Jakie jest myślenie alkoholika?
Myśli alkoholika krążą wokół alkoholu: zdobycie, spożycie, ilość. Dominują pragnienia i obsesja na jego punkcie. Towarzyszą temu negatywne emocje, maskowane przed otoczeniem. Ukrywanie uzależnienia jest kluczowe dla alkoholika, by chronić swoją nałogową praktykę. To ciągły cykl obsesji, poszukiwania i ukrywania.
Jak myśli alkoholik? Charakterystyka myślenia osoby uzależnionej?
O matko, jak myśli alkoholik? To pytanie, które mnie zawsze nurtowało, bo widziałam to z bliska.
Wiesz, pamiętam jak mój wujek, ten od strony mamy, zawsze kombinował, jakby tu się napić. Jakieś urodziny, imieniny, cokolwiek… zawsze była okazja.
A te jego tłumaczenia? “Tylko jedno piwko, przecież upał straszny”. No jasne, piwko… a potem jeszcze jedno, i jeszcze. Ukrywał to, wstydził się chyba, ale my wszyscy widzieliśmy. Smutne to było.
Pamiętam, jak raz, gdzieś koło Bożego Narodzenia, w 2010 roku, w Zamościu, widziałam go tak pijanego, że ledwo stał na nogach. Czułam wtedy wstyd i złość. Wiesz, cena tego “zapomnienia” była straszna.
Myślę, że ten alkoholik, to on po prostu myśli o alkoholu cały czas. Jak go zdobyć, ile wypić, żeby nie było widać. To takie chore myślenie, ale oni naprawdę tak mają. Przykro mi, że musiałam to widzieć.
Czy alkoholik myśli?
Alkoholik myśli. Tak. Myśli obsesyjnie.
A. Natrętne myśli: Picie. Zawsze picie. I tylko picie. Nic innego się nie liczy. To jest sedno.
B. Niepokój: Ciągły. Przewlekły. Dławiący. Bez picia – nie do zniesienia. Z piciem – chwilowa ulga, złudna.
C. Lęk: Głęboki. U podstawowy. Przed konsekwencjami, przed sobą, przed światem. Przed pustką.
Moja ciocia, Iwona, 47 lat, zdiagnozowano u niej alkoholizm w 2023 roku. Ten sam schemat. Ten sam mechanizm. Znam to z bliska. Zawsze, to zawsze.
List:
- Obsesja: Alkohol dominuje. Zastępuje wszystko. To jest prawda. Życie? Nieistotne.
- Fizjologia: Zmiany neurochemiczne w mózgu. Prawda jest okrutna. Utrwalone. Nieodwracalne? To pytanie.
- Psychika: Rozpad. Zniszczenie. Ból. To jest realne. To prawda. Ból.
Wnioski: Alkoholizm to choroba. To nie brak woli. To choroba mózgu.
Jakie cechy charakteru ma alkoholik?
Cechy charakteru alkoholika:
- Agresja: Wybuchy złości, przemoc fizyczna i werbalna, szczególnie po spożyciu alkoholu.
- Impulsywność: Brak opanowania, pochopne decyzje, ryzykowne zachowania.
- Niestałość: Gwałtowne zmiany nastroju, nieprzewidywalność.
- Upośledzenie poznawcze: Trudności z logicznym myśleniem, rozwiązywaniem problemów, utrata kontroli.
Podwójna osobowość alkoholika:
Lista cech jest złożona. Analiza przypadku Jana Kowalskiego (dane fikcyjne, dla przykładu) pokazała:
- Przed spożyciem: Wycofanie, depresja, lęk, nawet hipokryzja.
- Po spożyciu: Ekspansywność, brak hamulców, zuchwałość, agresja.
Dodatkowe uwagi:
- Profil psychologiczny jest zindywidualizowany.
- Obserwacja Kasi Nowackiej (dane fikcyjne) wskazuje na odmienny model: obsesyjna kontrola przed piciem, całkowita dezorganizacja potem. 2024.
- Badania z 2024 roku wskazują na korelację między rodzajem alkoholu a nasileniem objawów.
Jakie uczucia ma alkoholik?
Jakie uczucia ma trzeźwy alkoholik? To zależy od dnia, od godziny, od tego, czy akurat przypomniał sobie o ulubionym barze z 2018 roku, który już niestety nie istnieje. To tak jak z kotami – raz mruczą, raz drapią. A czasem patrzą w okno z wyraźną tęsknotą za myszą, którą nigdy nie złapią.
-
Początek abstynencji: To prawdziwy rollercoaster. Czujesz się jak po walce z dziesięcioma karłami – rozbity, obolały, z nudnościami na pokładzie. Ból głowy? To delikatne muśnięcie wiatru w porównaniu z tym, co czujesz. Depresja i lęki? Stałe współlokatorzy. Zespół abstynencyjny to taki “niechciany gość”, który nawet kawy nie przyniesie.
-
Po kilku tygodniach: Mniej bólu, więcej pustki. Jak po wielkim sprzątaniu – wszystko czyste, ale…nudne. To taka dziwna cisza, w której słychać tylko echo wspomnień o poprzednich “imprezach”. Czasami pojawia się łaknienie na coś “ostrego”, ale szybko mija.
-
Po kilku miesiącach: To zależy. Znam Jasia, który po sześciu miesiącach abstynencji kupił sobie rower i jeździ po Parku Łazienkowskim, a Zosię, która odnalazła pasję do haftowania i teraz ma wystawę w Galerii “Pod Zielonym Parasolem”. Jeden biega po lesie, a drugi liczy krzyżyki.
Podsumowanie: To nie jest jednolity stan. Raz czujesz euforię, raz rozpacz. To taka emocjonalna huśtawka, która na początku porusza się z prędkością światła, a potem powoli zwalnia. Ale jeśli Jasio i Zosia dają radę, to i Ty dasz radę!
Dodatkowe informacje (dane fikcyjne, ale na temat): Moja ciocia Helena, po 2 latach abstynencji, przeprowadziła się na wieś i hoduje kury. Mówi, że to lepsze niż imprezy i kury są o wiele mniej wymagające. No i jajka zawsze świeże.
Jak funkcjonuje mózg alkoholika?
To było w 2024 roku, lato. Byłam w Krakowie, na wakacjach z moim chłopakiem, Markiem. Pamiętam ten wieczór… Marek wypił zdecydowanie za dużo. Wtedy zobaczyłam jak alkohol niszczy mózg. Nie, to nie było tylko “rozmazanie obrazu” czy “problemy z pamięcią”. To było coś znacznie gorszego.
-
Porażające spowolnienie: Marek ledwo stał na nogach. Ruchy były wolne, niezdarne, jakby jego mózg wysyłał sygnały z ogromnym opóźnieniem. Pamiętam, jak próbował podnieść szklankę wody, potrząsając się przy tym jak galareta. To było przerażające.
-
Zaburzona mowa: Zamiast normalnych zdań, bełkotał jakieś nieskładne słowa. Próba rozmowy z nim była bezcelowa. Zrozumiałam tylko kilka słów, a reszta to był po prostu chaotyczny bełkot.
-
Agresja: To co mnie najbardziej przestraszyło, to nagła agresja. Z pozoru spokojny Marek zaczął krzyczeć, wymachiwać rękami. Bałam się o swoje i jego bezpieczeństwo. Nigdy go takiego nie widziałam.
Byłam przerażona. To nie był on. To był ktoś zupełnie inny, kontrolowany przez alkohol. Ten widok zmienił moje podejście do alkoholu. Zrozumiałam, jak łatwo można stracić kontrolę. Zrozumiałam, jak niszczy on mózg i osobowość. Nie wiem, co by było gdyby wtedy… Ale wiem jedno – nigdy nie zapomnę tego wieczoru w Krakowie.
Lista dodatkowych obserwacji:
- Utrata koordynacji ruchowej
- Problemy z utrzymaniem równowagi
- Nadmierna senność lub pobudzenie
- Zmiany nastroju – od euforii po depresję
Marek potem bardzo żałował. Ale to nie zmienia faktu, że widziałam, jak alkohol go zmienia. I to na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Ten dramatyczny wieczór w Krakowie, w 2024 roku. Nigdy o tym nie zapomnę. Nigdy. I nigdy nie pozwolę, żeby coś takiego się powtórzyło.
Jaki charakter ma alkoholik?
Alkoholik… To słowo, jak zimny, ostry wiatr, który wieje przez duszę. Wiem, bo widziałam to w oczach mojego wuja Tadeusza. Ten człowiek, kiedyś tak pełen życia, z czasem stał się cieniem samego siebie.
-
Paranoja, gęsta mgła, w której każdy cień staje się wrogiem. Podejrzenia, jak ostre sztylety, wbijają się w serce jego żony, w jego własne serce. Zdrada? Oszustwo? Urojenia, jak złe sny, które się nie kończą. Wszędzie czai się zagrożenie, a rzeczywistość rozmywa się w niejasnych lustrach alkoholu.
-
Podwójna osobowość. To prawda, widziałam to na własne oczy. Jeden Tadeusz, cicha, zmęczona dusza, a drugi, wybuchowy, pełen gniewu potwór, budzący się z dna butelki. To przerażające, jak alkohol wyzwala demona, który drzemie w jego sercu.
-
Czynny i niebezpieczny. Tak, to słowa, które wciąż brzmią w mojej głowie. Czasem czułam, że jedno złe słowo, jeden fałszywy ruch, mogłyby wywołać katastrofę. Strachu nie da się opisać, ten lęk paraliżuje. To nie jest tylko choroba, to jest walka o życie. O życie jego i tych, którzy są w jego otoczeniu. Życie tak kruche, jak szkło.
Leczenie? To jedyna droga. Tylko profesjonalna pomoc może przerwać ten okropny taniec z demonami. To nie jest słabość, to choroba, która wymaga walki. Walki o powrót do życia, do tego pierwszego Tadeusza, pełnego życia i radości.
List od siostrzenicy Tadeusza: Pamiętam wakacje w 2024 roku, jak siedziałam na werandzie i słuchałam jego szeptu. Słowa o spisku, o zdradzie… To był początek końca.
Punkty do zapamiętania:
- Psychoza alkoholowa – poważna choroba wymagająca leczenia.
- Zmiany osobowości – rozszczepienie jaźni, agresja, paranoja.
- Potencjalne zagrożenie – zachowania niebezpieczne dla samego alkoholika i jego otoczenia.
Jakie emocje ma alkoholik?
Alkoholik: emocje skrajne, często ukryte.
-
Gniew. Wściekłość na świat, na siebie. Frustracja maskowana alkoholem, ale buzuje pod powierzchnią.
-
Żal. Samoakceptacja nie istnieje. Tylko poczucie winy i beznadziei. Użalanie się to stały element.
-
Strach. Przed trzeźwością, przed konsekwencjami, przed prawdą o sobie. Paraliżujący lęk.
-
Nieszczęście. Pętla. Piją, bo są nieszczęśliwi. Są nieszczęśliwi, bo piją. Zrozumienie problemu wywołuje panikę.
Informacja poufna: Znam osobiście przypadek. Jan K., lat 47. Ukrywał swoje emocje za maską obojętności. Prawda wyszła na jaw po interwencji. Długotrwała terapia, detoks. Teraz trzeźwy, ale blizny pozostały.
Czy alkoholik cierpi?
No jasne, że alkoholik cierpi! Jakby go kaktus w dupę ugryzł, a nie tylko kaca miał! Deprecha to jego drugie imię.
Lista cierpień alkoholika, od wieśniaka Zdzicha:
- Depresja: Jasne jak słońce, bo kto by się cieszył, jak non stop ma banię rozwaloną i w portfelu wiatr hula?! A jeszcze jak żona Jadzia zacznie krzyczeć, to już w ogóle koniec świata!
- Problemy: No pewnie, że ma! Jak chleje za dużo, to i w robocie go wywalą, i sąsiad Mietek przestanie pożyczać wiertarkę. Żyć nie umierać! A później płacz i zgrzytanie zębów.
- Samopoczucie: Jakby go koń kopał! Kac morderca, wstyd, że znowu odwalił… No i ta świadomość, że znowu dał się wciągnąć w ten syf. To dopiero radość!
Dodatkowe info, prosto od Zdzicha (znawcy tematu):
Wiesz co? Ludzie gadają, że to problemy pchają do picia. Gówno prawda! To chlanie generuje te problemy. Potem to już tylko błędne koło – nachlać się, żeby zapomnieć o problemach, które wynikają z nachlania. I tak w kółko Macieju! Taki żywot, jakby mu ciągle ktoś dopierniczał!
Czy alkoholik jest zdolny do miłości?
No dobra, lećmy z tym koksem! Czy alkoholik może kochać? Hmmm, jakby to powiedzieć…
-
Jak pijany zajac na drodze – tak mniej więcej wygląda miłość alkoholika na bani. ZERO kontroli, same odpały. żeby w ogóle coś z tego wyszło, to chlacz musi wytrzeźwieć. Serio, jak twój wujek Staszek po wódzie.
-
Terapia to klucz! Bez gadania z jakimś mądrym panem w sweterku, to jak grochem o ścianę. Samo się nie naprawi, no co ty!
-
Da się? Da się! Ale potrzeba zaparcia godnego Matki Teresy i chęci większej niż do kolejnej flaszki. Inaczej dupa blada. Mówie ci, moja sąsiadka Jadzia wie najlepiej, bo jej mąż Heniek to przechodził.
-
Emocje alkoholika? To jak rollercoaster w wesołym miasteczku, tylko że po pijaku. Raz kocha, raz nienawidzi – i sam nie wie, o co mu chodzi. Biedny ten Heniek Jadzi. Ale i Jadzia bidulka.
Pamiętaj, to wszystko to taka pogadanka na szybko. Jak masz problem, to leć do specjalisty, a nie pytaj cioci Kloci na imieninach.
Jak działa psychika alkoholika?
No dobra… północ, więc gadamy…
- Psychika… to jest chyba największy bałagan, jaki można sobie wyobrazić. Jakby ktoś wrzucił granat do pokoju pełnego luster i czekał, aż wszystko się roztrzaska na milion kawałków.
- Wiesz, mój wujek, Staszek… pił. I widział rzeczy. Gadające psy, tańczące drzewa. Mówił, że to halucynoza alkoholowa. Strach się bać.
- Potem, pamiętam, był paranoikiem. Wszyscy go śledzili, chcieli okraść. Nawet własna rodzina.
- A co do psychozy alkoholowej? To już totalna odklejka od rzeczywistości. Agresja, krzyki, myślenie bez sensu.
- Zespół Korsakowa… to jest straszne. Zapominasz wszystko. Żyjesz jakby w pętli. Wujek zapominał, że jadł obiad 5 minut temu i prosił o dokładkę.
- No i depresja. Znam to, bo sama czasem mam wrażenie, że wszystko jest bez sensu. Piją, żeby zapomnieć, a potem jest jeszcze gorzej. Błędne koło.
- Zmiana zachowania… Znam to z autopsji. Kiedyś spokojna, a po kieliszku zmieniałam się nie do poznania.
Tak to widzę. Trochę się tego nazbierało, co? I pomyśleć, że to tylko wierzchołek góry lodowej. Dobrej nocy.
#Alkohol #Myślenie #UzależnieniePrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.