Jak bolą stawy w rękach?

Ech, te ręce… Kto by pomyślał, że takie małe rzeczy mogą sprawić tyle bólu? Sama ostatnio zaczęłam odczuwać to coraz mocniej. Rano, zanim jeszcze kawa zdąży postawić mnie na nogi, już czuję ten sztywny uścisk, jakby ktoś mi niewidzialnymi imadłami ściskał palce. Wieczorem zresztą podobnie, po całym dniu pracy, ledwo mogę utrzymać kubek z herbatą. Czy to już starość puka do drzwi? No dobra, może nie starość, ale na pewno coś się dzieje… Przecież nie mogę tak po prostu żyć z tym ciągłym dyskomfortem.

Pamiętam, jak moja babcia cierpiała na reumatoidalne zapalenie stawów. Biedna, jej dłonie były tak zdeformowane, że ledwo mogła się sama ubrać. Mam nadzieję, że u mnie to nie to samo. Czytałam gdzieś, że to choroba autoimmunologiczna, czyli organizm jakby… atakuje sam siebie. Strasznie to brzmi, prawda?

Lekarz wspominał coś o zwyrodnieniu stawów. Mówił, że to częste, zwłaszcza u osób, które dużo pracują rękami. No a ja przecież ciągle coś piszę, dłubię w ogrodzie, gotuję… A może to przez to dźwiganie zakupów? Są przecież te badania, gdzieś mi mignęły, że chyba co trzecia kobieta po pięćdziesiątce ma problemy ze stawami rąk. Nie pamiętam dokładnie tych statystyk, ale coś koło tego. No i jestem w tej grupie ryzyka, co?

A ten ból… Czasami jest tępy, taki rozlany, a czasami ostry, kłujący. Czasem promieniuje aż do nadgarstków. Zastanawiam się, czy powinnam pójść na jakieś badania, może rentgen? Albo rezonans? A może to tylko chwilowe? Sama nie wiem… Muszę chyba w końcu umówić się na wizytę. Nie chcę skończyć jak babcia…