Czy są kredyty bez odsetek?

Czy są kredyty bez odsetek? No jasne, że pytam, bo kto by nie chciał?! Marzenie! Pamiętam jak szukałam pieniędzy na remont łazienki, ta stara wanna, fuuuj… I nagle – oferta! Kredyt bez odsetek! Serce podskoczyło, prawda? Aż do momentu, kiedy przeczytałam drobny druczek. No i co? Okazało się, że opłata manipulacyjna była prawie tak wysoka jak sama pożyczka! Normalnie ręce mi opadły. Ileż ja się wtedy nacierpiałam, bo nawet nie wiedziałam, że trzeba tak uważnie czytać. W dodatku, wtedy jeszcze nie miałam takiego wprawnego oka, jak teraz. Teraz już wiem, że czasem lepiej trochę odłożyć, pocierpieć, ale nie dać się nabrać na te niby-super oferty.

Szczerze mówiąc, prawdziwych kredytów bez odsetek, takich całkowicie bez żadnych haczyków, prawie nie ma. Przynajmniej ja się z takimi nie spotkałam. Zawsze coś się znajdzie. A te ukryte koszty? No masakra! Raz koleżanka wzięła pożyczkę, wydawało się, że super okazja – zero procent! A potem okazało się, że ubezpieczenie było koszmarnie drogie, a o tym, że trzeba je wykupić dowiedziała się dopiero po podpisaniu umowy. No nie? Toż to jakaś kpina!

Więc jak chcesz uniknąć gorzkich łez i niepotrzebnego stresu, pamiętaj – czytaj umowy jak Sherlock Holmes tropiący złodzieja. Każdy paragraf, każdy haczyk, każdy drobny druczek. Bo niby kusząca oferta, ale jak się okaże, że to pułapka, to żałujesz potem bardziej niż samej pożyczki. Naprawdę warto się zastanowić. Może lepiej trochę oszczędzić? Wiem, to trudne, ale na długą metę bardziej opłacalne. Bo kredyty to zawsze ryzyko, nawet te, które na pierwszy rzut oka wydają się idealne.