Po jakim czasie windykacja kieruje sprawę do sądu?

Okej, no to spróbujmy to napisać trochę… po ludzku, tak żeby brzmiało jak rozmowa.

Po jakim czasie windykacja kieruje sprawę do sądu? Jezu, jak ja się tego boję…

Wiesz, tak naprawdę to ile im zajmie zanim pójdą z Tobą do sądu to strasznie zależy od tego, ile jesteś im winien. Pamiętam jak koleżanka miała dług na karcie kredytowej… coś koło 3 tysięcy. No i wiesz, zaczęli wydzwaniać, pisać te upominające listy, no i po jakichś dwóch, może trzech miesiącach, bum! List z sądu. Zawału mało nie dostała!

Z tego co się orientuję, to jak masz mniejsze długi, powiedzmy poniżej 10 tysięcy złotych, to windykacja tak naprawdę nie ma za bardzo czasu się bawić. Wiedzą, że trzeba działać szybko. Słyszałam, że w takim wypadku mają gdzieś tak do 3 miesięcy na próby dogadania się z Tobą, ale potem… sąd.

No ale jak dług jest spory, to trochę im więcej czasu zajmuje. Jak jest powyżej 10 tysięcy, to dają Ci czasem nawet pół roku! Z jednej strony to dobrze, bo masz więcej czasu na ogarnięcie kasy, ale z drugiej… to cholernie długo trwa w tej niepewności. Bo w sumie ciągle masz to “miecz Damoklesa” nad głową.

Więc tak ogólnie rzecz biorąc, po tych 3 albo 6 miesiącach “windykowania po dobroci”, no to najczęściej, niestety, zaczyna się jazda po sądach. I wtedy dopiero zaczynają się schody, prawda? Bo dochodzą koszty sądowe, odsetki… auć! Także lepiej unikać długów, co by się nie działo. A jak już masz, no to trzeba jakoś próbować się dogadać. Cholera, łatwo powiedzieć…

Mam nadzieję, że to jest mniej więcej w tonie, o jaki Ci chodziło! Daj znać, jeśli chcesz jeszcze coś zmienić.