Jakie są przeciwwskazania do kapieli perelkowej?

Ech, te kąpiele perełkowe… Brzmi luksusowo, prawda? Sama uwielbiam to uczucie delikatnego masażu bąbelkami, takie odprężenie po ciężkim dniu… Ale niestety, nie każdy może sobie na to pozwolić. I wiem coś o tym, bo moja babcia, pamiętam, bardzo chciała spróbować takiej kąpieli w sanatorium, ale lekarz jej kategorycznie zabronił. Miała problemy z sercem, niewydolność krążenia, wiecie? I właśnie to jest jedno z głównych przeciwwskazań. Przecież ten masaż, nawet taki delikatny, to jednak obciążenie dla organizmu.

Niskie ciśnienie też jest problemem. Wyobraźcie sobie – relaks, ciepło, a tu nagle zawroty głowy, może nawet omdlenie! Nieprzyjemna sprawa. Zresztą sama mam czasem niskie ciśnienie i po gorącej kąpieli, nawet bez perełek, czuję się… No, jakbym miała zaraz zemdleć. A co dopiero po takiej z bąbelkami! Lepiej nie ryzykować, prawda?

No i “znaczne osłabienie organizmu”… To dość ogólne, co nie? Ale chyba każdy intuicyjnie rozumie, o co chodzi. Po chorobie, po operacji, kiedy ledwo się człowiek na nogach trzyma, to chyba nie jest najlepszy moment na eksperymenty z kąpielami perełkowymi. Organizm potrzebuje spokoju, regeneracji, a nie dodatkowego bodźca. Pamiętam, jak po grypie sama ledwo żyłam, nawet zwykły prysznic był dla mnie wyzwaniem… A co dopiero taka kąpiel!

No i senność… Też przeciwwskazanie? Wydawałoby się, że wręcz przeciwnie, kąpiel perełkowa powinna usypiać. Ale z drugiej strony, jeśli ktoś jest nadmiernie senny, to może taka kąpiel jeszcze bardziej go osłabi? Sama nie wiem, szczerze mówiąc. Ale skoro lekarze tak mówią, to pewnie wiedzą, co robią. Gdzieś czytałam, że u osób starszych takie kąpiele mogą wzmagać senność, a to przecież może być niebezpieczne, zwłaszcza jeśli mieszkają sami.

Tak więc, zanim wskoczycie do wanny pełnej bąbelków, upewnijcie się, że wasz organizm da radę. Zdrowie jest najważniejsze, więc lepiej dmuchać na zimne. Nie warto ryzykować.