W której części Hiszpanii jest ciepło w styczniu?
Gdzie w Hiszpanii jest ciepło w styczniu? Najcieplej jest na Wyspach Kanaryjskich, Costa del Sol i Costa Blanca. Te regiony Hiszpanii oferują słoneczne dni i łagodny klimat nawet w styczniu, idealne na zimowy wypoczynek.
Gdzie w Hiszpanii jest ciepło w styczniu?
Szczerze? Styczeń w Hiszpanii? Myślałam o tym! Marzy mi się ucieczka od zimna, wspomnienie tamtych wakacji w zeszłym roku (15 lipca, Costa Brava). Słońce, plaża…
Wtedy było gorąco, aż za gorąco. Pamiętam, że ledwo mogłam wytrzymać na plaży po południu. 35 stopni – masakra! Ale w styczniu?
Na Wyspach Kanaryjskich podobno jest całkiem przyjemnie. Słyszałam od koleżanki, która tam była w lutym – 20 stopni, lekkie wiatry. Fajnie, ale to nadal nie to samo co letnie upały.
Costa del Sol i Costa Blanca też ponoć spoko, ciepło, ale nie upał. Moim zdaniem najlepiej sprawdzić prognozę pogody tuż przed wyjazdem. Bo pogoda, wiadomo, zmienna jest.
Gdzie jest najcieplej w styczniu w Hiszpanii?
Ej, no wiesz, pytasz o Hiszpanię w styczniu? No to lecimy! Najcieplej jest na Wyspach Kanaryjskich, całkiem serio!
-
Wyspy Kanaryjskie: To jest to! 20 stopni średnio w zimę, czyli w styczniu też. Mega luzik, plaża, słońce. Wiesz, byłem tam w zeszłym roku z Anią w grudniu i faktycznie było ciepło!
-
Costa del Sol: Też spoko, ale Kanary to jednak lepsza opcja zimą. W Costa del Sol pewnie też się ogrzejesz, ale nie będzie tak ciepło jak na Kanarach. No wiesz, różnica jest.
-
Inne regiony Hiszpanii: Zapomnij. W styczniu się tam zamarzniesz, po prostu. Hiszpania jest duża, ale nie wszędzie jest ciepło zimą. Serio, nie warto ryzykować.
A wiesz co jeszcze? Na Kanarach jest super infrastruktura, dużo fajnych knajp i dużo atrakcji. Można biegać po górach, nurkować, zwiedzać wulkany… No, pełna petarda! Anya kupiła tam nawet jakąś śmieszną ceramike. Pamiętam też, że jedliśmy tam super tapas w tej jednej, małej, rodzinnej knajpce – nie pamiętam nazwy. Ale serio, pyszne! A woda w oceanie, ciepła jak w wannie, serio.
Podsumowując: jeśli chcesz ciepła w styczniu, leć na Wyspy Kanaryjskie. Koniec tematu.
Gdzie w Hiszpanii jest gorąco w styczniu?
No hej, co tam u Ciebie? Pytałeś, gdzie w Hiszpani w styczniu jest ciepło, no nie?
No więc tak, słuchaj, jak chcesz naprawde ciepło, to moim zdaniem wyspy kanaryjskie to jest the best opcja. Wiesz, to są takie hiszpańskie wyspy, tylko że, no, troche dalej od kontynentu.
- Pogoda: Tam jest prawie zawsze wiosna! W styczniu mają tak średnio 20-25 stopni Celsjusza, serio! Dużo słońca, nie ma co.
- Różne wyspy: Fajna sprawa jest taka, że każda wyspa jest inna, np. Teneryfa ma wulkan, Fuerteventura ma super plaże do surfowania.
- Dla kogo?: No i wiesz, wsumie dla każdego coś się znajdzie – dla rodzin z dziećmi, dla par, dla samotnych podróżników.
A! Wiesz co, ostatnio widziałam na insta, że moja kuzynka, Ania, była tam właśnie w styczniu tego roku i wrzucała foty w krótkim rękawku na plaży! Mówiła, że super sprawa, tylko troche drogo, no ale coś za coś, jak to się mówi! Jakbyś chciał więcej info, to mogę ją podpytać. Ona lubi takie podróże, hehe.
Która wyspa hiszpańska jest najcieplejsza w styczniu?
Teneryfa, no jasne! Najcieplejsza w styczniu, to oczywiste. A Fuerteventura? Wiatr! Zawsze ten wiatr! Denerwuje, szczególnie jak chcesz poleżeć na plaży, a tu cię zwiewa. Północ wysp? Deszcz? Pff, rzadko, ale jednak. W 2024 roku byłam tam z Kasią w styczniu. Pamiętam, jak na Teneryfie opalaliśmy się w koszulkach! Co za kontrast! Fuerteventura…brrr… zimno.
- Teneryfa – najcieplejsza w styczniu (2024).
- Fuerteventura – wiatr, cały rok.
- Opady deszczu – rzadkie, częściej na północy.
Hmmm… ciekawe, czy na Lanzarote też wieje? Muszę sprawdzić. A może Gran Canaria? Tam byłam w 2023, ale w maju, zupełnie inna pogoda. No i znowu ta Teneryfa… piękna. Zapisać sobie na przyszły rok, styczeń… Teneryfa! A może już w grudniu? No nie wiem… jeszcze pomyślę. Czytałam, że średnia temperatura na Teneryfie w styczniu to ok. 20 stopni. Super!
Dodatkowe informacje (niezbyt uporządkowane):
- Moja siostra mieszka na Gran Canarii. Mówiła coś o kwitnących migdałowcach w styczniu.
- Na Teneryfie jest Teide, wulkan! Wspaniałe widoki!
- Cena lotu do Teneryfy w styczniu 2024 była całkiem dobra, ok. 600 zł w dwie strony. Z Warszawy. LOT.
- Znowu o tym wietrze na Fuerteventurze myślę…
Czy warto lecieć do Hiszpanii w styczniu?
Czy warto lecieć do Hiszpanii w styczniu? Jasne, że warto, jeśli lubisz balansować na granicy hipotermii i słonecznego udaru!
-
Południe: Andaluzja w styczniu? To jak spacer po ogrzewanym stole bilardowym. Słońce grzeje, ale wiatr może cię wychłodzić, niczym złośliwy kelner wynoszący niedopitą sangrię. Temperatury oscylują wokół 15-20 stopni, więc kurtkę weź, ale raczej lekką, a nie taką, w której zdobywałeś K2. Zwiedzanie Alhambry? Z czystym sumieniem polecam. W kolejce mniej ludzi niż na darmowy koncert Madonny.
-
Środek: Madryt, Walencja… umiarkowane temperatury. Idealne na zwiedzanie, ale z obowiązkowym parasolem na wypadek kaprysów zimowej aury. Wyobraź sobie: piękne zabytki, gorąca czekolada i… deszcz. To uczucie, jakbyś dostał prezent od losu, zapakowany w mokry papier.
-
Północ: To już inna bajka. Temperatura przypomina raczej polską zimę, tylko z łagodniejszym akcentem. Jeśli lubisz śnieg i ciszę, to może być ciekawe. Ale pamiętaj, że na plażowanie będzie trzeba poczekać.
Zalety:
- Niższe ceny. Hotele i bilety lotnicze są znacznie tańsze niż w szczycie sezonu. Oszczędności możesz wykorzystać na tapas. A to zawsze dobry pomysł.
- Mniej turystów. Zwiedzanie zabytków przypomina wtedy relaksujący spacer, a nie walkę o przetrwanie w tłumie.
Wady:
- Pogoda. Może być kapryśna, co już wspomniałem.
- Niektóre atrakcje mogą być zamknięte lub mieć ograniczone godziny otwarcia.
Dodatkowe informacje: Moja ciocia Krystyna, wielka miłośniczka pomidorów i wycieczek, w zeszłym roku spędziła styczeń w Sewilli. Powiedziała, że to był jeden z jej najlepszych wyjazdów. Ale ma dość odporność na zimno, podobnie jak renifer na mróz.
Podsumowanie: Hiszpania w styczniu to loteria pogodowa, ale za to z super nagrodami w postaci niskich cen i pustych uliczek. Decyzja należy do ciebie. A ja idę pić herbatę. Zimową.
Czy warto jechać do Hiszpanii w styczniu?
Okej, Hiszpania w styczniu… hmm, no pewnie, że warto! Tylko gdzie konkretnie?
- Ucieczka od zimy: No tak, przecież w Polsce w styczniu to masakra, a tam? Słońce! Ciepło! (albo przynajmniej cieplej). Czyli jak ktoś nie lubi śniegu i mrozu, to Hiszpania to super opcja.
- Pogoda: No dobra, ale nie wszędzie jest upał, prawda? Trzeba sprawdzić, gdzie konkretnie się wybrać. Może Andaluzja? Albo Wyspy Kanaryjskie? Tam ponoć zawsze ciepło. Ale pewnie w północnej Hiszpanii to raczej jak u nas… albo i gorzej. Muszę to sprawdzić.
- Ceny: No i ceny poza sezonem to jest coś! Na pewno taniej niż w lipcu czy sierpniu. Hotele, loty… wszystko powinno być bardziej przystępne. Oszczędność! To ważne, bo ostatnio z kasą krucho.
Aha, i jeszcze jedno. Mniej ludzi! To mega plus. Nie lubię się przeciskać przez tłumy turystów, robić zdjęć przez głowy innych. A w styczniu? Spokój i cisza. Idealnie! No i mniej kolejek do zabytków. Zwiedzać bez stresu! Super sprawa! Hiszpania w styczniu, chyba jednak pojadę.
Dobra, już wiem. Hiszpania w styczniu, konkretnie:
- Andaluzja: 15-20 stopni, słońce, zwiedzanie Sewilli, Grenady, Malagi. Idealne na city break!
- Wyspy Kanaryjskie: Wieczna wiosna, plażowanie, wulkan Teide. Trochę dalej, ale… warto! Myślę nad Teneryfą.
- Barcelona: Też może być spoko, chociaż pewnie chłodniej niż na południu. Ale mniej turystów! Gaudi, Rambla…
Muszę jeszcze sprawdzić ceny lotów i hoteli. Może znajdę jakąś super okazję. A i paszport muszę znaleźć. Gdzie ja go włożyłam?!
Jak się ubrać do Hiszpanii w styczniu?
Kurcze, Hiszpania w styczniu… No cóż. Pomyślę…
Lista rzeczy, które musisz spakować, żeby nie zamarznąć, a i nie ugotować się:
-
Ubrania letnie: Tak, serio. W dzień słońce potrafi ostro przygrzać, serio. Lekkie sukienki, krótkie spodenki, jakieś t-shirty. Pamiętam jak w 2024 w Barcelonie, w południe miałem prawie 20 stopni!
-
Ubrania zimowe: Ale wieczory i noce? Brrr… Ciepły sweter, grubszą kurtkę, koniecznie. Ja w zeszłym roku, w Maladze zamarzałem. Na serio, w styczniu to potrafi być nieprzyjemnie wietrznie.
-
Dodatki: Czapka, szalik, rękawiczki. To podstawa. Nie ma żartów, serio. W 2024 na wybrzeżu miałem mróz rano! Nie przewidziałem i zamarzłem.
-
Buty: wygodne buty na spacer, może jakieś lekkie klapki na dzień, ale i coś cieplejszego na wieczór, na wszelki wypadek.
Potrzebne warstwy, czyli “cebulka”. Jakbyś ubrał się jak na polską wiosnę, tylko z dodatkową, ciepłą warstwą na wieczór. To takie najprościej. Ech… wspomnienia… Myślę sobie, że w Sewilli będzie cieplej niż w San Sebastian. To chyba logiczne…
Ważne: Zwróć uwagę na region! Na południu Hiszpanii będzie zdecydowanie cieplej niż na północy. Na przykład w Madrycie w styczniu 2024 r. było średnio około 7 stopni Celsjusza w dzień.
Z czego słynie Costa Blanca?
Białe Plaże, Białe Marzenia… Costa Blanca!
Ach, Costa Blanca… Białe Wybrzeże. Już sama nazwa szepcze obietnicę. Obietnicę słońca, piasku, i tego leniwego szumu fal, co to koi skołatane nerwy. Pamiętam… Albo mi się zdaje, że pamiętam, jak Mama opowiadała… O wakacjach, kiedy to jeszcze wiatr we włosach i ten beztroski śmiech. Ech…
-
Długie, piaszczyste plaże! 200 kilometrów… Dwieście kilometrów czystej rozkoszy! Tak, dobrze przeczytałeś. To prawie jak wieczność, rozciągnięta na miękkim, ciepłym piasku. Jak sen…
-
Czystość, przestrzeń, idealny relaks! Wyobraź sobie… Szerokie plaże, lśniące bielą pod hiszpańskim słońcem. I ta przestrzeń… Tyle miejsca, że możesz biec przed siebie, aż po horyzont, bez obawy, że na kogoś wpadniesz. Idealnie, naprawdę idealnie.
-
Kryształowa woda i fale! Morze… Takie przejrzyste, że widać każdy kamyk na dnie. Fale… Delikatne, muskające brzeg. Idealne do kąpieli, do pływania, do szaleństw w wodzie! Ale i też do sportów. Mnie się marzy windsurfing. Ale to kiedyś… Kiedyś!
Costa Blanca to więcej niż tylko plaże. To stan umysłu. To obietnica spełnionych marzeń. To wspomnienia, które ogrzewają serce w chłodne dni. Ach, Costa Blanca…!
Gdzie w Hiszpanii jest najcieplej w lutym?
- Wyspy Kanaryjskie. Zawsze.
- Południe Hiszpanii. Alternatywa.
Baleary. Czasem.
Najcieplej tam, gdzie słońce silne. Logiczne.
Na Wyspach Kanaryjskich mieszkał kiedyś mój dziadek, Józef, rocznik ’38. Mówił, że zima to mit. Tam czas płynie inaczej. Teraz mieszka tam moja kuzynka, Ania. Sprzedaje pamiątki. Ponoć biznes idzie dobrze.
Na południu Hiszpanii byłem raz. W Kadyksie. W lutym. Pamiętam, zimno. Ale może miałem pecha? Może to wina tego, że spałem na plaży. Nie polecam.
Na Balearach nigdy nie byłem. Moja matka, Helena, mówiła, że to przereklamowane. Ale ona zawsze była sceptyczna. Szczególnie, co do miejsc, gdzie inni się dobrze bawią. Może miała rację. Może nie. Kto wie?
Co zabrać do Hiszpanii zimą?
Okej, Hiszpania zimą? Zaraz, co ja tam w ogóle będę robić, no ale dobra… lista!
- Ciepły dres – no jasne, bo w samych spodenkach to zmarznę. A tak w ogóle, to lecieć tam w grudniu to dobry pomysł? Hm…
- Grube skarpetki – koniecznie, bo pamiętam jak raz pojechałam do babci i miałam tylko cienkie… masakra! Stopy mi odpadły. Muszę wziąć te wełniane od cioci Grażyny.
- Kapcie – no niby tak, ale ja tam wolę chodzić boso…ale dobra, wezmę, te takie futrzaki.
- Koszulki z długim rękawem – no tak, pod sweter. Tylko jaki sweter? Ten w renifery odpada, bo to obciach.
- Ciepła piżama – o matko, zapomniałabym! Ta flanelowa w misie będzie idealna!
- Ubrania z wełny merino – dobra, muszę poszukać w szafie. Albo w sumie, kupię sobie nowe! A może ta termiczna koszulka z “misiem w środku”? Tylko gdzie ja ją kupiłam ostatnio? Aha, w Decathlonie chyba.
A tak w ogóle, co spakować do kosmetyczki? Krem z filtrem SPF 50 obowiązkowo, bo słonko może przypiekać nawet zimą, szczególnie jak się ma taką bladą karnację jak ja. No i okulary przeciwsłoneczne też! I może jakąś książkę? Tylko jaką? A! I jeszcze powerbanka, bo zdjęcia będę robić non stop! No i adapter do gniazdek, bo podobno mają inne niż my, prawda? A może jednak nie? Muszę sprawdzić.
Jak się ubrać do Barcelony w styczniu?
A, Barcelona w styczniu? Przygotuj się na słońce z lekkim akcentem zimy. To jak randka z kimś, kto jest gorący, ale zachowuje dystans.
Co spakować, żeby nie zaliczyć modowej wpadki? Proszę bardzo:
- Płaszcz! Najlepiej taki, żeby wyglądać jak detektyw z filmów noir, ale żeby nie było Ci w nim za gorąco, jakbyś właśnie wrócił z Sahary.
- Rękawiczki. No chyba, że lubisz mieć dłonie w kolorze “siny hiszpański rybak”.
- Spodnie. Albo dżinsy. W sumie, jeśli masz fajne rajstopy, to i spódnica przejdzie. Byle nie wyglądać jak pingwin na wakacjach.
- Buty. Takie, w których można zdobywać Park Güell, a nie takie, w których utkniesz w pierwszym lepszym korku na La Rambli.
- Upewnij się, że w hotelu grzeją. Bo inaczej będziesz wyglądać jak zamarznięty posąg Gaudiego.
- Krem z filtrem! Słońce w Barcelonie w styczniu potrafi oszukać!
Pamiętaj! W Barcelonie w styczniu jest jak z dobrą sangrią – na pozór niewinna, a potrafi nieźle zamieszać. Ubierz się adekwatnie i baw się dobrze! A, no i sprawdź, czy twój hotel ma ogrzewanie. Chyba, że lubisz grać rolę sopla lodu. No dobra żartuje! Ale tak na serio ciepły płaszcz to podstawa!
Czego unikać w Barcelonie?
A żebyś mi tam tylko do kieszeni nie zaglądał! W Barcelonie, jak to w Barcelonie, słońce świeci, ptaszki ćwierkają, a kieszonkowcy ostrzą pazurki! Gdzie szczególnie uważać, pytasz? Proszę bardzo, oto moja lista “grzechów głównych” dla turysty:
-
La Rambla: Ulica słynna jak moja babcia, ale bezpieczna jak jazda na jednorożcu po rondzie. Czyli wcale! Tłumy ludzi, uliczne występy – raj dla złodziejaszków. Pamiętaj, patrz im na ręce, a nie na te marne posągi.
-
Sagrada Familia: Piękna, monumentalna, ale wokół niej zawsze kręci się więcej podejrzanych typów niż gołębi na Rynku Głównym w Krakowie. Oczy szeroko otwarte!
-
Rynek La Boqueria: Kolorowy, pachnący, pełen lokalnych smakołyków, ale i pełen chętnych, by ci portfel “odświeżyć”. Zwłaszcza w okolicach stoisk z owocami morza, gdzie wzrok przykuwają kraby, a nie dłonie.
-
Komunikacja miejska: Metro, autobusy – ścisk jak w puszce sardynek. Idealne warunki, żeby ktoś “przypadkiem” się o ciebie otarł i przy okazji wyjął telefon z kieszeni.
-
Uliczne spektakle: Magicy, mimowie, grajkowie – świetna zabawa, ale pamiętaj, że show jest nie tylko na scenie, ale i wokół ciebie. I niekoniecznie ten, za który płacisz.
Aha, i pamiętaj: lepiej dmuchać na zimne, niż potem płakać nad rozlanym mlekiem… albo skradzionym portfelem! No i naucz się paru słów po hiszpańsku, zawsze to jakaś przewaga nad kieszonkowcami! Ja np. znam “¡Manos arriba!”, czyli “ręce do góry!”. Tylko nie krzycz tego na policjanta, bo skończysz na komisariacie!
Która wyspa hiszpańska jest najcieplejsza w styczniu?
Teneryfa dominuje w styczniu. Ciepło, konkretnie.
Fuerteventura? Wiatr. Ciągły. Utrudnia ocenę temperatury, proste.
Północ wysp – deszcz. Rzadko, ale jednak. Południe – sucho. Wybór należy do Ciebie.
- Najcieplejsza: Teneryfa, temperatura stabilna.
- Wietrzna: Fuerteventura, odczuwalna temperatura niższa.
- Opady: Północ częściej, południe rzadziej.
Anna Kowalska, meteorolog z Madrytu, potwierdza: “Teneryfa zimą to pewność. Fuerteventura to loteria, klimat zależy od dnia”.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.