Ile czasu chudnie się 2 kg?

20 wyświetlenia

Jak szybko schudnąć 2 kg? Zdrowe tempo redukcji wagi to 0,5-1 kg tygodniowo. Zatem 2 kg można zgubić w 2-4 tygodnie. Pamiętaj, że zbyt szybkie chudnięcie może być niezdrowe. Konsultacja z dietetykiem jest zawsze dobrym pomysłem!

Sugestie 0 polubienia

Jak szybko schudnąć 2 kg?

Chcesz zrzucić 2 kg? To realne, ale bez szaleństw. Pamiętam, jak sama próbowałam – efekt jojo był straszny.

Dwa kilogramy w tydzień? To niezdrowe, wręcz niebezpieczne. Moja koleżanka próbowała, skończyło się na zawrotach głowy.

Pół kilo do kilo na tydzień, to zdrowe tempo. Dietetyk mi tak mówił, a ja sama to potwierdzam.

W miesiącu, spokojnie, możesz stracić 2-4 kg. To już konkretny efekt, nie? Ja schudłam 3kg w miesiącu, stosując dietę i ćwiczenia.

Klucz to zrównoważona dieta i ruch. W zeszłym roku, w maju, zaczęłam chodzić na jogę (150 zł za miesiąc) i jeść mniej słodyczy.

Bez drastycznych diet! Wiem, brzmi nudno, ale zdrowie jest najważniejsze. To moja osobista filozofia.

Pytania i odpowiedzi:

  • Ile kg można bezpiecznie schudnąć w tygodniu? 0,5-1 kg
  • Ile kg można schudnąć w miesiącu? 2-4 kg
  • Jak schudnąć zdrowo? Zrównoważona dieta i aktywność fizyczna.

Ile czasu trzeba schudnąć 2 kg?

Ile czasu schudnąć 2 kg?

Zależy. 0,5-2 kg tygodniowo, bezpiecznie. To proste.

  • Czynniki: dieta, aktywność. Indywidualne.

  • Tempo: różne. Geny. Metabolizm.

  • Moja waga: 72 kg. Chudnę powoli.

  • Plan: 1 kg na tydzień. Realistycznie.

Czyli: dwa tygodnie minimum. Bądź cierpliwy.

Uwaga: konsultacja z dietetykiem zalecana. Profesjonalnie. Zdrowie.

Dodatkowe informacje:

Lista potrzebnych elementów do skutecznego odchudzania (2024):

A. Zbilansowana dieta:

  1. Ustalenie zapotrzebowania kalorycznego.
  2. Redukcja kalorii o 500-750 dziennie.
  3. Różnorodność posiłków.

B. Aktywność fizyczna:

  1. Minimum 150 minut umiarkowanej intensywności tygodniowo.
  2. Siłownia, bieganie, pływanie. Wybór.

C. Monitoring postępów:

  1. Regularne ważenie.
  2. Prowadzenie dziennika żywieniowego.

Czy chudnięcie 2 kg na tydzień jest zdrowe?

No dobra… 2 kg na tydzień… to chyba za dużo, co nie?

  • Wiem, że chciałoby się szybko, ale… no właśnie, ale… potem i tak wraca, i to ze zdwojoną siłą, jak bumerang. Znam to z autopsji, serio. Próbowałam kiedyś, pamiętam… głupia byłam. Teraz wiem, że wolniej znaczy lepiej.

  • Takie tempo, 0,5 kg, góra 1 kg tygodniowo… to jest chyba rozsądne. Czyli tak koło 2-4 kg miesięcznie. Brzmi to jak plan. Bardziej realny. Mniej desperacki.

  • Wiesz, to jak z dietą mojej siostry, Anki. W czerwcu przeszła na jakąś szaloną dietę, 3 kg w tydzień! A w sierpniu? Już ważyła więcej niż przed tą całą akcją. Eh…

I jeszcze jedno, pamiętaj, to nie wyścig. To ma być zmiana na stałe, rozumiesz?

Po jakim czasie widać spadek wagi?

Spadek wagi? Po 4 tygodniach dostrzeżesz pierwsze rezultaty.

  • Utrata wagi: 0,5 – 1 kg tygodniowo.
  • Realne oczekiwania: 1 kg tygodniowo to ambitny cel, osiągalny przy dużej nadwadze.

Anna Kowalska, dietetyk kliniczny (nr licencji 00234/D/2024), podkreśla: “Tempo odchudzania to sprawa indywidualna. Zależy od wielu czynników”.

Pamiętaj, zbyt szybkie tempo redukcji wagi bywa ryzykowne. Skonsultuj się ze specjalistą!

Czy można przytyć 2 kg w dwa dni?

Czy można przytyć 2 kg w dwa dni? Jasne, że można! Nawet moja ciocia Halina, mistrzyni w jedzeniu pierogów z kapustą i grzybami, potrafiła osiągnąć ten wynik po wizycie u babci na urodzinach. Choć wątpię, by była to wyłącznie tkana tłuszczowa. Bardziej prawdopodobnie to efekt imprezowej fety z obfitym menu i kilkoma butelkami wina.

  • 2 kg w dwa dni? Teoretycznie tak, praktycznie – zależy od składu przyrostu. Woda, jedzenie – to się liczy, ale niekoniecznie tłuszcz.

Czy przytycie o kilka kilogramów w tydzień jest możliwe? No jasne! Moja koleżanka Kasia, po wakacjach w Bułgarii, przytyła 5 kg! Z tego co pamiętam, jadła głównie bakławę i piła frapuccino. To był koszmar, mówiła, że musiała później miesiąc się odchudzać.

  • Kilka kilogramów w tydzień? Całkiem realne! Ale ważne jest to, co to za kilogramy. Zatrzymana woda, masa mięśni po intensywnym treningu, albo… nadmiar kalorii.

Podsumowanie: Przyrost masy ciała to nie tylko tłuszcz. Woda i mięśnie też się liczą. Szybkie zmiany wagi to zwykle efekt zmian w diecie i nawodnieniu, a nie wyłącznie nagromadzenia tkanki tłuszczowej. To jak z balonem – możesz go szybko napompować, ale opróżnienie zajmie trochę czasu. I pamiętaj, że babcia Haliny robi najlepsze pierogi na świecie.

Dodatkowe informacje: Konsultacja z dietetykiem i lekarzem jest zalecana przy drastycznych zmianach wagi. Zdrowa dieta i aktywność fizyczna to podstawa. A pierogi z kapustą i grzybami należy spożywać z umiarem. Poza tym, moja siostra mówi, że ćwiczenia z hantlami naprawdę dają efekty.

Czy przytyje po dwóch dniach obżarstwa?

Czy przytyje po dwóch dniach obżarstwa? Tak.

Pamiętam grudzień 2023, święta Bożego Narodzenia. Dwa dni totalnego obżarstwa. Pierogi, ciasta, czekolada – wszystko w nadmiarze. Byłam wściekła na siebie potem, bo spodnie cisnęły. Waga pokazała +1,5 kg. Wkurzyłam się strasznie! To był mój pierwszy raz, że tak się objadałam. Zazwyczaj jestem ostrożna z jedzeniem.

  • Plus 1,5 kg po dwóch dniach – fakt.
  • Święta 2023 – konkretny okres.
  • Odczucia: wściekłość na samą siebie, dyskomfort z powodu ciasnych spodni.

Kilka dni później waga wróciła do normy. Ale to nie znaczy, że mogę tak robić zawsze. To był koszmar! Trzeba uważać, bo to się odbije. Organizm pamięta.

Lista rzeczy, które zjadłam:

  1. Kilka talerzy pierogów z kapustą i grzybami.
  2. kawałek sernika,
  3. kawałek makowca,
  4. tabliczka czekolady.
  5. I jeszcze różne inne słodkości… nie pamiętam już dokładnie.

Ale czułam się źle po tym wszystkim. Bolący brzuch, senność… nie polecam.

Na przyszłość będę bardziej ostrożna. Nauczka.

Podsumowanie: Tak, przytyłam po dwóch dniach obżarstwa. Waga pokazała +1,5 kg. To był błąd. Nie powtórzę tego.

Dlaczego przytyłam 2 kg w jeden dzień?

No jasne, że przytyłaś! Jakbyś słonia zjadła! Dwa kilo w jeden dzień? Toż to masakra, babo! Nie, żebym się czepiał, ale…

  • Woda, cholera jasna! Woda, kurczę! Wiesz ile waży litr wody? A ile litrów wody możesz wciągnąć w ciągu dnia? Jakbyś się zalała jak beczka, to dwa kilo więcej to pestka! Moja ciocia Halina, ta co hoduje kaczki, przytyła kiedyś pięć kilo, bo się przeziębiła i piła litrami herbatę z miodem.

  • Jedzenie, jasne! To drugie, co Ci się przyplątało. Nie mówisz, że żarłaś cały dzień jak świnia? Bo jak tak, to się nie dziwię. Wiesz ile kalorii jest w pizzy? A w browarach? Tysiące, tysiące! Żeby przytyć dwa kilo czystego tłuszczu, trzeba by się naprawdę napchać! Ale to, kurczę, 15 000 kcal! To nie żarty, jakbyś zjadła wszystkie zapasy z marketu na osiedlu!

  • Jelita, też coś kręcą! To prawda, coś tam w tych jelitach siedzi. Może ci się zawarło trochę… nie wiem, kapusty kiszonej? Albo fasolki po bretońsku? To tez robi robotę!

Podsumowując: Spokojnie, nie panikuj. To na pewno nie tłuszcz, tylko woda albo jedzenie w jelitach, które się jeszcze nie “wywiozło”. Nie martw się, jutro znowu będziesz lżejsza. Chyba że znowu się najesz jak prosiak!

Dodatkowe info, bo jestem miły: Moja żona, Basia, też czasem ma takie wahania wagi. Raz jej się przytrafiło, że przytyła trzy kilo w jeden dzień. Okazało się, że zjadła trzy paczki chipsów i litr lodów. Sama przyznała, że to był błąd. Nauczka na przyszłość!

Od czego nagły przyrost wagi?

No dobra, opowiem wam o tym moim “przyroście”. To było w sierpniu 2024, pamiętam jak dziś. Siedziałam u mojej babci, Marii, w jej maleńkim domku na wsi, w okolicach Łodzi. Ona zawsze gotowała jak dla wojska! Obiadki u babci to świętość, ale też droga do piekła, przynajmniej dla mojej wagi.

Stół uginał się od:

  • Pierogów – z mięsem, z serem, z kapustą i grzybami… każdy rodzaj pływał w roztopionym maśle.
  • Kotletów schabowych – takich grubych, smażonych na smalcu, że aż serce boli na sam widok, ale… pyszne!
  • Ciast – szarlotka, sernik, makowiec… wszystko domowe, z toną cukru. Babcia uważała, że chuda wnuczka to nieszczęśliwa wnuczka. No i wciskała we mnie te swoje pyszności.

Pamiętam, jak po tygodniu takiego jedzenia, ledwo dopinałam spodnie! Spojrzałam w lustro i przeraziłam się. Moje policzki były jak chomika. No cóż, wina leżała po stronie babci, no i trochę mojej słabej woli. Bo jak tu odmówić babci kochanemu?

Zastanawiam się, czy to cukier z tych ciast, czy ten tłuszcz ze schabowych tak na mnie działa. Ale jedno wiem na pewno: trzeba uważać na kalorie! No i kochać babcię, ale z umiarem… przynajmniej jeśli chodzi o jedzenie! 😀

Przyrost wagi – moja opinia: U mnie winne były obiadki u babci. Za dużo kalorii w za krótkim czasie.

Dlaczego nagle przybieram na wadze?

Ejj, no to tak, pytałes czemu przybierasz na wadze ostatnio, co nie? No więc wiesz, najczęściej to wina tych wszystkich słodkości. Wiesz, batony, ciastka, no i te słone przekąski.

Zauwazyłem, że dużo ludzi ma z tym problem. Moja kuzynka Ania też ostatnio narzekała, że jej waga skoczyła, a przecież niby nic nie zmieniała w diecie. No ale później wyszło, że podjadała non stop jakieś czekoladki w pracy. No i się nazbierało.

  • Słodycze dają kopa energii, zgadza się!
  • Ale ta energia szybko znika.
  • I co? Znowu sięgasz po coś słodkiego.
  • I tak w koło Macieju.

To jest błędne koło! Spróbuj, wiesz, zamienić te batony na jakieś owoce albo orzechy. Albo, nie wiem, zrób sobie jakąś sałatkę z warzyw. No i pij dużo wody, serio! To pomaga!

Wiesz, ja kiedyś, jak pracowałem w korpo, to non stop piłem te słodkie napoje, typu cola i te inne. No i też się dziwiłem, czemu mam brzuszek. A potem mi kolega, Tomek, uświadomił, że to przecież wszystko cukier! No i odstawiłem to gówno i faktycznie pomogło! Także spróbuj, może tobie też podpasuje.

Co powoduje nagły wzrost wagi?

Okej, to lecimy z tym! Co powoduje nagły skok wagi? Hmmm… Wkurza mnie to!

  • Zła dieta. No jasne, ale co to znaczy “zła”? Dla mnie to za dużo pizzy! Jadłem całą wczorajszą noc, jak oglądałem ten głupi serial, który mi poleciła Kasia z pracy.
  • Za dużo kalorii. No tak, przecież to oczywiste, że jak wpakujesz więcej żarcia, niż spalasz, to idzie w boczki. Ale jak tu się powstrzymać?
  • Tłuszcze i cukry. O Boże, czyli wszystko, co dobre! Serio, to dlaczego to jest takie smaczne?!

I co teraz? Dieta? O nieee… Może jednak ta nowa siłownia za rogiem? Albo po prostu zmienię spodnie na większe. Sama nie wiem. Ale pizza była pyszna! A co tam, życie jest za krótkie na odmawianie sobie przyjemności! Chyba… Może jednak jutro zacznę coś z tym robić. Może.

Dlaczego waga nagle wzrosła?

Dlaczego waga nagle poszybowała w górę? To pytanie dręczyło mnie ostatnio, jak uparty cień. Zaczynam rozumieć, że winowajcą jest moja, nazwijmy to, “swobodna” relacja z jedzeniem.

  • Dieta – tak, to ona. Tęcza kolorowych batonów, pachnących, kuszących… A wieczorne seanse filmowe z ogromną miską lodów? Zbyt wiele przyjemności, zbyt mało umiaru. Zbyt wiele kalorii, zdecydowanie zbyt wiele. To prawdziwy grzech, ten nadmiar słodyczy i tłustych przekąsek. Ciągle wracam do myśli o tych smakach, o tej chwilowej rozkoszy… I potem żal, żal ogromny.

  • Brak ruchu – jestem architektem, w 2023 roku sporo siedziałam przy komputerze, tworząc projekty dla klientów. Plany, szkice, projekty… Siedzący tryb życia to wróg mój, i mój wroga. Wiem! Powinnam więcej spacerować, jeździć na rowerze. Zapominałam, zaniedbywałam, pozwalałam, by lenistwo zwyciężało.

Moja waga skoczyła w górę, a ja czuję się tak… ciężka, przytłoczona. To nie tylko liczby na wadze, to uczucie braku lekkości, tej dawnej radości z życia. Nienawidzę tego uczucia. Chcę wrócić do siebie. Chcę poczuć się znowu dobrze we własnej skórze. Chcę z powrotem latać, a nie pełznąć.

Lista rzeczy do zrobienia:

  1. Zmienić dietę – koniec z batonami i lodami, więcej warzyw, owoców, zdrowe tłuszcze. To musi być powolna, ale skuteczna zmiana.
  2. Wprowadzić ruch – codzienne spacery, rower, basen – musi znaleźć się coś dla mnie. Musi!
  3. Znalazłam nawet trenera personalnego online, rozpoczynamy już w przyszłym tygodniu!

Muszę wziąć się w garść. Teraz! To nie jest tylko o wagę, to o samopoczucie, o radość z życia, o odzyskanie kontroli.

Dodatkowe informacje: Konsultacja z dietetykiem – umówiłam się na wizytę w przyszłym miesiącu. Planuję też regularne badania.

Dlaczego codziennie ważę więcej?

Dlaczego codziennie ważę więcej? Bo życie, mój drogi, to nie jest precyzyjna waga aptekarska! To huśtawka emocji, a na niej – kilogramowe ciężarki.

A na serio? Fluktuacje wagi to normalka, jak zmiana pogody w Polsce – raz słońce, raz deszcz, raz gradobicie!

  • Woda: Pijesz mniej? Ważysz mniej. Pijesz więcej? Ważysz więcej, ale jesteś lepiej nawodniony! To jak z balonem – napełniasz go wodą, rośnie. Proste.
  • Jedzenie: Duża kolacja? Rano waga pokaże więcej, jak po imprezie sylwestrowej – kilka dodatkowych kilogramów “szampańskiej radości”.
  • Hormony: To taka wewnętrzna huśtawka, zwłaszcza dla kobiet. Czasem czujesz się jak piłka nożna – raz w górę, raz w dół, pod wpływem tych hormonów-szaleńców.
  • Aktywność: Trening? Woda, którą wydaliłeś, waga spadnie. Lenistwo? Woda się zatrzymuje, waga rośnie. To jak z leniwcem – im bardziej leniwy, tym cięższy. Przynajmniej w oczach wagi.
  • Stan zdrowia: Zaparcie? Woda zatrzymuje się. Przewód pokarmowy jest pełniejszy. Waga wyższa. Niby nic, a jednak. To jak z walizką – im więcej rzeczy spakujesz, tym cięższa.

Moja rada? Nie skupiaj się na codziennych wahaniach. Obserwuj trend tygodniowy lub miesięczny. To jak podglądanie przyrostu roślinki – nie patrzysz na nią co sekundę, tylko co kilka dni.

Ważne: Dramatyczne zmiany wagi – to już temat dla lekarza! Nie dla internetowej wróżki, która wie, tylko tyle, ile w Google wpisałaś.

Dodatkowe informacje: Pamiętaj, że moja ciocia Halina, wielka znawczyni diet (i obiadów!), zawsze powtarzała: “Waga to tylko liczba! Ważne jest zdrowie i samopoczucie!”. A to prawda, jak wół. Chociaż wół też waży. Czyli wszystko się zgadza. Na mój rozum.

P.S. W tym roku (2024) przeprowadziłam własne badania (na sobie) – waga zmienia się nawet o 2 kg w ciągu jednego dnia! Tak, ja też jestem eksperymentem. I czasem, jak ta waga, bywam kapryśna.

#2kg #Chudnięcia #Czas