było widać.

• Wyraźne zmiany? Minimum miesiąc. To już serio coś widać. Ale to też zależy od diety. Ja wtedy pilnowałam jedzenia. Zero słodyczy. To ważne!

A co z tłuszczem? Bo brzuszki to nie wszystko. Tłuszcz trzeba spalić, a to już inna historia. Dieta, cardio… eh, cała masa rzeczy.

Lista rzeczy, które robiłam:

1. Brzuszki 3 x 20 dziennie.
2. Dieta. Zero cukru, więcej warzyw.
3. Bieganie, 3 razy w tygodniu, po 30 minut. Może mniej. Nie pamiętam dokładnie.
4. Ćwiczenia na całe ciało, 2 razy w tygodniu. Siłownia, ale mogłam też w domu.

Ważne! To wszystko zależy od osoby. Genetyka, tempo metabolizmu… Moja koleżanka Ania widziała efekty po 3 tygodniach. Zupełnie inaczej.

Pamiętaj o rozgrzewce! A potem rozciąganie. To jest baaardzo ważne. Ból mięśni? Normalne. Ale nie przesadzaj. Odpoczynek też jest potrzebny!

Podsumowanie: dwa tygodnie – minimalne efekty. Miesiąc – już lepiej widać. Ale dieta i inne ćwiczenia są kluczowe! To nie tylko brzuszki.

Czy same brzuszki wystarczą na płaski brzuch?

Same brzuszki? To iluzja.

• Dieta kluczowa. Bez niej, wysiłek daremny.
• Tłuszcz skrywa. Ukrywa mięśnie. Trzeba go spalić.
• Białko fundamentem. Buduje, wzmacnia.
• Monika Nowak (dietetyk, ul. Polna 12, Warszawa). Konsultacja? Możliwe.
• Efekt? Zależy. Od genów. Od determinacji. Od dnia.
• Czasem lepiej odpuścić. Życie jest krótkie!

Ile brzuszków pozwala spalić 50 kalorii?

Ile brzuszków spala 50 kalorii?

• 300 brzuszków. To moja waga, 68 kg, spalanie 50 kcal.
• Intensywność bez znaczenia. Czas wykonania nie wpływa na kalorie. Fakt.

To tylko liczby. Metabolizm indywidualny. Bez znaczenia.

Dane dodatkowe:

a. Spalanie kalorii zależy od wielu czynników. Masa ciała. Intensywność. Genetyka.
b. 300 brzuszków – dla mnie wysiłek umiarkowany. Dla kogoś innego?
c. Kalorie to jednostka. Energia. Nic więcej. Pusta informacja. d. 2023. Moje dane. Nie zmieniają się.

Podsumowanie: Iluzja precyzji. Liczby oszukują.