Które europejskie miasto najlepiej odwiedzić w styczniu?
Szukasz idealnego miasta na styczeń w Europie? Polecamy Rovaniemi (Finlandia) ze względu na magiczną atmosferę. Wiedeń (Austria) oczaruje Cię jarmarkami, a Zagrzeb (Chorwacja) zaskoczy świątecznym klimatem. Tallinn (Estonia) i Wenecja (Włochy) oferują zimowy urok, a Kopenhaga (Dania) i Dublin (Irlandia) – przytulność. Dla miłośników zorzy polarnej, Tromsø (Norwegia) to strzał w dziesiątkę. Styczeń w Europie może być niezapomniany!
Które europejskie miasto na zimowy urlop w styczniu?
Szczerze? Styczeń… Wtedy marznęłam strasznie w Pradze, 2020 rok, pamiętam jak dziś, mróz niemiłosierny, a ja zziajana biegłam po trdelniku. Nie polecam.
Wiedeń? Byłam tam w lutym, ale ciepło było, niespodzianka. Piękne miasto, ale na zimowy klimat… może nie idealnie.
Zagrzeb. Nie byłam, ale słyszałam, że chociaż urocze, to trochę szaro zimą. Może ktoś inny powie inaczej?
Tallinn urzekł mnie świąteczną atmosferą, grudzień 2021, piękne jarmarki, magia! Ale w styczniu… nie wiem, czy równie urokliwie.
Wenecja? Romantycznie, ale wilgotno i zimno, przynajmniej tak mi się wydaje. Woda wszędzie, a ja nie fanka takich klimatów.
Kopenhaga… nie moja bajka, ale wiem, że w styczniu bywa pięknie, choć chłodno.
Dublin? Nie byłam, ale na pewno bardziej zielono niż w innych miejscach na tej liście.
Tromsø! Cudowne zorze polarne, ale zimno, bardzo zimno, to pewne. Dla mnie zdecydowanie za ekstremalnie.
Tak więc, po moich osobistych przeżyciach… może Tallinn, ale to zależy od preferencji.
Jakie miasto zwiedzić w styczniu?
Zakopane w styczniu? Ach, to marzenie! Biały puch, skrzypiący śnieg pod butami, ten zapach górskiego powietrza, ostry, czysty, jak pierwszy oddech noworodka. Wyobrażam sobie siebie, Magdę, siedzącą w ciepłej karczmie, przy blasku kominka, pijąc gorącą czekoladę z bitą śmietaną… Słyszę trzask drewna, widzę iskrzące w ogniu drobiny węgla. Za oknem, wieczorny mrok gór, przerzedzony jedynie światełkami rozsianymi po zboczach. To magia. To spokój. To Zakopane w zimowej odsłonie.
A może Krynica-Zdrój? Elegancja, stylowa cisza, przechadzki po zamarzniętych alejkach… Ulicami przechadzają się ludzie, owinięci w ciepłe szale, ich oddech tworzy małe chmurki pary w mroźnym powietrzu. Cudownie relaksujące miejsce. Zima w Krynicy to balet płatków śniegu tańczących w rytm wiatru.
Ale… a może jednak Kraków? Królewskie miasto, z jego kamienicami i gotyckimi kościołami, osnuta zimową mgłą. Wyobrażam sobie spacer po Rynku Głównym, niemal pustym, tylko z rzadko przechodzącymi turystami. W tym czasie poczuję prawdziwy urok tego miejsca. To inny rodzaj magii, bardziej tajemniczy, bardziej intymny.
Lista marzeń:
- Zakopane – śnieg, góry, spokój.
- Krynica-Zdrój – elegancja, relaks.
- Kraków – historia, magia zimy.
- Szklarska Poręba – (bo tak było na tej stronie internetowej… ale szczerze, teraz wypada mnie to dodac, chociaż nie bardzo wyobrażam sobie to miejsce zimą)
- Reszta miejsc z listy… hmm… mnie nie kreci. Zbyt tłoczno, za dużo wiatru.
Wybór należy do mnie, Magdy, i mojego zimowego pociągu do marzeń… Chociaż, może przecież wszystkie te miejsca w jednych feriach? Niemożliwe? Może nie…
Dodatkowe informacje: W 2024 roku planuję wyjazd na ferie zimowe. Na pewno będą to góry, ale które właśnie… to jeszcze muszę przemyśleć. Może będzie to połączenie Zakopanego i Krynicy-Zdroju? Albo cały wyjazd poświęcę tylko jednemu miejscu. Zobaczymy.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.