Co najlepiej sprzedawać, żeby zarobić?

22 wyświetlenia

Najlepsze produkty do sprzedaży online to odzież, obuwie, kosmetyki i perfumy. Dobrze sprzedają się także książki, filmy, płyty, a nawet sprzęt RTV i AGD. Wybierając asortyment do sklepu internetowego, warto analizować trendy i potrzeby klientów.

Sugestie 0 polubienia

Jaki produkt najlepiej sprzedać, by szybko zarobić?

No dobra, co najlepiej sprzedać, żeby kasa wpadła szybko? Tak na serio, to zależy co lubisz robić. Bo jak robisz coś z pasją, to i sprzedaż idzie lepiej. Ale dobra, konkrety!

Jak patrzę na te “dane o sprzedaży internetowej”, to od razu myślę o mojej siostrze. Ona handluje ciuchami używanymi na Vinted i całkiem nieźle jej to idzie. Znajduje perełki w lumpeksach za 5-10 zł, a potem sprzedaje za 30-50 zł. Czyli da się zarobić!

Książki, filmy i płyty? No niby tak, ale moim zdaniem to trochę przeżytek. No chyba, że masz jakieś super unikatowe wydania albo płyty, które są mega trudno dostępne. Wtedy owszem. Ale tak na co dzień? Nie wiem, nie jestem przekonana.

Sprzęt RTV i AGD to już grubsza sprawa. Trzeba mieć na to kasę na start, bo przecież nie kupisz lodówki, żeby ją potem sprzedać. No chyba, że masz jakiś deal z producentem, ale to już wyższa szkoła jazdy.

A kosmetyki i perfumy? No niby kobiety zawsze kupują, ale konkurencja jest ogromna. Trzeba by się jakoś wyróżnić. Może jakieś naturalne kosmetyki własnej roboty? To by mogło wypalić.

W sumie, to najważniejsze, żeby mieć dobry pomysł i trochę sprytu. I nie bać się próbować. Bo jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz, czy się da zarobić. A może właśnie Ty odkryjesz niszę i zostaniesz milionerem? Kto wie!

Co teraz dobrze się sprzedaje?

Co teraz dobrze się sprzedaje? Oj, to zależy, kto pyta! Dla młodej pani Zosi z Krakowa, która właśnie odziedziczyła po ciotce małą fabrykę kapeluszy, to pewnie kapelusze! A dla pana Adama, którego pies zwariował na punkcie gryzaków w kształcie kurczaka, to raczej gryzaki. Rynek to wielka niespodzianka, jak losowanie w totka, tylko zamiast miliona, dostajesz zadowolonych klientów.

  • Odzież, dodatki i akcesoria (74%): Klasyka! Jak małe czarne Chanel. Zawsze na topie. Nie zestarzeje się, dopóki ludzie będą mieć ciała do ubierania. A teraz jeszcze te influencerki… No, masakra.

  • Obuwie (65%): Buty, buty, buty… Chodzimy w nich całe życie, więc można się spodziewać sporych obrotów. Jak za króla Cegły – wszyscy muszą mieć coś na nogi. Pewnie z tym wiąże się boom na sneakersy. To tylko moja teoria.

  • Perfumy/kosmetyki (62%): Pachnące marzenia w słoiczkach. W ciągle zmieniającym się świecie, jedno jest pewne: kobiety chcą pięknie wyglądać. I pachnieć. A mężczyźni też, chociaż się nie przesadzają z tym pachnieniem.

  • Produkty farmaceutyczne (56%): Zdrowie to największy luksus. I największa kategoria w aptece. Zdziwicie się, ale apteka to nie tylko aspiryna. A w tym roku? Wirusy i alergie… Nie ma żartów.

  • Książki/płyty/filmy (52%): Ucieczka od rzeczywistości. Fajne. Tylko w czasach Netflixa i Spotify’a, to już nie tak łatwo. Ale książki? Te zawsze będą w cenie.

  • Odzież sportowa (49%): Bieganie, jogging, fitness… Ludzie dbają o siebie. A w takiej odzieży się lepiej biega. Przynajmniej tak mówią.

  • Bilety do kina/teatru (48%): A to już się zaskoczyłem. Myślałem, że kino już zniknie. Ale widzę, że przetrwało. Na szczęście.

Dodatkowe informacje: Te procenty to oczywiście uogólnienie. Dokładne dane zależą od wieku, miejsca zamieszkania i preferencji kupujących. I od tego, czy pies pana Adama zamówi jeszcze kilka tysięcy gryzaków. A kto wie, może za rok wszystko się zmieni. Życie jest jak rynek. Dynamiczne.

Jaki towar najlepiej się sprzedaje?

Halo, halo! Pytasz, co leci jak świeże bułeczki? No to słuchaj, bo Ci zaraz mózg wybuchnie od tych rewelacji!

  • Ubranka: Jak szaleństwo! 74% Ludzie kupują ciuchy jak głupie, a ja, Staszek z pod Warszawy, wiem coś o tym! Moja żona co miesiąc wywala fortunę na jakieś badziewie, a potem narzeka, że kasy brak. Kobiety!

  • Buty: Też idzie jak woda! 65%! Chyba każdy potrzebuje butów, nawet ten co na drzewie mieszka. A ja myślę, że to dlatego, że moje stare kalosze już się rozpadają. Trzeba nowe kupić!

  • Kosmetyki: 62%! Babki oszalały na punkcie kremiczków, szminek i innych szpargałów. Moja siostra ma ich tyle, że by można sklep otworzyć! Perfumy to dla mnie jakaś magia.

  • Leki: 56%! No tutaj się nic nie zmieniło, ludzie chorują i będą chorować. Nie ma co ukrywać. Moja babcia kupuje leki jak szalona, nie ma żadnych szans na złamaniu tego nawyku.

  • Książki/płyty/filmy: 52%! Ludzie czytają, słuchają, oglądają. To widać! Ja sam ostatnio kupiłem książkę o hodowli królików, bo chcę zrobić mini-fermę.

  • Ciuchy sportowe: 49%! Jakiś sport się robi, nie wiem, ale sprzedaje się to jak ciepłe bułeczki. Może wszyscy chcą wyglądać jak Arnold Schwarzenegger?

  • Bilety: 48%! Ludzie lubią się bawić! Kino, teatr… ale ja wolę piwo z kolegami w stodole.

Podsumowanie: Ludzie kupują, bo muszą lub bo chcą. Proste. A ja muszę kupić nowy traktor! Może to też dobry biznes? Co Wy na to? Heh. Piszę to z mojego starego telefona.

P.S. A moja żona kupiła wczoraj nowe buty. Znowu.

Co kupić i sprzedać z zyskiem?

Co kupić i sprzedać z zyskiem? No jasne, pytanie na milion dolarów, albo raczej na parę ładnych złotych! Moja ciocia Krysia, która ma nosa do interesów jak pies myśliwski do sarny, powiedziała by: “Pamiętaj, złoty środek to klucz!”

A. Rynek, który kocha i gryzie:

  1. Odzież: Tu trzeba mieć oko na trendy niczym sokół na myszkę. W 2024 roku rządzą ekologiczne materiały i vintage. Kupuj unikaty na vinted, a sprzedawaj na allegro z futerłem z aksamitu, a zysk gwarantowany. Pamiętaj o zdjęciach!
  2. Kosmetyki/Perfumy: Niszowe marki są na wagę złota! Jak znajdziesz perełkę w lokalnym sklepie za grosze, to na Instagramie zrobi się furora! A uwierz, ludzie za unikalność zapłacą.
  3. RTV/AGD: Tutaj trzeba mieć wiedzę techniczną, żeby nie wpaść w pułapkę. Sprawdzony sprzęt z gwarancją, a nie jakieś trupy! Sprzedaż używanego sprzętu to nie tylko zarabianie, ale też dawanie drugiego życia rzeczom, eco friendly, wiesz?!

B. Niszowe perełki:

  1. Książki: Rzadkie wydania, stare komiksy – to złoto! Ale trzeba wiedzieć, co się zbiera, bo inaczej to będzie tylko zbieractwo, a nie biznes.
  2. Filmy/Płyty: Vinyle wracają! Kolekcjonerskie egzemplarze to prawdziwe skarby, zwłaszcza te z limitowanymi wydaniami.

C. Zasada numer jeden:

  • Znajomość rynku! To podstawa. Bez tego to jak strzelanie z armaty do much. Zbadaj rynkową sytuację przed zakupem i sprzedawaj po atrakcyjnych, ale realistycznych cenach. Nie ściemniaj!

Dodatkowe wskazówki od mojej cioci Krysi: Nie bój się ryzyka, ale pamiętaj, żeby nie wpakować się w bagno po uszy. Sprzedaż na allegro i vinted to dobry początek, ale warto myśleć o własnym sklepie online. Sukces to ciężka praca i determinacja. Powodzenia! No i pamiętaj o dobrym marketingu!

Uwaga: Dane o popularnych produktach online są z 2024 roku i mogą ulec zmianie. Moja ciocia Krysia poleca też kursy online o handlu – warto zainwestować w swoją wiedzę.

Co najbardziej opłaca się sprzedawać?

O matko, co się opłaca sprzedawać? No dobra, myślę, myślę…

  • Odzież i obuwie! To jest hit, 44% całej sprzedaży online. Serio? Aż tyle? Wow. Ciekawe, co dokładnie ludzie kupują… Buty sportowe? Sukienki? Może kurtki zimowe? Muszę pomyśleć o tym głębiej. Może sama coś zacznę sprzedawać?! Mam tyle ciuchów w szafie, których nie noszę… Ale nie, to wymaga czasu. No nic, wracając do tematu.

  • Książki i prasa – zaskakujące, ale 34,1%. Kto jeszcze czyta prasę? Chyba tylko moja babcia Zosia! Ale książki, ok, rozumiem. Sama kupuję ebooki… Chociaż papierowe też lubię, ten zapach!

  • Meble, RTV i AGD – no tak, zapomniałabym! 19,3%. Przecież sama niedawno kupowałam lodówkę przez internet, bo w sklepie było drożej. I kanapę też planuję… Kurde, muszę przestać tyle wydawać!

Dobra, to chyba tyle z tych najważniejszych kategorii. Ale w sumie to pewnie jeszcze zależy, co się umie robić, co lubi… Może rękodzieło? Albo jakieś produkty dla zwierząt? Psia karma zawsze schodzi, haha! Albo… Dobra, stop, za dużo pomysłów!

Jakie inwestycje przynoszą największy zysk?

Jakie inwestycje przynoszą największy zysk? To pytanie, które zadaje sobie zapewne każdy posiadacz portfela grubszego niż książka telefoniczna z lat 90-tych. Odpowiedź? Niestety, magia nie istnieje. Nie ma pewniaka, żadnej złotej żyły. Ale są ścieżki, po których lepiej się poruszać niż po innych.

Lista “bezpieczniejszych” opcji (ale nigdy nie ma 100% pewności!):

  • Akcje: Można na nich zarobić krocie, ale równie dobrze stracić cały kapitał. To jak jazda na rollercoasterze – emocje gwarantowane, ale wypadnięcie z torów również możliwe. Moja ciocia Zosia, inżynier o sercu spekulanta, w tym roku wypięknie zarobiła na akcjach firmy produkującej ekologiczne mydła dla kotów. Kto by pomyślał!
  • ETF-y: To takie koszyczki akcji, zdywersyfikowane portfele. Mniej emocji, mniej ryzyka, mniejsze zyski – taka spokojna, aczkolwiek bezpieczna przystań dla kapitału. Trochę jak nudna, ale stabilna praca w urzędzie.
  • Obligacje korporacyjne: Pożyczasz pieniądze firmie, która obiecuje oddać z odsetkami. Brzmi bezpiecznie? Tak, do czasu, aż firma zbankrutuje. To trochę jak pożyczanie pieniędzy koledze z liceum na “pilny” zakup gitarowego wzmacniacza. Pamiętacie, jak się skończyło?

Gdzie inwestować pieniądze?

  1. Ryzyko jest Twoim najlepszym przyjacielem i zarazem najgorszym wrogiem: Im większe ryzyko, tym większy potencjał zysku (i straty!). Wybierz coś, co odpowiada Twojej odporności na stres.
  2. Dywaryfikacja, dywersyfikacja, dywersyfikacja: Nie wkładaj wszystkich jaj do jednego koszyka. Chyba że lubisz jajecznicę na śniadanie, obiad i kolację.
  3. Zrób research! Nie inwestuj w coś, czego nie rozumiesz. To jak kupowanie kota w worku, tylko zamiast kota, możesz dostać… no wiesz.

Dodatkowe informacje (bo przecież coś tam jeszcze muszę napisać):

W 2024 roku obserwowano wzrost popularności inwestycji w kryptowaluty, choć jest to ryzyko na poziomie wspinaczki na Mount Everest w klapkach. Oczywiście, można zarobić fortunę, ale równie dobrze stracić wszystko. To dla tych, którzy lubią żyć na krawędzi. Ja osobiście wolę stabilność, nawet jeśli oznacza to mniejsze, ale pewniejsze zyski.

Pamiętaj: To tylko moje przemyślenia, nie porady finansowe. Zawsze konsultuj się z profesjonalistą, zanim zainwestujesz swoje ciężko zarobione pieniądze. Bo inaczej możesz skończyć z pustym portfelem i historią do opowiadania znajomym przy kolejnym spotkaniu.

Kto zarabia 20 tys. miesięcznie?

Zarobki 20 tys. miesięcznie:

  • Elektryk: Potrzeba precyzji. Cena błędu – życie.
  • Stolarz: Drewno pamięta. Czasem dłużej niż ludzie.
  • Ślusarz: Metal nie wybacza słabości.
  • Cieśla: Konstrukcja musi stać. Nawet gdy wszystko się wali.
  • Technik: Wiedza to władza. Brak wiedzy to tragedia, tragedia.

Dodatkowe informacje:

  1. Rynek pracy ceni rzemieślników.
  2. Wykształcenie nie zawsze gwarantuje zarobki. Umiejętności tak.
  3. Desperacja pracodawców rośnie.
  4. Jan Kowalski, elektryk z 15-letnim stażem, twierdzi, że liczy się doświadczenie.
  5. Anna Nowak, stolarz, podkreśla znaczenie pasji.
  6. Szybki zarobek często łączy się z szybką stratą. Wiedzą to Ci co zarobili, zarobili!
  7. Prawdziwe bogactwo mierzy się spokojem ducha, a nie stanem konta, konta!
#Produkty #Sprzedaż #Zarabianie