Jaka jest najniebezpieczniejsza dzielnica w USA?

33 wyświetlenia

Według statystyk, East Harlem na Manhattanie uznawany jest za jedną z bardziej niebezpiecznych dzielnic w USA. Mimo swojej kulturowej różnorodności i dynamicznego rozwoju, zmaga się z wysokim wskaźnikiem przestępczości. Planujesz podróż do Nowego Jorku? Sprawdź aktualne informacje o bezpieczeństwie!

Sugestie 0 polubienia

Najgroźniejsze dzielnice USA: gdzie uważać?

East Harlem, no tak, pamiętam jak byłam tam w zeszłym roku, chyba w maju. Trochę się obawiałam, szczerze mówiąc. Mnóstwo tam kontrastów, bogactwo miesza się z biedą.

Widziałam piękne kamienice i zaraz obok zaniedbane budynki. Niby różnorodnie, ale czuć napięcie w powietrzu. Trochę jak w filmie.

Innym razem, z dwa lata temu, byłam w Filadelfii, w Kensington. Przerażające miejsce, wszędzie ślady po narkomanach. Sama bym tam nie poszła.

Nie zapomnę widoku zużytych strzykawek, dosłownie wszędzie. Czułam się bardzo niepewnie, chociaż byłam z grupą. To było we wrześniu, słoneczna pogoda, a mimo to atmosfera ciężka.

Q: Niebezpieczne dzielnice USA?

A: East Harlem (NYC), Kensington (Filadelfia).

Gdzie nie zapuszczać się w Nowym Jorku?

No co ty, pytasz gdzie się nie pchać w tym betonowym molochu, co? Wiesz, Nowy Jork to taki miks, że nawet ja, a przeżyłem już w życiu trochę, o mało nie dostałem zawału w metrze!

Listę miejsc, gdzie lepiej omijać szerokim łukiem, mam jak w przysłowiu: na palcach jednej ręki i jeszcze kilka palców drugiej bym potrzebował.

  • Hunts Point, Bronx: To takie miejsce, że nawet szczury mają tam strach przechodzić! Serio! W 2024 roku policja zgłosiła tam tyle interwencji, że aż mi się słabo robiło. Moja ciocia Halina, co ma tam kuzynkę, mówi, że wieczorem to tam tylko gangi i zombie kręcą się!

  • Brownsville, Brooklyn: No tu się dzieje! Jakby ktoś wziął wszystkie gangsterskie filmy i wrzucił je do jednego worka. Brudno, głośno, i lepiej nie pytać, co się tam w nocy dzieje. W tym roku mój szwagier, Zbyszek, stracił tam portfel. Całe szczęście, że tylko portfel!

  • Mott Haven, Bronx: To takie miejsce, że nawet ja, a ja widziałem już wiele, nie chciałbym tam wpaść po zmroku. Nawet gołębie omijają tę okolicę szerokim łukiem! W 2024 roku odnotowano tam prawie tysiąc napadów. Tysiąc!

  • Bedford-Stuyvesant, Brooklyn: To już taka klasyka. W 2024 miałem tam prawie spotkanie z nieprzyjemną osobą, co chciała mi buty wyrwać. Na szczęście uciekłem jak zajęczał!

  • Midtown, Manhattan: No, Midtown to już inna bajka, niby centrum, ale wieczorem to tam się robi dziko. Turyści pijani, kieszonkowcy na potęgę, a policja śpi!

  • Highbridge, Bronx: To takie miejsce, że nawet ja się wstrząsnąłem, gdy tam przypadkiem trafiłem. Wyobraź sobie, że w tym roku policja tam odnotowała więcej włamań niż w całym moim rodzinnym mieście!

Podsumowując: Omijaj te miejsca z daleka, bo inaczej możesz skończyć gorzej niż mój kot po spotkaniu z psem sąsiada. To był koszmar!

Dodatkowe info: No i pamiętaj, że to tylko ułamek tego, co może ci się przytrafić w Nowym Jorku! Zawsze miej oczy dookoła głowy, a najlepiej, chodź po Nowym Jorku w grupach i noś kamizelkę kuloodporną. Żartuję (chyba)!

Jaka jest najniebezpieczniejsza dzielnica w Stanach Zjednoczonych?

Brownsville. Brooklyn. Zła sława. Cztery razy gorszy niż reszta miasta. Szansa na atak: jeden do trzydziestu sześciu.

Lista:

  • Brownsville: Brooklyn, Nowy Jork
  • Statystyka: 1:36 szansa ataku. 2023.
  • Niebezpieczeństwo: Najwyższe w mieście, czterokrotność średniej.

Dodatkowo, w Brownsville problemem są gangi. Utrudniają życie. Handlują narkotykami. Kontrolują ulice. Wpływ na statystyki. Znaczny. Jeszcze East New York podobny problem. Tylko skala mniejsza. Mimo wszystko, Brownsville nadal numer jeden. Niestety. W 2023 nic się nie zmienia. Dalej niebezpiecznie.

Znam Brownsville. Byłem tam. Widziałem. Czułem. Nie polecam. Ani w dzień. Ani w nocy. Zapamiętaj: Brownsville, Brooklyn. Niebezpieczne miejsce. Unikać.

Jaka jest najniebezpieczniejsza dzielnicą USA?

Brownsville… Brooklyn. Zła sława. Czterokrotnie. Czterokrotnie wyższy wskaźnik. Niż średnia. Miejska średnia. Przestępczość. 1 do 36. Napaść. Ofiara napaści. Statystyki. Aż strach pomyśleć. Trup ściele się gęsto. Gęsto. Przemoc. Domowa. Narkotyki. Porachunki narkotykowe. Bez sensu. Zawsze to samo. Brownsville… Zapamiętać. Omijać szerokim łukiem. Mój kuzyn, Tomek, był tam w zeszłym roku, 2023. Mówił, że strach wyjść wieczorem. Sklepy pozamykane kratami. Nawet za dnia. Policja wszędzie. A i tak. Strach.

  • Brownsville, Brooklyn:Niebezpieczna dzielnica.
  • Wskaźnik przestępczości: Czterokrotnie wyższy od średniej.
  • Ryzyko napaści: 1:36.
  • Przyczyny: Przemoc domowa, narkotyki.

Mój znajomy, Ania, socjolożka. Robiła badania. Nad przestępczością. W 2023. Właśnie w Brownsville. Mówiła o bezrobociu. Brak perspektyw. Bieda. To wszystko napędza. Spiralę. Spiralę przemocy. Trudno się wyrwać. Z takiego miejsca. Z takiego bagna. A Tomek? Tomek pojechał tam do jakiegoś… Do jakiegoś… Nie pamiętam. Do mechanika. Samochód mu się zepsuł. W drodze do New Jersey. Musiał zostać na noc. W jakimś motelu. Mówił, że nigdy więcej. Nigdy więcej tam nie pojedzie. Brownsville. Zapamiętać. Omijać.

Jakich dzielnic unikać w NY?

Nowy Jork: Dzielnice, których lepiej unikać wieczorami.

A. Bezpieczeństwo w Nowym Jorku: Nie ma co ukrywać, miasto tętni życiem, ale jak w każdym wielkim mieście, nocą niektóre zakątki lepiej omijać szerokim łukiem. Przechadzki po zmroku w pojedynkę? Nie dla osób o słabych nerwach, a może i o silnych też nie. Nawet moja ciotka Krysia, która przeżyła napad na bank w 1987, nie poleciłaby tego.

B. Dzielnice do ominięcia:

  1. Harlem (Manhattan): Oczywiście, dzisiaj już nie jest tak groźnie jak kiedyś, ale nadal nie jest to miejsce na romantyczne spacery o północy. Znam gościa, który tam zgubił klucze do samochodu, i znalazł tylko jeden – a nawet ten był krzywy.

  2. Hunts Point (Bronx): To miejsce ma swój specyficzny urok, ale jeśli cenisz spokój ducha i całe zęby, lepiej tam nie wchodź po zmroku. Podobno nawet gołębie tam latają w kamizelkach kuloodpornych.

  3. Brownsville (Brooklyn): Statystyki mówiły, że w 2023 roku było tu trochę spokojniej niż w poprzednich latach, ale to wciąż nie jest dzielnica idealna na samotne wędrówki po zapadnięciu ciemności. Ja tam kiedyś spotkałem psa, który umiał grać w szachy. Ale to inna historia.

C. Internet, Wiza, Waluta i Język:

  • Internet: Dostępny wszędzie, nawet w najbardziej dziwnych zakamarkach miasta. Choć w Hunts Point może być wolniejszy niż prędkość ślimaka w zimie.

  • Wiza: Sprawdź wymagania wizowe przed podróżą. To nie jest żart – nie chcesz spędzić wakacji w biurze imigracyjnym.

  • Waluta: Dolar amerykański. Bierz dużo, bo Nowy Jork jest drogi jak fryzjer dla kota rasy syberyjskiej.

  • Język: Angielski. Chociaż możesz słyszeć wszelkie inne języki – to jest taki babelski mix, że człowiek się gubi w tłumaczeniu.

Podsumowanie: Omijaj wymienione dzielnice po zmroku, a resztę miasta odkrywaj z otwartym sercem (i zamkniętym portfelem, o ile to możliwe). Powodzenia!

Gdzie w USA jest bezpiecznie?

No to tak… Byłam w Naperville w zeszłym, znaczy, w tym roku, w maju. Z siostrą, Agnieszką. Pamiętam, super park Centennial Beach. Dużo zieleni, ludzie mili, spacerują z psami. No i te alejki rowerowe. Bezpiecznie się czułam. Bez dwóch zdań.

Irvine w Kalifornii, hmmm. Byłam tam dwa lata temu, z mężem, z Markiem. Też bezpiecznie. Drogo, to fakt. Ale wszędzie czysto, zadbane, no i ta pogoda… plaża blisko, fajne knajpki. Wróciliśmy opaleni i zadowoleni.

Cary w Północnej Karolinie… tego akurat nie znam osobiście. Ale siostra Agnieszka, no ta sama co była ze mną w Naperville, ona tam mieszka od pięciu lat. Mówi, że super bezpiecznie. Spokojna okolica. Dużo rodzin z dziećmi.

  • Naperville: Dużo zieleni, parki, alejki rowerowe. Centennial Beach!
  • Irvine: Drogo, ale czysto, plaża blisko. Pogoda super.
  • Cary: Spokojna okolica, dużo rodzin. Podobno bezpiecznie (wg siostry).

Bezpieczne miasta to podstawa. Szczególnie jak się podróżuje. No i ten spokój ducha. Bezcenne. Zwłaszcza z dziećmi. Sama mam dwójkę, Antka i Zosię, więc wiem, co mówię.

Gdzie jest najwięcej przestępstw w USA?

Dobra, spróbuję… tylko… o czym w ogóle mam pisać?

  • Waszyngton… Tak, stolica. Zawsze tam było niebezpiecznie. Pamiętam, jak ciotka Maria opowiadała, że bała się wracać sama po zmroku. Mieszkała tam przez jakiś czas, pracowała w bibliotece Kongresu. Mówiła, że za dnia pięknie, ale nocą… brr…

  • Ale Missisipi, co? Tam ponoć najwięcej zabójstw. 20,7 na 100 tysięcy. Straszne, naprawdę straszne. Nie rozumiem, jak można komuś odebrać życie. W sumie to boję się trochę takich statystyk, bo one niby coś mówią, ale tak naprawdę niczego nie wyjaśniają.

Wiesz co, zastanawiam się, czy w ogóle ma sens analizować te dane. Przecież to tylko liczby. A za każdą liczbą kryje się jakaś tragedia. Może lepiej po prostu żyć swoim życiem i starać się być dobrym człowiekiem. Sama nie wiem, sama nie wiem.

Jakie jest najniebezpieczniejsze miasto w Ameryce?

Colima. Pamiętam jak szukałam tam wakacji, Boże! Najniebezpieczniejsze miasto? Colima w Meksyku to podobno masakra, wskaźnik morderstw poraża. To ponad 140 tysięcy mieszkańców, tak wynika z raportu Obywatelskiej Rady, niezła akcja.

Zawsze sprawdzam takie rzeczy, bo planujemy z Karoliną (moją siostrą) wyjazd. Miałyśmy jechać do Meksyku, ale jak zobaczyłam te statystyki, to szybko zmieniłam zdanie! Karolina i tak wolała jakieś spokojne spa w Polsce, więc nie było problemu.

Fajnie, że są takie raporty, bo można uniknąć kłopotów. Wolę już siedzieć w domu z kotem, niż ryzykować życie w Colimie! A co, jakbyśmy się zgubiły i ktoś by nas okradł? Albo gorzej… Bleee, nie chcę nawet myśleć.

Teraz szukamy czegoś w Europie, może Hiszpania? Albo Włochy? Tam podobno bezpieczniej. Muszę znowu sprawdzić raporty o przestępczości, żeby nie było niespodzianek. Życie jest za krótkie na stres i niebezpieczeństwo! Może Warszawa?

  • Najniebezpieczniejsze: Colima, Meksyk
  • Ludność: Ponad 140 tys.
  • Źródło: Raport Obywatelskiej Rady ds. Bezpieczeństwa.
  • Plan B: Spa w Polsce lub wakacje w Europie.

Który stan w USA jest najniebezpieczniejszy?

Luizjana. Tak, Luizjana. To brzmi… ciężko. Ciężko jak ten wieczorny, wilgotny wiatr znad zatoki, który gna po ulicach Nowego Orleanu, targając zmęczonymi liśćmi palm. Luizjana… jest w niej coś dusznego, jak ten zapach bagien, zatruty słodką wonią rozkładu i zgniłych kwiatów.

  • Luizjana, 564. Liczba bija jak puls w skroni, szybki, niepokojący. 564 przypadków brutalnej przestępczości na 100 000 osób. To nie tylko liczby, to ludzkie historie, pisane krwią i łzami na ulicach, w ciemnych zaułkach, w dusznych nocnych klubach.

  • Teksas… tak, Teksas też jest na liście. Ale to dziewiąte miejsce. Dziewiąte… Daleko od pierwszej, krwawej jedynki. Teksas to przestrzeń, rozległa i gorąca. Pamiętam ten piasek, palący stopę, i niebo tak ogromne, że można by się w nim zgubić. W Teksasie jest ubóstwo, to prawda. 14,2% w 2024 roku. To widać, czuć w powietrzu, w rozpaczliwym spojrzeniu bezdomnego na rogu ulicy. Ale to nie to samo co dusząca atmosfera Luizjany.

Luizjana… to coś więcej niż tylko statystyki. To uczucie bezwładu, zagubienia, jak tonący w gęstym błocie. To ciężar, który przytłacza i nie daje oddechu. Luizjana. Powtarzam to słowo jak mantrę, próbując zrozumieć to bezlitosne piękno.

List od mojej ciotki z Lafayette w Luizjanie w 2024 roku wspomina o rosnącej niepewności.

Punkt: Moja siostra planuje przeprowadzkę do Austin w Teksasie w 2025 roku.

Wnioski: Statystyki są przerażające, ale nie oznaczają całego stanu. Oba stany różnią się klimatem, kulturą i poziomem zagrożenia.

#Dzielnice Usa #Kryminalne Usa #Usa Niebezpieczne