Co jeść, aby wykluczyć węglowodany?

9 wyświetlenia

Osobiście, na diecie niskowęglowodanowej czuję się najlepiej, gdy skupiam się na jajach – uwielbiam omlety! Do tego dodaję sporo warzyw, takich jak brokuły i pomidory, które są moim zdaniem pyszne i sycące. Orzechy ratują mnie, kiedy dopada mnie ochota na coś do chrupania, a kawałek dobrego sera to mała przyjemność, na którą zawsze znajdę miejsce. Ważne, żeby dieta była smaczna i przyjemna, wtedy łatwiej jest się jej trzymać.

Sugestie 0 polubienia

Co jeść, żeby w ogóle te węglowodany wykluczyć? No, ręce mi opadają czasem, serio! Bo niby łatwo powiedzieć “unikaj węglowodanów”, a co konkretnie jeść? Sama przez to przechodziłam. Pamiętam, jak na początku byłam totalnie zagubiona. A teraz? Teraz już wiem, co działa!

Osobiście, na tej diecie niskowęglowodanowej, najlepiej czuję się jedząc jajka. Uwielbiam omlety, takie prawdziwe, z dużą ilością serka i ziół. Aż ślinka cieknie na samą myśl! Do tego mnóstwo warzyw. Brokuły? Mniam! Pomidory? Jeszcze lepiej! Serio, sycące są niesamowicie, zupełnie inaczej niż te wszystkie bułki, których kiedyś jadłam całe tony. To chyba z dziesięć bułek dziennie wcinałam, nie żartuję! Teraz? Nawet mi się nie chce o tym myśleć.

Orzechy są moim zbawieniem, jak dopadnie mnie ochota na coś do chrupania. Te migdały… Mmm, pamiętam, jak pierwszy raz je jadłam na tej diecie, myślałam, że umrę z zachwytu! A kawałek dobrego sera? To już prawie jak luksus, mała nagroda za wytrwałość. Zresztą, sama dieta musi być smaczna, bo inaczej, no nie da się tego wytrzymać, prawda? Próbowałam kiedyś jakiejś strasznie nudnej, “zdrowej” diety, i po tygodniu zrezygnowałam. Zero przyjemności! To takie ważne, żeby to co jemy, naprawdę nam smakowało, inaczej to walka z wiatrakami. A ja nie lubię walczyć. Wolę cieszyć się życiem, nawet na diecie!

#Bez Węglowodanów #Dieta Bez Węgli #Jedzenie Keto