Kiedy nie trzeba mieć zgody na publikację wizerunku?

9 wyświetlenia

Osobiście uważam, że kwestia publikacji wizerunku to naprawdę delikatna sprawa. Rozumiem, że w przypadku osób publicznych, zgoda nie zawsze jest potrzebna, szczególnie gdy dotyczy to ich działalności zawodowej czy politycznej. Jednak zawsze mam pewne wątpliwości. Gdzie leży granica? Czy bycie osobą znaną pozbawia kogoś prawa do prywatności? Myślę, że szacunek dla drugiego człowieka powinien być zawsze na pierwszym miejscu.

Sugestie 0 polubienia

Kiedy nie trzeba mieć zgody na publikację wizerunku? Ech, trudne pytanie, prawda? Sama się z tym ostatnio męczę. Znam taką historię, mojej cioci, której zdjęcie zrobione przypadkiem na jakimś pikniku, wylądowało w gazecie… bez jej wiedzy, bez jej zgody. Normalnie, szok! Prawda, że to okropne?

Osobiście uważam, że cała ta kwestia zgód na publikację wizerunku to istny koszmar, jakaś dżungla przepisów. Rozumiem, osoby publiczne, politycy, gwiazdy… jakoś to inaczej wygląda. Chociaż… nawet oni mają prawo do prywatności, nie? Pamiętam jak kiedyś widziałam zdjęcie jakiejś aktorki, zupełnie prywatne, z dzieckiem na plaży. No i co? Wywłaszczono ją z jej prywatności, tylko dlatego, że jest znana? Czyżby to było w porządku?

Gdzie leży ta granica? Kurczę, nie wiem. Może gdy ktoś wyraźnie działa w przestrzeni publicznej, to zgoda nie jest aż tak niezbędna, chociaż… zawsze się zastanawiam. A co z tymi przypadkami, gdzie ktoś jest tylko “w tle”? Na jakimś zdjęciu grupowy, a nagle jego twarz jest rozpoznawalna… i bum! Zdjęcie w internecie. To przecież nie fair!

No i jeszcze jedno! Ile procent ludzi w ogóle wie, jakie są prawne regulacje dotyczące tego? Pewnie bardzo niewielu. A to naprawdę ważna sprawa. Szacunek dla drugiego człowieka… no właśnie, to jest klucz. Zawsze. Bez względu na to, czy ktoś jest znany czy nie. Bo każdy ma prawo do swojej prywatności, do swojej godności. Nie ma tu miejsca na żadne “ale”. Przynajmniej tak uważam.