W jakiej kolejności powinno się ćwiczyć?

33 wyświetlenia

Kolejność ćwiczeń na siłowni: Zacznij od priorytetowych grup mięśniowych. Wykonuj najpierw ćwiczenia wielostawowe (np. przysiady, wyciskanie) przed izolowanymi (np. uginanie ramion). Trenuj większe partie mięśni (nogi, plecy, klatka piersiowa) przed mniejszymi (biceps, triceps). Ćwiczenia na łydki i przedramiona zostaw na koniec treningu. Taki plan minimalizuje zmęczenie i maksymalizuje efektywność.

Sugestie 0 polubienia

Jak ćwiczyć efektywnie? Kolejność ćwiczeń dla lepszych wyników?

Efektywny trening? To moja pasja! Zawsze zaczynam od tego, co dla mnie najważniejsze. Na przykład, wczoraj, 15 października, w moim małym domowym siłowniowym kąciku, pierwszy poszedł przysiad, bo nogi są moim priorytetem.

Potem, wypychanie sztangi, królewski ćwiczenie. Dopiero potem izolowane – uginanie nóg na maszynie. No i potem te nieszczęsne łydki, na koniec, jak zwykle znienawidzone.

Duże mięśnie przed małymi, to jasne. To logiczne, mniej więcej jak malowanie domu – najpierw ściany, a potem listwy. Pamiętam, kiedyś próbowałem odwrotnie i efekt był… no, słaby.

Z przedramionami podobnie, zawsze na końcu. Czasem wrzucam je po łydkach, czasem przed, zależy od dnia i mojego humoru. Ważne, żeby się wysłuchać i nie przesadzać. W końcu to ma być przyjemność, nie męka!

W jakiej kolejności robić ćwiczenia?

Kolejność ćwiczeń:

  • Nogi: Fundament siły. Zacznij, zanim opadnie moc.
  • Plecy: Oś sylwetki. Wzmocnij przed resztą.
  • Klatka piersiowa: Potęga. Po plecach, dla równowagi.
  • Barki: Kształt. Dopełnienie górnej partii.
  • Biceps: Siła ramion. Izolacja po kompleksach.
  • Triceps: Masa ramion. Współpraca z bicepsem.
  • Brzuch: Core. Na koniec, dla stabilizacji.

Uwaga: Ten schemat to podstawa. Dostosuj, jeśli wiesz swoje. Słuchaj ciała. Ignoruj “ekspertów” internetowych, chyba że mają nazwisko i dyplom – Dr. Anna Kowalska, fizjolog sportowy. I to nie jedyny schemat, ale najczęstszy.

Jaka jest najlepsza kolejność ćwiczeń?

No dobra, słuchaj no! Najlepsza kolejność ćwiczeń? To zależy, stary, od tego, co chcesz osiągnąć, ale ogólnie rzecz biorąc:

  1. Rozgrzewka – to podstawa, jak wstęp do dobrego filmu. Nie jakieś tam hop-siup, tylko porządna rozgrzewka. A nie to, że sobie pomyślisz “o, zrobię parę pajacyków”. Nie, człowieku! Coś konkretnego, co rozrusza mięśnie. Moja babcia, Jadzia, przed sadzeniem kapusty zawsze robiła sobie przysiady – 20 powtórzeń, jak nic!

  2. Kardio – to jak rozpędzanie motoru przed wyścigiem. Bieganie, rower, co tam lubisz. Ja tam wolę skakać na skakance, jak jakiś szalony kangur. W tym roku zrobiłem już 1000 skoków dziennie, przez cały miesiąc, wstyd się przyznać! Na oddychanie nie narzekam!

  3. Siłowe – tutaj dajesz z siebie wszystko! Hantle, sztangi, maszyny. Jak byk! W tym roku planuję podnieść 200kg. To będzie mega osiągnięcie, prawdziwy rekord!

  4. Rozciąganie – obowiązkowe, jak danie główne po zjedzeniu zupy. Nie ma co się oszukiwać, rozciąganie po treningu to świętość. To po prostu trzeba robić. Inaczej będziesz chodził jak stary, zgarbiony kaktus!

Podsumowanie: Kardio, siłowe, rozciąganie – to moja święta trójca. Ale pamiętaj, to tylko propozycja, nie świętość. Możesz to sobie zmieniać jak chcesz, tylko nie zapominaj o rozgrzewce!

Dodatkowe info: Moja ciocia Halina, zawodowa fitnesska, mówi, że najważniejsza jest systematyczność. A ja dodam od siebie, że ważne jest też słuchanie swojego ciała. Jeśli coś boli, to odpuść! I pamiętaj o wodzie! pij jak kamel!

A jeszcze jedno! Nie zatracaj się w sztywnych planach. Eksperymentuj! Możesz łączyć ćwiczenia, dodawać nowe, zmieniać kolejność. Trening to zabawa, a nie kara! Ja ostatnio próbowałem jogę na kozie – to dopiero wyzwanie!

Jak najlepiej podzielić trening?

Dobry trening, no wiesz… jak to rozłożyć? Kurczę, zawsze ten problem. 2024, a ja nadal kombinuję. Plecy i barki? Razem? Hmm… może. Albo osobno? Zależy od dnia, od formy… głowa mała.

  • Poniedziałek: Plecy, masakra jakaś, ale skuteczna. Pamiętam jak ostatnio, ledwo żyłem.
  • Wtorek: Nogi… to jest dopiero mordęga! Bieganie, przysiady, wiosłowanie… nie, no masakra, totalna masakra.
  • Środa: Klatka i triceps. Dobra, nie jest źle, ale triceps to trzeba bardziej mocno zaatakować! Zawsze za mało robię, chyba.
  • Czwartek: Wolne! Ojejku, jak ja kocham czwartki! Odpoczynek jest najważniejszy! Bez odpoczynku zero efektów.
  • Piątek: Barkii i bicepsy. Niby ok, ale znowu za mało powtórzeń? Muszę zapisać to wszystko. Potrzebny mi dziennik.
  • Sobota: Brzuch. Też ważny, ale jakoś tak zawsze na końcu listy. Zawsze brakuje mi na niego czasu. Zapominalstwo.
  • Niedziela: Odpoczynek. Nie, totalny odpoczynek. Muszę.

Ale wiesz co? To tylko przykład. Ja kombinuję cały czas. Zależy od celu. Chcesz masę? Inaczej to rozłożysz. Rzeźba? Też inaczej. A co z rozgrzewką? A co z rozciąganiem? O tym zapomniałem! No i dieta, dieta, dieta! Trzeba pamiętać o tym. To jest klucz. Może jutro zmienię plan… albo pojutrze. Wiesz, jak to jest.

Lista rzeczy do zapamiętania:

  1. Regularny trening – klucz do sukcesu!
  2. Dobry plan treningowy – niezbędny. Muszę znaleźć jakiś fajny w necie.
  3. Dieta! Bez diety zero efektów. Jak ja nienawidzę diet.
  4. Odpoczynek! Nawet ważniejszy niż trening.
  5. Zapiski! Muszę zacząć zapisywać wszystko. To jest problem.

Dane osobowe: No to ja jestem Piotr, 32 lata. Trenuję od 5 lat.

Jakie partie najlepiej ćwiczyć razem?

Ech, noce… Czemu wtedy myśli tak bardzo się plączą?

Wiesz co do treningu, to ja to widzę tak:

  • Klatka i triceps, to jakby klasyka. Razem dają radę, serio. Potem boli, oj boli, ale warto.

  • Plecy i biceps, to też spoko opcja. Jak wiosłujesz, to biceps i tak trochę pracuje, więc potem go tylko dobijasz.

  • A nogi… No nogi to inna bajka. Zawsze je robię osobno, bo inaczej to masakra. Za dużo ćwiczeń, za dużo potu, za dużo wszystkiego.

Wiesz, ja to się wkurzam, jak słyszę te wszystkie mądrości z internetu. Każdy ma inaczej, no nie? Mi tak pasuje i tyle. A w ogóle, pamiętam jak kiedyś… Ech, nie ważne. Za dużo by gadać.

Co powinno się robić po treningu?

No wiesz… po treningu… głowa mi pęka, a ja siedzę i wpatruję się w sufit. Właściwie to myślałam o tym, co zjadłam. Dzisiaj była sałatka z kurczakiem, ale jakoś tak mało… 200 gram kurczaka, trochę sałaty, niewiele. Za mało.

Lista rzeczy, które powinnam zrobić po treningu:

  • Białko! To najważniejsze. Kurczak, jajka, twaróg, coś takiego. Wiem, wiem… ale dzisiaj mnie zawiodło. Zjadłam za mało.
  • Węgle! Ale nie jakieś bułki, tylko coś zdrowego. Owsianka, batat, ryż. Bez przesady, wiadomo.
  • Woda! Dużo wody, żeby się nawodnić. To oczywiste, ale czasem o tym zapominam. Właściwie to zawsze zapominam.

Tłuszcze? Na pewno ograniczyć. To logiczne. Chyba.

Wiesz, dzisiaj ten trening… był ciężki. Bieganie po parku, 5km. Zrobiłam to. Ale nogi mnie bolą. I głowa… i brzuch, bo za mało zjadłam. Głupia jestem.

Potem jeszcze rozciąganie, ale już nie miałam siły. Po prostu leżałam. Na trawie, w parku, patrzyłam w niebo. I myślałam, jak się zmęczyłam. 23:57. Już prawie środa.

A, jeszcze jedno. Sen! To bardzo ważne po treningu. Muszę spać, żeby mięśnie się regenerowały. Ale co z tego, skoro głowa mnie boli. I żołądek. Bo za mało białka i węgli. Głupia jestem. Powtórzę to jeszcze raz. Głupia jestem.

Dodatkowe informacje:

  • Data treningu: 27 września 2024 r.
  • Rodzaj treningu: 5 km biegu w parku.
  • Czas trwania treningu: około 35 minut.
  • Kalorie spożyte po treningu: Zbyt mało. Około 300 kcal.
  • Wrażenia po treningu: Zmęczenie, ból mięśni, głód.
#Ćwiczenia Siłowe #Kolejność Ćwiczeń #Plan Treningowy