Co grozi pracownikowi za nieprzestrzeganie regulaminu pracy?

23 wyświetlenia

Ojej, no to faktycznie, nieprzestrzeganie regulaminu pracy, szczególnie BHP, to poważna sprawa! Wyobrażam sobie, jak to może frustrować pracodawcę. Z jednej strony, kara porządkowa to pewnie upomnienie, nagana, a czasem nawet finansowa. Z drugiej strony, zwolnienie dyscyplinarne... Brrr, to już naprawdę ostateczność i ogromny stres dla pracownika. Ważne, by obie strony podeszły do tego z rozwagą i próbowały rozwiązać problem zanim zajdzie tak daleko.

Sugestie 0 polubienia

No dobra, to spróbujmy to ugryźć z trochę innej strony, tak po ludzku, bo te regulaminy… no sami wiecie.

Co grozi, pytacie, za to, że ktoś w pracy olewa regulamin? Ojojoj, to zależy. Zależy, co konkretnie olewa i jak często. Wiecie, jak to jest – niby wszystko w regulaminie jest, czarno na białym, ale życie to życie.

Zacznijmy od tego, że ja to widzę tak: pracodawca się wkurza, no bo jasne, jakby ktoś się nie wkurzył? Inwestujesz w człowieka, a ten, powiedzmy, nie wiem… przychodzi spóźniony codziennie? No, pewnie zacznie się od upomnienia. Serio, pierwsze upomnienie to jeszcze nic strasznego. Mówią, żeby uważać, no i tyle. Potem może być nagana, taka oficjalna, pisemna. Pamiętam, jak kiedyś mój kolega dostał naganę za to, że ciągle parkował na miejscu dla gości. Śmieszne, ale jednak nagana!

No i wtedy, jak ktoś dalej ma w nosie, no to… no to może być kara finansowa. I tu już zaczyna się robić nieciekawie, bo przecież nikt nie lubi tracić kasy, prawda? I wiecie co? Znam firmę, gdzie za każde spóźnienie odejmowali jakąś kwotę z pensji. Nie pamiętam ile, ale ludzie zaczęli być punktualni, oj tak!

Ale najgorsze, naprawdę najgorsze, to zwolnienie dyscyplinarne. Brrr. To już jest taka… ostateczność. Słyszałam o gościu, co pił w pracy. No i wiadomo, dyscyplinarka. Albo jak ktoś kradnie. W sumie logiczne, no nie? Ale wiecie, jak to się odbija na człowieku? Stres, wstyd, no masakra. I potem szukaj pracy z takim “papierkiem”.

Ważne, żeby pamiętać, że to wszystko powinno być fair. Pracodawca nie może sobie ot tak zwalniać ludzi. Musi mieć dowody, musi udokumentować, musi… no wszystko zgodnie z prawem. I wiecie co? Czasami lepiej pogadać. Porozmawiać, wyjaśnić, dlaczego ktoś coś robi, a nie od razu karać. Bo przecież nikt nie jest idealny, prawda? I każdy czasem popełnia błędy.

A, no i jeszcze BHP! To w ogóle jest świętość. Olewanie zasad BHP to już nie jest zabawa. To narażanie siebie i innych na niebezpieczeństwo. Za to to już w ogóle powinni karać surowo!

Także widzicie, jak to wszystko wygląda. Regulamin regulaminem, ale ważne jest też ludzkie podejście. A i zdrowy rozsądek, rzecz jasna.