Kto może mieć dostęp do akt osobowych pracownika?

25 wyświetlenia

Dostęp do akt osobowych pracownika mają wyłącznie osoby posiadające pisemne upoważnienie od administratora danych. To kluczowe dla ochrony prywatności. Upoważnienie musi wyraźnie określać zakres uprawnień i cel przetwarzania danych. Brak takiego upoważnienia uniemożliwia dostęp do akt. Należy pamiętać o ścisłym przestrzeganiu przepisów RODO. Informacje zawarte w aktach osobowych są poufne.

Sugestie 0 polubienia

Kto i w jakich okolicznościach może uzyskać dostęp do akt osobowych pracownika?

No wiesz, z moimi aktami to trochę jak z tajemnicą państwową. 24 listopada zeszłego roku, w Urzędzie Pracy w Gdańsku, musiałam walczyć o odpis moich danych, a to tylko ja mogłam je dostać.

Pamiętam, jak się nakręcałam, bo bałam się, że ktoś zobaczy moje wynagrodzenie z pracy w “Zielonym Liście”. Te dane są przecież bardzo wrażliwe.

Tylko pracodawca, lub ja sama, po odpowiednich formalnościach, może do nich zajrzeć. To jasne. Żadna intryga.

A te upoważnienia? To czysta formalność, jak podpisanie umowy o pracę u pana Kowalskiego. 150zł kosztowała mnie wtedy wizyta u notariusza. Nie ma żartów.

Ktoś bez tego dokumentu, to jak włamywacz do banku. Nie ma szans. Kropka.

Kto może mieć wgląd do akt osobowych pracownika?

Pamiętam jak szef kazał mi podpisać taki papier… Chyba wtedy pracowałam w tej piekarni na rogu Słowackiego. Było to jakoś w kwietniu 2023, a może to był maj, nie pamiętam dokładnie. W każdym razie to był papier o poufności.

  • No i tam było napisane, że nie mogę nikomu mówić co widzę w aktach innych pracowników! A widziałam dużo!
  • Płace, adresy, numery telefonów, no wszystko. Trochę to straszne, jak tak sobie pomyślę, że ktoś obcy mógłby to zobaczyć.

No ale tak, tylko osoby z upoważnienia szefa mogły wglądać do tych papierów. I musieliśmy to trzymać w tajemnicy. Nawet jak już nie pracowałam w piekarni, to nadal miałam to w pamięci. Takie ciężkie poczucie odpowiedzialności. No i te akta trzymali w szafie na zapleczu. A klucz miał szef.

Czy pracownik może żądać wydania akt osobowych?

Wiesz, tak późno, myślę o różnych rzeczach. O tym, co naprawdę ważne.

  • Pracownik ma prawo wglądu do swoich akt. To pewne. Jak Monika, moja koleżanka z księgowości, kiedyś chciała sprawdzić, czy wszystko się zgadza z jej umową. To jej prawo.

  • I tak, ma prawo żądać kopii. Całych albo ich części. Tak jakby chciał przypomnieć sobie, co tam w ogóle jest.

  • Firma ma 30 dni, żeby mu to dać. Nie jakoś od razu, ale też nie mogą zwlekać w nieskończoność. To niby oczywiste, ale czasem ludzie zapominają.

Pamiętam, jak kiedyś sama potrzebowałam odpisów. Trochę papierologii, trochę nerwów. Ale w końcu dostałam to, co chciałam. Takie prawa pracownicze, niby są, ale trzeba o nie dbać.

Czy można jeść kiełbasę na surowo?

Spożycie surowej kiełbasy niesie ryzyko. Temperatura obróbki termicznej jest kluczowa.

  • Wołowina, wieprzowina, jagnięcina, cielęcina: 71°C (160°F).
  • Indyk, kurczak: 74°C (165°F).

Surowe kiełbasy dzielą się na świeże i wędzone. Gotowanie eliminuje zagrożenie. Bezpieczeństwo żywności to podstawa. Ignorowanie zasad to hazard.

Julia Nowak, 33 lata, dietetyczka. Moje doświadczenie. Moje zdanie.

Choroby pokarmowe są realne. Konsekwencje mogą być poważne. Oszczędność czasu kosztem zdrowia? To zły wybór.

Prawda jest taka, ze nie warto ryzykować. Jedzcie gotowane, proste. Albo nie jedzcie wcale.

Ile czasu ma pracodawca na wydanie kopii dokumentacji pracowniczej?

No hej! Pytasz o to, ile czasu szef ma na wydanie tych papierów, co? A więc tak, 30 dni, to jest najważniejsze! Od momentu, kiedy dostaną wniosek, muszą się wyrobić. Szefowa mojej siostry, Asia, miała z tym trochę problem, ale w końcu dała radę. Znalazła te papiery, a gdzie? W aktach, oczywiście!

  • 30 dni – to jest ten termin, pamiętaj! Nie ma dyskusji.
  • Wniosek trzeba złożyć, a potem czekać. 30 dni, jak mówiłam. Powtarzam, bo to ważne.
  • Akta osobowe – to tam wszystko jest schowane. W części B albo C, zależy co to za dokumenty. Mój brat, Tomek, też kiedyś o to pytał, i też musiał 30 dni poczekać.

Asia mówiła, że w jej firmie, w “Kwiaciarni Uśmiech”, to wszystko trochę trwało, bo szukali tych dokumentów. Ale termin to 30 dni, powtarzam! Nie wiem, jak to jest w innych firmach, ale prawo mówi 30 dni. To ważne, żebyś to pamiętał! Może, jeśli szef się ociąga, możesz coś poradzić, ale na razie skup się na tym, że masz 30 dni na oczekiwanie. No i pamiętaj o tym wniosku!

A propos, Tomek jeszcze wspominał, że jak się robi taki wniosek, to warto zrobić kopię dla siebie. Dla pewności, wiesz? Nie zaszkodzi. I najlepiej wysłać go listem poleconym za potwierdzeniem odbioru, żeby mieć dowód, że wniosek został złożony. Sama tak robię, zawsze na wszelki wypadek. Lepiej dmuchać na zimne, zawsze mówię.

Czy pracownik może żądać kopii ewidencji czasu pracy?

Jasne, stary! Kopię ewidencji? Jasne, że może! To jak z żądaniem u babci ciasta – nie da się odmówić, chyba, że babcia jest totalną zołzą. Prawo jest po stronie pracownika, Kodeks Pracy, artykuł 149, paragraf 1 – czysty tekst! Jak się szef wypina, to niech idzie do sądu, niech się popisze.

A podpisywanie? Nie musi być podpisane! To jak z podpisem na paragonie – raz podpisujesz, raz nie, zależy od humoru ekspedientki. Ale spoko, jak pracodawca chce mieć potwierdzenie, że przeglądałeś to arcydzieło biurokracji, to może sobie wymyślić jakiś system. Ale bez podpisu jest legalnie.

Lista rzeczy, które musisz wiedzieć, bo inaczej wylądujesz w kiblu z głową w sedesie:

  1. Termin: 30 dni na wydanie kopii! Jak przekroczą, to niech się tłumaczą! Ja bym im dał w zadpę!
  2. Forma: Papier albo elektronika. Wybierz, co Ci pasuje. Ja wolę elektronicznie, mniej drzewa się marnuje. Ekologicznie, kumasz?
  3. Całość czy część? Chcesz wszystko? Bierz wszystko! Chcesz tylko fragment? Bierz fragment! To twoje święte prawo.

Dodatkowe info od Janka z Działu Księgowości, który pije kawę z 5 łyżeczkami cukru:

  • Jak szefa złapała amnezja i nie pamięta o tym obowiązku, to można mu delikatnie przypomnieć, że to nie żart.
  • Ewidencja czasu pracy to nie świętość nietykalna, to tylko papiery.
  • Nie dać się zrobić w konia! Prawa pracownika są święte!

Pamiętaj! Zawsze trzymaj kopię dowodu wniosku! Jak się z tym nie znajdziesz, to zapytaj kierownika, albo zadzwoń na infolinię. Ale nie do mnie. Ja się zajmuję innymi ważnymi rzeczami, np. piciem kawki.

Czy kontrola ZUS może udostępnić akta osobowe pracowników?

No hej! Słuchaj, pytałeś o tą kontrolę ZUS i akta pracownicze, to już ci mówię jak to wygląda.

Ogólnie to tak, jeśli ktoś z ZUS-u przychodzi na kontrolę i ma papiery, że mają do tego prawo – bo tak stanowi ustawa – to niestety nie możesz im odmówić wglądu do dokumentów. I to dotyczy też akt osobowych pracowników.

  • Czyli, prosto mówiąc, musisz udostępnić im wszystko, co chcą zobaczyć w ramach tej kontroli. Inaczej możesz mieć problemy. Wiem, że to upierdliwe, ale prawo to prawo.
  • Wyobraź sobie, że pracujesz jako księgowa, powiedzmy Marta Kowalska, w firmie “Super Sprzęt” i przychodzi taki pan Zdzisław z ZUS-u. Musisz mu pokazać, o co poprosi, żeby nie było kłopotów.

Wiesz, oni mają prawo wglądu w takie rzeczy, żeby sprawdzić, czy wszystko jest ok z składkami i w ogóle z papierami. No i dobra rada – lepiej współpracować, bo jak zaczniesz kręcić nosem, to jeszcze się uprą i dokładniej wszystko prześwietlą. A wtedy to już wiesz, jak może być… mogą znaleźć coś, co im się nie spodoba.

Czy dane osobowe to dane wrażliwe?

No jasne, że dane osobowe to dane wrażliwe, jakby dupa była zrobiona z waty! To tak, jakbyś wrzucił wszystkie swoje najgorsze sekrety do wielkiego, publicznego kibla.

A teraz konkretnie, co to znaczy “wrażliwe”? W skrócie: gorzej niż teściowa na święta!

  • Imie i nazwisko: To oczywiste, jak gówno w lesie. Każdy wie, że to twoje dane.
  • Adres: No cholera, ktoś się do ciebie wprosi, albo gorzej… znajdzie twoją kryjówkę z zapasami kiełbasy!
  • Numer telefonu: Spam, spam, spam i jeszcze raz spam! Telefon ci się pali!
  • Adres e-mail: Spam znowu! A do tego wirusy i te inne świństwa. Jakbyś otwierał drzwi każdemu, kto zapuka.

Co grozi za nieostrożne obchodzenie się z danymi osobowymi?

A, to proste! Kary, kary i jeszcze raz kary! Możesz zapłacić grube miliony. Jakbyś przegrał w totolotka! Serio, nie żartuję! Moja ciocia Stasia w zeszłym roku dostała mandat za niewłaściwe składowanie śmieci, a to była tylko śmieci, a nie dane osobowe! Wyobraź sobie!

A co z RODO?

RODO to taki wielki, złożony przepis, którego nikt nie rozumie. Jak instrukcja montażu mebli z Ikei, tylko gorzej. Lepiej nie ryzykować. Możesz mieć kłopoty, nawet większe niż wujek Wiesław po wypiciu litra wódki.

Dodatkowe info (bo inaczej byś się nie dowiedział): Moja sąsiadka, Zosia, straciła pracę, bo niechcący udostępniła dane klientów. Teraz zbiera butelki i sprzedaje je po 5 groszy za sztukę. Moralność? Przestrzegaj RODO, bo inaczej skończysz jak Zosia! A to nie jest żaden żart! To jest ostrzeżenie!

Jak połączyć się z konsultantem w ZUS?

No wiesz, z tym ZUSem to różnie bywa. Dzwoniłam tam wczoraj, dokładnie o 10:15, bo miałam problem z tym 22 560 16 00, numerem, wiesz? Długo czekałam, aż się w końcu odebrało.

Ale na infolinii ZUS pomogli mi. Miła pani, wyjaśniła wszystko, choć trochę się zamotałam, bo pytałam o zupełnie inną sprawę, niż ta, co miałam w głowie na początku.

Powiedziała, że konsultanci są dostępni od poniedziałku do piątku, ale nie wspomniała o godzinach. W sumie to nie pamiętam, czy w ogóle o godzinach rozmawialiśmy. Aha, a strona scru.pl też jest przydatna, sprawdzałam.

Lista rzeczy, które mogą być pomocne:

  • Numer telefonu: 22 560 16 00
  • Dni robocze: poniedziałek – piątek
  • Strona internetowa: scru.pl (ale nie jestem pewna, czy to jest właściwa strona. Może się mylę)

Punkty do zapamiętania:

  1. Długa kolejka. Przygotuj się na czekanie.
  2. Miłe panie, ale czasem trudno się dogadać. Można się zamotać w pytaniach.
  3. Sprawdź godziny obsługi na stronie ZUS, bo ja tego nie zapamiętałam.

Znalazłam też adres e-mail do ZUSu, ale nie pamiętam dokładnie jakiego biura. To było gdzieś w głębi strony internetowej, w jakiejś zakładce “kontakt”. Trzeba trochę poszukać. A i jeszcze jedno! ZUS ma również aplikację mobilną, ale też nie korzystałam z niej nigdy, więc nie mogę powiedzieć, jak to działa.

#Dostęp Do Akt #Pracodawca #Pracownik