Jakie jest najlepsze miasto na świecie?

Jakie jest najlepsze miasto do życia na świecie?

No, Londyn, najlepsze miasto na świecie 2024? Buahahahaha! Jakbym miała wybierać między Londyn a dziurą w ziemi pełną szczurów, to chyba bym jednak wolała tę dziurę, przynajmniej tam by mnie komary nie zjadły żywcem.

Lista powodów, dla których Londyn jest mega przehajpowany:

1. Ceny: Koszmar! Za kawę płacisz tyle, ile za moje tygodniowe zakupy w Lidlu! Serio! Jakbym miała płacić tyle za kawę, to bym piła tylko wodę z kranu, a ta w Londynie pewnie smakuje jak… no, wiecie… toaleta po remoncie.

2. Pogoda: Deszcz pada non stop! Jakby ktoś tam na górze miał jakąś urazę do parasolek. Moja babcia ma bardziej stabilną aurę w swoim ogródku.

3. Ludzie: Tłok, tłok i jeszcze raz tłok! Czujesz się jak sardynka w puszcze, tylko że puszka śmierdzi zapachem fish and chipsów. Fuj! No i wszyscy tacy sztywni, jak kije w ziemi.

4. Siedem podkategorii, mówisz? Jasne, w tym rankingi “najlepszych hashtagów na Instagramie”. Super, wielki sukces! Znaczy to, że ludzie bardziej martwią się o lajki niż o to, czy mają co do gara włożyć. Gratuluję!

A Nowy Jork? Drugie miejsce? To pewnie dlatego, że mają lepsze hot dogi. W Londynie pewnie hot dog kosztuje 20 funtów i smakuje jak stary but.

Podsumowanie: Londyn – miasto dla bogaczy, hipsterów i influencerów. Ja wolę wsiąść w pociąg i pojechać do mojej babci na wieś. Tam jest spokój, cisza i pyszne, domowe jedzenie, które nie kosztuje fortuny. A i komary są smaczniejsze. Nie, serio.

Dane osobowe: Basia, 30 lat, mieszkanka małej wsi pod Wrocławiem. Znam się na rzeczy, bo oglądam dużo travel vlogów na YT.

Jakie jest najlepsze miasto do życia na świecie?

Londyn – najlepsze miasto świata 2024! To fakt, nie jakaś tam plotka. Wiedziałam, że tak będzie, zawsze go kochałam. Byłam tam w lipcu 2023, i to było niesamowite! Pamiętam ten konkretny wieczór, 14 lipca. Spacer po South Bank, zapach rzeki, ten gwar… a potem piwo w pubie, nawet nie pamiętam nazwy, ale było genialnie.

Lista rzeczy, które mnie tam urzekły:

• Życie nocne. Po prostu szalone! Nie ma porównania z Krakowem, gdzie mieszkam. Tutaj o 23 wszystko się zamyka, tam życie dopiero się rozkręca.
• Muzea. Byłam w British Museum, to przeżycie na całe życie. Zdarzyło się kilka nieprzyjemnych sytuacji, np. zgubiłam tam klucze do hotelu!
• Instagramowalne miejsca. Zrobiłam milion zdjęć, można by książkę wydać. To prawda, Londyn jest niezwykle fotogeniczny.

Nowy Jork? Drugie miejsce? No, może… ale Londyn to Londyn. To coś więcej niż tylko ranking. To uczucie, atmosfera, ten specyficzny klimat. Wiem, że to subiektywne, ale dla mnie Londyn bije na głowę wszystko.

Punkt drugi: Ranking brał pod uwagę 28 podkategorii, a Londyn wygrał aż 7! To mówi samo za siebie, nie uważacie? Nie ma co gadać, Londyn rządzi! Paryż na trzecim miejscu? Pff, są ładniejsze miejsca. Na tym się skupiamy, co nie?

Dodatkowe uwagi:

• Koszty podróży: bilet lotniczy w dwie strony to mnie kosztowało jakieś 1500 zł w tamtym roku. Hotel, hmm… jakieś 600 zł za noc, chyba. Nie pamiętam dokładnie.
• Jedzenie: drogie, ale warto spróbować fish and chips!