Co daje picie przegotowanej wody na czczo?

Wiecie co? Ostatnio zaczęłam pić przegotowaną wodę rano, na czczo. I wiecie co? Czuję się… inaczej. Lepiej. Nie wiem, czy to placebo, czy faktycznie coś w tym jest, ale… no serio! Wcześniej budziłam się taka… zmulona. A teraz? Mam wrażenie, jakbym miała więcej energii. Czy to możliwe, że ta zwykła woda aż tak działa?

Mówią, że picie przegotowanej wody rano usprawnia krążenie. Niby dotlenia komórki i w ogóle. Wyobraźcie sobie te małe komórki, jak dostają zastrzyk tlenu! Brzmi… no, obiecująco, prawda? Jakby taki mały restart dla organizmu. A te toksyny… Fuj! Podobno nerki lepiej pracują, jak się pije taką wodę. Wypłukuje to całe świństwo. Czytałam gdzieś, że – nie pamiętam dokładnie, gdzie – że większość ludzi jest odwodniona. I że to wpływa na wszystko – na skórę, na koncentrację, nawet na nastrój. A ja przecież ciągle zapominam pić w ciągu dnia! Kubek kawy rano, potem może jakaś herbata… i tyle. Woda? A komu by się chciało. A teraz? Ta jedna szklanka ciepłej wody rano, i jakoś tak… lżej się czuję.

Pamiętam, jak moja babcia zawsze piła ciepłą wodę z cytryną. Mówiła, że to na wszystko dobre. Może miała rację? Wtedy się z niej śmiałam, a teraz… sama piję przegotowaną wodę. Kto by pomyślał. Spróbujcie i Wy! Naprawdę. Co Wam szkodzi? Może też poczujecie różnicę. Nie mówię, że to jakiś cudowny lek na wszystko, ale… no, coś w tym jest. Czuję to.