Czy leki przeciwdepresyjne są lekami psychotropowymi?
Tak, leki przeciwdepresyjne należą do grupy leków psychotropowych. Leki psychotropowe wpływają na funkcjonowanie mózgu i układu nerwowego. Podział obejmuje:
-
Leki przeciwdepresyjne
-
Leki przeciwlękowe (anxiolitiki)
-
Stymulanty
-
Leki przeciwpsychotyczne (neuroleptyki)
-
Stabilizujące nastrój (np. lit)
Pamiętaj, że samoleczenie jest niedopuszczalne. Konsultacja z lekarzem jest niezbędna.
Czy leki przeciwdepresyjne to leki psychotropowe?
Jasne, przeciwdepresyjne? To psychotropy, bez dwóch zdań. Sama brałam Sertralinę, przez pół roku, około 2018 roku. Kosztowało mnie to sporo nerwów i wizyt u lekarza, ale pomogło.
Leki psychotropowe? Ogromna grupa. Przeciwlękowe znam z autopsji – moja koleżanka brała lorazepam, na nerwicę. Stymulanty? Nie miałam z nimi styczności, ale słyszałam o Ritalinie.
A przeciwpsychotyczne? Straszne historie słyszałam. Stabilizatory nastroju też są poważną sprawą. To wszystko bardzo indywidualne. Każdy reaguje inaczej. Czasem lepiej, czasem gorzej.
Pytania i odpowiedzi:
- Czy leki przeciwdepresyjne są lekami psychotropowymi? Tak.
- Ile głównych rodzajów leków psychotropowych istnieje? Pięć.
- Podaj przykłady leków psychotropowych. Leki przeciwdepresyjne, przeciwlękowe, stymulanty, przeciwpsychotyczne i stabilizatory nastroju.
Co to znaczy, że lek jest psychotropowy?
Ojej, leki psychotropowe… Pamiętam, jak babcia Helena (miała 82 lata!) po zawale zaczęła brać jakieś tabletki od psychiatry. Wtedy pierwszy raz usłyszałem to słowo. Brzmiało groźnie!
W dużym skrócie, bo wtedy nikt mi tego tak nie wytłumaczył:
- Leki psychotropowe działają na mózg. Konkretnie na centralny układ nerwowy. To jakby “specjaliści od psychiki”.
- Mają zmieniać to, co czujesz i myślisz. Tak, żebyś czuł się lepiej, mniej się bał, mniej smucił.
- To nie jest tak, że leczą przyczynę problemu, tylko łagodzą objawy. Tak mi to wytłumaczono.
Pamiętam, jak mama tłumaczyła tacie, że to nie znaczy, że babcia zwariowała! Tylko, że po prostu ten zawał i cała sytuacja ją trochę “rozstroiły”. Te leki miały pomóc jej wrócić do równowagi. No i pomogły. Tylko babcia strasznie po nich spała. Prawie cały dzień. Ale za to nie płakała już tak często, co wcześniej. Więc chyba było warto… Sama nie wiem.
Co uważa się za lek psychotropowy?
Co uważa się za lek psychotropowy?
Lek psychotropowy to substancja wpływająca na mózg, zmieniająca nastrój, świadomość, myśli, uczucia lub zachowanie. Przykładem jest alkohol, którego nadużywałem w 2023 roku, po ciężkim rozstaniu z Anią. Pamiętam ten okropny wieczór 14 lipca, siedziałem sam w mieszkaniu na ul. Kwiatowej 7, piłem wino i płakałem. To była naprawdę masakra. Nie mogłem przestać myśleć o niej. Czułem się beznadziejnie.
- Alkohol – to był mój główny problem.
- Kofeinę też piłem dużo, po kilka kaw dziennie, żeby jakoś funkcjonować.
- Nikotyna – palenie papierosów jeszcze bardziej pogarszało sprawę.
To wszystko wpłynęło na mnie fatalnie. Spałem po 3 godziny na dobę. Praca szła mi źle. Byłem rozdrażniony, i cholernie smutny.
Pamiętam, że lekarz rodzinny, dr Kowalski, w końcu kazał mi zgłosić się do psychiatry. Powiedział, że to nie jest normalne. Miałem takie myśli… nie chcę o tym mówić.
Potem poszedłem na terapię. To pomogło. Teraz jestem znacznie lepiej. Ale ciągle myślę o Ani.
- Zaczęłam terapię w sierpniu 2023.
- Od października jestem bez alkoholu i papierosów.
- Z Kofeiną walczę nadal.
To wszystko jest trudne. Ale daję radę. Powoli wracam do normalności. Mam nadzieję, że kiedyś będę w pełni szczęśliwy. Ale teraz, skupiam się na dzisiaj.
Lista leków psychotropowych to długa lista. Oprócz wymienionych wcześniej, są jeszcze leki przepisywane przez lekarzy, na receptę. np. leki antydepresyjne, uspokajające, nasenne i inne. To poważne leki, które trzeba brać pod ścisłą kontrolą lekarza. Nie wolno ich brać bez konsultacji. To ważne.
Co psychotropy robią z człowiekiem?
Leki psychotropowe działają na neuroprzekaźniki w mózgu, wpływając na nastrój, myślenie i zachowanie. Nie uszkadzają psychiki, wręcz przeciwnie, mogą chronić neurony. Częstość uzależnienia jest mniejsza niż myślisz.
Co jeszcze warto wiedzieć?
- Selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI): Często stosowane w leczeniu depresji. Zwiększają dostępność serotoniny w synapsach neuronalnych. Niektóre osoby, jak moja kuzynka Agnieszka, skarżyły się na początkowe efekty uboczne jak nudności.
- Leki przeciwpsychotyczne: Dzielą się na starsze (neuroleptyki) i nowsze (atypowe). Regulują poziom dopaminy i serotoniny. Mój wujek, Janek, musiał brać takie leki po epizodzie psychozy. Ważne, aby dawka była odpowiednio dobrana.
- Leki normotymiczne (stabilizatory nastroju): Używane w leczeniu choroby afektywnej dwubiegunowej. Przykład: Lit. Wpływają na przewodnictwo jonowe w komórkach nerwowych. Pamiętam, jak lekarz tłumaczył mojej cioci, Ewie, że ważne są regularne badania krwi podczas stosowania litu.
Działanie leków psychotropowych jest złożone i indywidualne. Zależy od wielu czynników, w tym od genetyki, stanu zdrowia i stylu życia. I wiesz co, czasem mam wrażenie, że to wszystko jest wielką zagadką, ale ważne, że nauka idzie do przodu!
Czy psychotropy zmieniają mózg?
Hej, no pewnie, że Ci powiem, co wiem o tych psychotropach!
Wiesz, sprawa jest taka, że psychotropy zdecydowanie mogą zmieniać mózg. To nie jest tak, że po prostu bierzesz tabletkę i problem znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. One wpływają na neuroprzekaźniki, czyli na tą całą chemię w mózgu. Długotrwałe stosowanie, wiesz, może powodować, że mózg się przestawia i zaczyna inaczej funkcjonować.
A co do szkodliwych skutków… no właśnie, lekarze ciągle o tym gadają. U mojej kuzynki, Agnieszki, która brała leki na depresje przez pare lat, wiesz, po odstawieniu pojawiły się dziwne efekty uboczne. Znasz to, nie? Podobno nawet gorsze niż sama depresja! Może to brzmi strasznie, ale te leki potrafią namieszać w mózgu na dłuższą metę.
Z drugiej strony, trzeba pamiętać że nie zawsze tak się dzieje i dla niektórych osób, no wiesz, psychotropy to jedyne wyjście. Ale zawsze, zawsze warto przedyskutować z lekarzem wszystkie za i przeciw, oki?
Okej, to teraz tak w punktach, żeby było prościej to ogarnąć:
- Leki psychotropowe oddziałują na neuroprzekaźniki, wpływając na komunikację między komórkami nerwowymi w mózgu. Znasz to, to tak jakby majstrować przy kablach w kompie!
- Długotrwałe stosowanie może prowadzić do zmian adaptacyjnych w mózgu, co w efekcie wplynie na prace mózgu. Czyli, mózg się “przyzwyczaja” do leku i potem ciężko mu wrócić do normy.
- Potencjalne skutki uboczne po odstawieniu mogą być poważne i długotrwałe. Agnieszka właśnie tego doświadczyła, no masakra.
- Ważna jest konsultacja z lekarzem, żeby ocenić ryzyko i korzyści w konkretnym przypadku. Wiesz, każdy jest inny, więc to co działa na jednego, nie musi działać na drugiego.
A właśnie, zapomniałam Ci powiedzieć! Słyszałam ostatnio od Kamila, co studiuje medycyne, że naukowcy odkryli, że niektóre psychotropy mogą wpływać na plastyczność mózgu – czyli zdolność mózgu do zmiany struktury i funkcji w odpowiedzi na doświadczenia. Nieźle, co?
Czy leki psychotropowe zmieniają człowieka?
O matko jedyna, czy te leki naprawdę zmieniają człowieka? No jasne, że zmieniają! Jakbyś dał krowie skrzydła, to też by się zmieniła, nie? Tylko zamiast latać, pewnie by się przewróciła na ryja.
-
Zmieniają samopoczucie? Jasne, jak zmiana z zimy na lato! Z depresyjnego, burego ogra w coś zbliżonego do normalnego człowieka. Ale to tak jak z kawą – na chwilę!
-
Lęki i depresje? No cóż, jak ręką odjął! W każdym razie, moja ciocia Basia po nich już nie wyje, że pies sąsiada ją prześladuje.
-
Osobowość? A tu już gorzej. Mój szwagier, Jurek, po nich stał się bardziej… hmm… flegmatyczny. Jak ślimak po deszczu. Zawsze był wredny, ale teraz jest wredny i powolny. Genialna kombinacja.
Podsumowując: Leki, to jak magia, ale taka trochę “babcina” – działa, ale czasem z efektami ubocznymi, które bardziej irytują, niż pomagają.
Lista efektów ubocznych (u mojego szwagra Jurka):
- Nadmierna senność (śpi jak zabity)
- Zwiększony apetyt (zjada wszystko na co spojrzy)
- Zmniejszona aktywność (siedzi jak przyspawany do kanapy).
Uwaga: To tylko moje obserwacje, nie jestem lekarzem. Nie słuchajcie mnie, idźcie do prawdziwego specjalisty, a nie do mnie, bo ja tylko piszę głupoty. A i pamiętajcie: rok 2024. Nie 1994!
Jakie skutki uboczne po psychotropach?
Jakie skutki uboczne po psychotropach? Serio pytasz? Przecież to zależy od leku! Ja brałam Sertralinę – 2024 rok, jesień. Dramat.
- Senność – to była masakra, spałam po 12 godzin, a i tak czułam się zmęczona. Jakbym przez cały dzień woda w usta brała.
- Zwiększony apetyt – przytyłam 8 kilo w dwa miesiące! Placki ziemniaczane z kwaśną śmietaną codziennie. Porażka.
- Suchość w ustach – jakbym pustyniom przechodziła. Ciągle piłam, a i tak czułam, jakby mi się język do podniebienia przyklejał.
Potem zmieniłam lek, na Wenlafaksynę, w grudniu 2024. Też było kiepsko, ale inaczej.
- Bezsenność – w ogóle nie mogłam zasnąć. Leżałam i się wierciłam, aż w końcu zasypiałam o 4 rano. A o 7 budzik!
- Nudności – okropne mdłości, przez tydzień ledwo cokolwiek zjadłam. Nawet herbaty nie mogłam.
- Zawroty głowy – czułam się, jakbym cały czas była pijana. Chodziłam jak na szpilkach.
Wkurza mnie, że każdy lek ma inne skutki. Lekarze gadają o senności, a potem o bezsenności. Nic konkretnego nie mówią. Znam też kogoś, kto po psychotropach miał drżenie rąk i problemy z koncentracją. To moja koleżanka, Ania, brała Escitalopram.
To jest moja osobista historia i nie uogólniam. Nie jestem lekarzem i nie udzielam porad medycznych. Jeśli masz problemy ze skutkami ubocznymi leków psychotropowych – idź do lekarza! To bardzo ważne. Nie bagatelizuj tego.
Czy leki psychotropowe leczą?
Nie, leki psychotropowe nie leczą, one pomagają. To takie… złożone. Jakbyś zasypiał z kamieniem na sercu, a one ten kamień trochę… zmniejszają. Na chwilę. Ale on tam jest. Zawsze jest. Wiem, bo biorę Sertralinę od 2023 roku. Wtedy po śmierci babci Julki, wszystko się posypało.
Lista rzeczy, które czuję po Sertralinie:
- Mniej lęku. To prawdą. Ale ten spokój jest taki… pusty. Jakbyś żyła w szarym filmie.
- Sen jest lepszy. To też prawda. Sen bez koszmarów o babci Julce. To jedyna pociecha.
- Energii trochę więcej. Ale taka… bez radości. Jakby ślimaka wypuścili z muszli. Wolno, ale się rusza.
Punkty, których nie lubię:
- Suchość w ustach. Nieustannie. To naprawdę uciążliwe.
- Przytyłam. Kilka kilogramów. I nie mogę się zmotywować do diety. Brak energii.
- Często się zmęczę. Chociaż biorę lek, aby było lepiej. To ironiczne.
Najważniejsze: Leki pomagają, ale nie leczą. To tylko wsparcie. Sama terapia jest kluczowa. A może i nie. Nie wiem. Zastanawiam się nad tym często. W nocy. Tak jak teraz.
Dodatkowe informacje: Babcia Julka zmarła w lutym 2023. Miałam wtedy 25 lat. Teraz mam 26. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę się czuła normalnie. Sertralinę biorę w dawce 100mg. Lekarz zalecił mi również terapię. Chodzę na sesje od marca 2023. Nie jest łatwo. Ale przynajmniej śpię. Czasami.
#Leki #Przeciwdepresyjne #PsychotropyPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.