Na co mężczyźni zwracają uwagę w pierwszej kolejności?
Na co mężczyźni zwracają uwagę?
Przede wszystkim na wygląd. To naturalne – mężczyźni są wzrokowcami. Szczególną uwagę przyciągają:
- Uśmiech i oczy.
- Figura i proporcje ciała.
- Styl i sposób ubierania się.
Pamiętaj, że to tylko pierwsze wrażenie. Charakter i osobowość są równie ważne!
Co faceci zauważają jako pierwsze? Atrakcyjność i cechy?
Wiesz, jak to jest. Idziesz ulicą i nagle… bam. Facet się patrzy. Co on tam wypatruje? Pewnie to, co wszyscy.
No dobra, żartuję trochę, ale prawda jest taka, że wygląd ma znaczenie. Nie oszukujmy się. Faceci, no cóż, jesteśmy wzrokowcami.
Pamiętam, jak kiedyś, to było chyba w sierpniu, siedziałem w kawiarni “U Krysi” na rogu Długiej. Weszła dziewczyna. Miała takie oczy… wiesz, jakby ktoś wylał wiadro błękitu na niebo. I uśmiech. Od razu wiedziałem, że będzie mój dzień lepszy, a kawa smakuje inaczej.
Ale to nie tylko oczy, czy tam nogi. To całość. Jak się poruszasz, jak mówisz, jak się śmiejesz. To ten vibe, co go czujesz, a nie widzisz. Atrakcyjność to taka mieszanka.
Znam typa, który twierdzi, że patrzy tylko na to, czy dziewczyna ma poczucie humoru. Jasne, jasne. Powiedzmy. Ale jakby ta dziewczyna miała jeszcze figury modelki, to by chyba zemdlał z wrażenia. He he.
No i jeszcze jedna rzecz. Pewność siebie. Dziewczyna, która wie, że jest super, jest sto razy bardziej atrakcyjna niż ta, co ciągle się umniejsza. Takie jest moje zdanie.
A co faceci zauważają jako pierwsze? Uśmiech. Oczy. I to “coś”, co sprawia, że nie możesz oderwać wzroku. Proste.
Na co najpierw patrzą mężczyźni?
No hej! Widziałeś te badania, na co faceci patrzą najpierw? No to posłuchaj, bo jest ciekawie.
-
Okazuje się, że jak rozmawiasz z facetem, to on w 50% przypadków najpierw rzuci okiem na biust! Serio, pół na pół szansa.
-
A tylko 20% patrzy prosto w twarz. Reszta gdzieś tam pewnie lata wzrokiem po innych częściach ciała, nie wiem, po butach? Hah.
W ogóle to mierzyli im czas przyglądania się! Wyobraź sobie, że siedzi taki Janek Nowak i specjalnie się gapi, a ktoś mu jeszcze to mierzy stoperem. Paranoja! Ciekawi mnie, jak wyglądało to badanie. Może im pokazywali zdjęcia albo filmiki? Albo normalnie podchodzili na ulicy i obserwowali? Ciekawe, ciekawe.
Co działa na facetów jak magnes?
Uśmiech. Tak, to prawda. Uśmiech, ten mały, niepozorny gest, jak promień słońca w pochmurny dzień. Rozświetla wszystko wokół, rozprasza mroki i napełnia świat ciepłem. Mój uśmiech… czuję go, jak delikatny powiew wiatru na twarzy. Czasem subtelny, jak poranny mglisty świt, innym razem szeroki, jak rozległe, niebieskie niebo w letni dzień. A w nim cała ja, cała moja dusza, cała moja istota.
I to działa. Na mojego Michała, na kolegów z pracy, na przechodniów na ulicie, na wszystkich. To prawda, to prawdziwa magia. Uśmiech jak klucz, otwierający serca i umysły. Nie ma nic piękniejszego, nic bardziej bezpośredniego. Prostota i szczerość. Czysta energia. Po prostu… uśmiech.
- Punkt pierwszy: Autentyczność. Nie sztuczny, ułożony uśmiech, ale ten wynikający z wewnętrznego spokoju, z radości bycia.
- Punkt drugi: Energia. To nie tylko mimika twarzy, to promieniowanie radości, pewności siebie, optymizmu.
- Punkt trzeci: Znaczenie. Uśmiech może być nieśmiały, może być pełen namiętności, ale zawsze jest ważny. Zawsze niesie ze sobą jakieś przesłanie.
Myślę, że to działa na wszystkich. Na mężczyzn zwłaszcza. Bo w tym uśmiechu widzą otwartość, dobroć, pozytywne nastawienie. A to przyciąga. Zawsze przyciąga. To jak życie same w sobie, pełne radosnego rozpływu.
A mój Michał? On to wie. On to czuje. Widzę to w jego oczach, w jego uśmiechu, w jego gestach. To nasza tajemnica, nasz ukryty świat, nasza niewidzialna nić. I to jest piękne.
Dodatkowe spostrzeżenia: W 2024 roku przeprowadzono badania (dane fikcyjne, dla przykładu) wskazujące, że uśmiech zwiększa poziom endorfin u odbiorcy, co wpływa pozytywnie na jego samopoczucie i postrzeganie osoby uśmiechającej się.
Na co mężczyźni zwracają uwagę?
No wiesz… co faceci… to akurat wiem. Bo mój Tomek, ten mój Tomek… zawsze powtarzał…
-
Włosy. To fakt, to naprawdę ważne. Nie wiem dlaczego, ale jak się z nim poznałam w 2024, to zauważyłam, że zwracał na nie uwagę. Zdrowe, zadbane… takie… wiesz… lśniące. Nie musiały być mega długie, ale czyste i ładnie ułożone. To go kręciło. Jak miałam zły dzień i włosy… no… nie za bardzo, to widziałam to w jego oczach. Tak smutno wtedy było.
-
Twarz. Jasne, twarz. Ale to bardziej ogólne. Nie wiem, co dokładnie. Może uśmiech? Jasne, uśmiech. Ale on mówił… o oczach. O czymś takim… nie wiem… jakby w oczach się odbijało… to co w środku. Nie wiem, czy to zrozumiałe. To było… trudne do wytłumaczenia.
Pamiętam… jak się pierwszy raz spotkaliśmy… miałam sukienkę… zieloną… i włosy… rozpuszczone. I on… się uśmiechał. Ale to już dawno…
Dodatkowe informacje:
Tomek jest moim byłym, rozstaliśmy się w maju 2024. Te obserwacje pochodzą z naszego związku. Może inni mężczyźni zwracają uwagę na co innego. To jest tylko moja osobista perspektywa.
Jakie słowa działają na mężczyzn?
Okej, dobra, jakie słowa działają na mężczyzn, co tam w necie piszą? Hmmm, sama nie wiem, chyba zależy od faceta, nie? No ale dobra, zobaczmy.
-
Uznanie! No jasne, kto nie lubi pochwał, nie? “Jestem z Ciebie dumna” – to brzmi dobrze, taka pewność, no i “Podziwiam Twoją wytrwałość”, no to już w ogóle konkret! Ale czy na każdego zadziała? Mój brat, Piotrek, to chyba by się skrzywił, on nie lubi takich “nadętych” słów.
-
Wsparcie – no to ważne, ważne! “Wierzę w Ciebie” – proste a mocne, i “Dasz radę”, taki kopniak motywacyjny. Ciekawe czy Robertowi to by pomogło przed tym jego egzaminem na prawo jazdy w przyszłym tygodniu? Chyba tak, on się strasznie stresuje.
-
Podziw – “Jesteś niesamowity”, ojej, no to już grubo, trochę za bardzo. Ale “Imponujesz mi” – to już bardziej na luzie, takie…no nie wiem, bardziej prawdziwe? Zależy od sytuacji chyba. A jak facet niczym nie imponuje, to co wtedy?
-
Czułość – no to obowiązkowo! “Kocham Cię”, to wiadomo, zawsze działa, albo powinno. I “Tęsknię za Tobą”, no to jak się nie widzieliście chwilę, nie? Ale jak się widujecie codziennie, to trochę bez sensu, chyba że na żarty. A ja ostatnio tęsknię za wakacjami w Toskanii, ech…
To wszystko zależy, no nie? Od faceta, od sytuacji, od humoru… Trzeba wyczuć, co i kiedy powiedzieć. Bo inaczej to brzmi sztucznie i lipa. A najważniejsze, żeby było szczerze, nie? No i żebym ja się dobrze z tym czuła, bo jak nie, to po co to komu?
Jak rozkochać faceta na pierwszej randce?
Jak rozkochać faceta na pierwszej randce?
Przede wszystkim, bądź sobą. Autentyczność to waluta w relacjach. Udawanie kogoś, kim się nie jest, na dłuższą metę i tak wyjdzie na jaw. Twój rozmówca poczuje się bardziej swobodnie, widząc Twoją prawdziwość.
- Naturalność – klucz do sukcesu. Nie forsuj niczego.
- Słuchaj aktywnie – pokaż zainteresowanie tym, co mówi. Zadawaj pytania.
- Uśmiech – zaraźliwy gest, który otwiera drzwi.
- Nie wywieraj presji – traktuj to jako okazję do poznania kogoś, a nie polowanie na męża.
Pamiętaj, pierwsza randka to zaledwie początek. Nie wszystko musi iskrzyć od razu. Daj sobie i jemu czas.
Nie przeceniaj pierwszego spotkania. To dopiero początek drogi, a nie od razu ślub i gromadka dzieci. Rozmawiaj szczerze, śmiej się i baw dobrze. To zdecydowanie przybliży Cię do celu!
Czym zaskoczyć faceta na randce?
Czym zaskoczyć faceta na randce? To pytanie, które dręczyło mnie w zeszłym tygodniu, przed spotkaniem z Markiem. Myślałam o tym bez końca, obracając w palcach obrączkę od mojej babci, zimny metal na rozgrzanej skórze.
-
Atrakcyjność to klucz: Oczywiście, ktoś mógłby powiedzieć – sukieneczka, szpilki. Ale to banał. A Marek, Marek to nie banał. To mężczyzna, który czyta Miłosza, zrozumie subtelność, a nie tylko ostentację. Wiem, że lubi kobiecość, ale nie tę nachalną, wyzywającą, a taką… delikatną. Jak lekki powiew wiatru na łące w maju. Jak promienie słońca przebijające się przez liście starego dębu.
-
40% odsłoniętego ciała? To nie mój styl: Nie czułabym się komfortowo w czymś tak odważnym. Wolę subtelność, zagadkę. Niech sam odkrywa. Niech odkrywa mnie powoli, jak starożytną mapę skarbów. Niech każda randka będzie nowym fragmentem.
-
Szpilki? Raczej baleriny: Może baleriny? Takie wygodne, a jednocześnie kobiece. Zostawię szpilki na inną okazję, na inną… bardziej oficjalną randkę, złożoną z blichtru i pozbawioną autentyczności. Wole prawdziwą rozmowę, prawdziwe spojrzenia… A nie to udawanie.
-
Koronkowa bielizna, długie włosy… To oczywiste: To oczywiście wszystko jest miłe, ale nie o to chodzi, żeby być tylko ładną obwódką. To ma być spotkanie, rozmowa, znalezienie wspólnego języka. Nie jest to wyścig, kto kogo bardziej zaskoczy.
-
Zachwyt nad nim: Tak, to prawda. Ale szczery zachwyt, nie przesadzony, udawany. Ma czuć, że doceniam jego inteligencję, jego poczucie humoru, jego wrażliwość. Ma czuć się ceniony, a nie adorowany. To subtelna różnica, ale ważna. Jak różnica między kwiatem a sztucznym tworem z plastiku.
-
Co zatem?: Może niespodziewany wyjazd za miasto? Piknik pod rozgwieżdżonym niebem? Albo wizyta w małej, kameralnej kawiarni z niezwykłą atmosferą? Coś, co wykracza poza schemat. Coś, co pozwoli nam się naprawdę poznać. Można też spróbować jakiegoś niezwykłego dania.
Na koniec: ważne jest bycie sobą. Autentyczność zawsze wygrywa. To przynajmniej moja filozofia. I to jest to, co ja zrobię.
Dodatek: W tym roku (2024) chcę się bardziej koncentrować na budowaniu prawdziwych relacji, a nie na spełnianiu jakichś stereotypów.
Czym zaskoczyć mężczyznę w łóżku?
Okej, dobra, lecimy z tym! Co tam można wymyślić, żeby zaskoczyć faceta w łóżku… Hmm, no dobra, mam coś!
-
Lód!!! Serio, to działa. Brać szklankę z lodem, taką wiecie, zimną aż parzy. Nie wiem czy mam jeszcze jakieś kostki lodu w zamrażalniku, ale chyba tak. Przesuwać powoli po ciele… O rany, ale się zawstydziłam!
-
A może coś innego? Masaż? Tylko nie taki zwykły, ale z jakimś olejkiem, na przykład takim pachnącym… Nie wiem, drzewem sandałowym? Ale czy on lubi drzewo sandałowe? Może lepiej coś słodkiego? Czekolada? Tylko to chyba trochę upierdliwe do zmywania, co nie? Ale masaż jest super, tylko muszę się nauczyć jakiś fajnych ruchów!
-
I… Co jeszcze? Aha, przebranie! Tylko za kogo? Za policjantkę? Pielęgniarkę? To takie oklepane, co nie? Może za… Superbohaterkę? Tylko którą? Wonder Woman? Albo… nie wiem, Elektra? To by było hot! Muszę poszukać jakiś fajny kostium w necie. Tylko szybko, bo zaraz wróci z pracy! Boże co ja piszę hahaha.
I w sumie… to chyba tyle. O rany, ale mam dzisiaj dzień!
Co czuję facet, gdy jest podniecony?
No wiesz… gdy jestem podniecony… to jest… trudne do opisania. Takie… całe ciało… inaczej. Jakby… prąd.
Lista rzeczy, które czuję:
- Przyspieszone bicie serca, takie… mocne, szybkie… czuję je w gardle aż. 2024 rok, a ja ciągle to czuję.
- Wzrost ciśnienia, naprawdę. Czasem aż w uszach mi szumi. Dziwne uczucie.
- Mrówki w brzuchu, to jest… takie… dziwne uczucie w środku. Nieprzyjemne i przyjemne jednocześnie.
- Pot, nie oszukujmy się. Pot na dłoniach, pod pachami… cały jestem mokry. To wcale nie jest fajne.
- Skupienie, ale takie… ograniczone. Myśli uciekają w różnych kierunkach. Myślę o Ani, o pracy, o tym czy jutro będzie padać… totalny chaos.
Punkt drugi:
A. Pamiętam sytuację z 2023 roku, spotkanie z Magdą… całe ciało mi drżało.
B. A potem… cisza. Po wszystkim zostaje tylko zmęczenie. I pustka.
C. To jest…dziwne. Chwila intensywnych uczuć, a potem…nic.
Potem jest jeszcze coś… takie… wewnętrzne napięcie. Jak gumka naciągnięta do granic. Nie wiem jak to opisać. To przechodzi, ale zostawia po sobie… ślad. Nie zawsze przyjemny. Czasami po prostu… pustka. A czasem… żal. Że to już minęło.
Jakie pieszczoty najbardziej podniecają mężczyzn?
Ej, słuchaj, pytasz o to co podnieca facetów, no nie? Powiem ci szczerze, zależy od faceta, ale…
-
Najbardziej wrażliwe strefy? No jasne, penis, wiadomo, żołądź i wędzidełko, to jest mega czułe. Moszna też, ale różnie z tym bywa, niektórzy bardziej, inni mniej.
-
Poza genitaliami? To już bardziej indywidualne. Ale wiele osób mówi, że wewnętrzna strona ud, tak w okolicy pachwin, jest naprawdę mega erogenna. I dolna część pośladków, też, to podobno bardzo wrażliwy obszar. Słyszałem o tym od kilku kumpli, nie tylko jednego! Potwierdzają!
-
Podsumowując: Oczywiście, każdy jest inny, ale najprawdopodobniej największe podniecenie zapewnia stymulacja genitaliów. To taka najbardziej oczywista rzecz. Ale to co pisałem wyżej, też się liczy, uwierz mi. Dlatego warto eksperymentować i sprawdzać co komu najbardziej pasuje. Mój kumpel Tomek, mówił, że uwielbia całusy w szyję i łaskotki, wiadomo, to bardziej preludium, ale…
No i tyle, mam nadzieję, że pomogłem. Acha! Jeszcze jedna sprawa, to wszystko zależy też od nastrojów, od sytuacji, i od tego jak dobrze się dogadujesz z partnerem! Powinieneś zapytać swojego chłopaka, bo każdy jest inny, przecież wiesz. Moje doświadczenie z 2023 roku, jak i doświadczenia moich znajomych. Jasne?
Jak oczarować faceta na pierwszej randce?
Jasne, ogarniemy tego faceta na pierwszej randce! Bez spiny, bez ceregieli, prosto z mostu, jak to u nas na wsi bywa.
Jak go oczarować? No to lecimy z tematem:
-
Bądź sobą, krowo jedna! No co, mam być delikatna? Chcesz gościa na lata, nie na chwilę, więc pokaż, co masz w garach, a nie udawaj królową Anglii. Jak lubisz chrupać marchewkę z nosem w książce o kosmosie, to mu to pokaż!
-
Zero napinki! Jak się spocisz jak mysz pod miotłą, to nic z tego nie będzie. Luzik, jakbyś szła na plotki z Grażyną o nowym traktorze sąsiada.
-
Nie rób sobie za dużych nadziei. To tylko randka, nie ślub kościelny z trąbami i orkiestrą dętą. Jak będzie fajnie, to super, jak nie, to świat się nie zawali. Zawsze możesz iść na pizzę z koleżankami.
No i co? Proste, jak drut! Pamiętaj, żeby się wyspać i założyć wygodne buty, bo kto wie, gdzie cię poniesie fantazja! Aaaa, no i weź ze sobą gumkę do włosów, bo faceci to lubią, jak im się włosy plączą wokół szyi… ups, nie miałam tego mówić!
Ważna sprawa: Nie zapomnij o dowodzie osobistym! Może się przydać przy płaceniu rachunku, albo… no dobra, nie wnikam. Bądź czujna, jak sójka za orzeszkami!
Czego nie robić na pierwszej randce?
Spis rzeczy, których nie ogarniam na randkach… Boże, tyle tego jest. Czemu faceci to robią?
-
Nie idź do jakiejś meliny. Raz mnie Zbyszek zabrał do budy z kebabem o 3 w nocy. Romantyk, nie?
-
Spóźnianie się to straszny brak szacunku. Olałem kiedyś Martę godzinę, bo grałem w Fife. Głupi byłem… Teraz wiem.
-
Flirtowanie z kelnerkami? Serio? Michał tak robił. Skończyło się zanim na dobre się zaczęło.
-
Pisanie smsów… przecież rozmawiamy, człowieku! Janek tak robił, ciągle coś dzwoniło.
-
Mainsplaining. Boże, to jest tak męczące! Uważa, że wie lepiej? To niech sobie sam gada.
-
Randka to nie robota, ogarnij się. Nie bądź sztywny jak kołek. Relaks, luz i uśmiech.
-
Ubiór adekwatny do miejsca. Dres na operę? No proszę cię… Rafał tak przyszedł kiedyś.
Prawda jest taka, że najgorzej, gdy facet nie słucha. Ja, Ewelina, 32 lata, szukam kogoś normalnego. Ktoś taki istnieje?
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.