Ile trzeba mieć pieniędzy, żeby przeprowadzić się do Hiszpanii?
Koszt rezerwacji nieruchomości w Hiszpanii wynosi zazwyczaj od 3000 do 6000 euro. Kwota ta trafia na konto powiernicze prawnika i zabezpiecza transakcję zakupu. Potwierdzeniem jest podpisany dokument przez prawników kupującego i sprzedającego.
Ile kosztuje przeprowadzka do Hiszpanii?
Okej, to ja Ci to przeredaguję tak, jakbym sam opowiadał o swoich hiszpańskich perypetiach.
No więc, ile ta przeprowadzka do tej Hiszpanii w sumie wyniosła? Uff… Dużo zależy od tego, co chcesz tam zabrać i gdzie dokładnie się osiedlić. Wiesz, jak to jest, ceny w Barcelonie i na wsi pod Walencją to dwie różne bajki.
Ja pamiętam, jak szukałem tej swojej “casita” w okolicach Denia (październik 2022). No i jak znalazłem, to prawnik od razu powiedział: “Trzeba dać zaliczkę, panie! Takie życie”.
W sumie zapłaciłem coś koło 4500 euro na jego konto. To była taka opłata rezerwacyjna, wiesz, żeby nikt mi tej chatki nie sprzątnął sprzed nosa. Papierki podpisywał nie tylko mój prawnik, ale też ten od sprzedającego. Całe szczęście, bo stresowałem się jak diabli. Pomyśleć, tyle kasy na tak zwany “zabezpieczenie”.
Niby to normalne, ale człowiek się boi, czy wszystko pójdzie ok, prawda? No ale cóż, kto nie ryzykuje, ten nie ma swojego kawałka słońca w Hiszpanii.
Ile kosztuje przeprowadzka do Hiszpanii?
No to tak… przeprowadzka do Hiszpanii. Koszty, koszty… 4520 zł Polska-Hiszpania. Aż tyle?! Muszę to przemyśleć. Zaraz, zaraz, a powrót? 3373 zł. Tańszy, ale nadal dużo. Dużo kasy.
- 4520 zł – kierunek Hiszpania. Uff.
- 3373 zł – z Hiszpanii do Polski. Trochę mniej. Ale i tak…
Myślałam, że taniej. Może busem? Sama przewieźć rzeczy? Mój adres Warszawa, ulica Kwiatowa 12 m. 2. Muszę posprawdzać firmy przewozowe. International Movers, chyba oni się tym zajmują. Albo Globus Relocations. Znalazłam ich w sieci. Numer telefonu zapisałam. 600 500 400, chyba dobrze zapisałam. Dzwoniłam do pani Ani, ona się na tym zna. Mówiła, że ceny zależą od wielkości transportu. Logiczne. Ja mam dużo rzeczy. Całe mieszkanie przecież. A bilet lotniczy? Do Malagi chciałam lecieć. Z Warszawy bezpośrednio. Trzeba doliczyć koszt biletu. Pewnie z 500 zł w jedną stronę. Drogo. Może pociągiem? Ale długo się jedzie. Sama nie wiem. 25 lipca wylot planowałam, wtorek. Muszę się pospieszyć z decyzją. Mój mail: [email protected], może ktoś mi doradzi? A mieszkanie w Hiszpanii? Wynajem też kosztuje. W Maladze drogo. Może inny region. Walencja? Ciepło tam. I paella. Lubię paellę. Muszę poczytać o Walencji.
Ile trzeba mieć na życie w Hiszpanii?
Koszty życia w Hiszpanii w 2024 roku. Trudno oszacować precyzyjnie. Zależy od stylu życia.
A. Mieszkanie: 700-1500 euro. Barcelona drożej. Madryt podobnie. Walencja taniej.
B. Jedzenie: 250-400 euro. Supermarkety, lokalne targi. Duża różnica.
C. Transport: 150-250 euro. Metro, autobusy. Samochód droższy. Paliwo.
D. Rozrywka: 100-300 euro. Kino, restauracje. Zależy od częstotliwości.
Podsumowanie: Minimalnie 1200 euro miesięcznie. Komfortowo? 2000-2500 euro. To minimum, Jan Kowalski mieszkał w Barcelonie. Wydawał 1800 euro. To jego doświadczenie.
Dodatkowe aspekty (nie uwzględnione w podstawowej kalkulacji):
- Ubezpieczenie zdrowotne: Koszty zależą od zakresu.
- Opłaty za media: Energia elektryczna, woda. Zmienny koszt.
- Podatki: Zależne od dochodów.
- Nieprzewidziane wydatki: Naprawy, leczenie, etc.
Uwaga: Podane kwoty to szacunki. Rzeczywiste koszty mogą się różnić. Wpływ na to ma lokalizacja, styl życia, sezon. Życie w Barcelonie droższe niż w Sewilli. To oczywiste.
Ile kosztuje miesięczne utrzymanie w Hiszpanii?
Hiszpania… 1500 euro miesięcznie? No bez jaj. Zależy gdzie. Barcelona, Madryt – zapomnij, taniej nie będzie. Wynajem kawalerki w Barcelonie to już z 800 euro. Jedzenie, no z 300 euro minimum. Jak jesz na mieście to i 500. A rachunki? Woda, prąd, gaz, telefon. Łatwo 100 euro. Transport, metro, autobusy… Zależy ile jeździsz. 50 euro? A imprezy, kino? Chcesz żyć, a nie wegetować. A co z ciuchami, kosmetykami, książkami? 1500 euro to tak na styk.
- Wynajem: Barcelona 800 euro, Madryt podobnie. Mniejsze miasta taniej, ale i tak z 500 euro za kawalerkę. Valencia, Sevilla, Malaga. Tańsze opcje? Pokój, współlokatorzy.
- Jedzenie: 300-500 euro miesięcznie. Gotujesz sam – taniej. Restauracje drogie. Lidla, Mercadona – tanie supermarkety.
- Rachunki: 100 euro za wszystko, prąd, woda, gaz, internet. Telefon komórkowy dolicz.
- Transport: Metro, autobusy. 50-100 euro. Zależy od miasta i jak dużo jeździsz. Samochód? Paliwo, ubezpieczenie. Drogo.
- Rozrywka: Kino, imprezy, książki. 200 euro? Zależy od ciebie. Muzeum Prado w Madrycie – byłem tam w 2023, super!
Kupić mieszkanie? Dobra inwestycja. Ale skąd hajs? Kredyt? Stopy procentowe wysokie teraz. Trzeba się zastanowić. Wynajem chyba jednak prostszy. Ja mieszkam w Barcelonie na Gracia, ul. Verdi. Drogo, ale warto. Blisko Park Guell. Polecam!
Co trzeba zrobić, żeby przeprowadzić się do Hiszpanii?
Hiszpania: Droga osiedlenia
Rejestracja to klucz. Dłuższy pobyt? Masz na to 3 miesiące. Centralny Rejestr Obcokrajowców – tam skieruj kroki. Certyfikat to Twój bilet.
- Dokumenty: Paszport. Dowód zatrudnienia lub środków. Ubezpieczenie zdrowotne – bez tego ani rusz. Formularz EX-18.
- Finanse: Udowodnij, że nie obciążysz hiszpańskiego systemu. Konto bankowe – ważny dowód. Umowa o pracę też dobra.
- Adres: Zameldowanie. Padrón. Potrzebne do wszystkiego. Bez meldunku jesteś nikim.
Uwaga: Biurokracja bywa uciążliwa. Uzbrój się w cierpliwość. Szukaj pomocy w lokalnych urzędach. Albo znajdź kogoś, kto się na tym zna. Inaczej utoniesz. Jak Kasia Kowalska w Madrycie.
Gdzie w Hiszpanii jest ciepło zima?
Hiszpania. Ciepło zimą. Południe. Kilka opcji.
-
Alicante. Costa Blanca. Grudzień. Słońce. Może wiatr.
-
Benidorm. Egzotyka? Zimą. Tłumy. Sztucznie.
-
Torrevieja. Laguny solne. Ciepło. Specyficzny zapach. Nie dla każdego.
-
Marbella. Luksus. Cena. Słońce. Grudzień. Pustka. W duszy.
-
Wyspy Kanaryjskie. Ocean Atlantycki. Wulkaniczny krajobraz. Izolacja. Od świata.
Dodatkowe: Andaluzja. Sewilla. Granada. Ciepło. Kultura. Historia. Architektura. Moja babcia, Maria, zawsze chciała tam pojechać. Nigdy nie pojechała. Czas. Ucieka. Zawsze.
- Barcelona – Katalonia. Architektura Gaudiego. Klimat łagodniejszy. Chłodniej niż na południu. Ale ciekawie. Byłem tam w 2023. Sam. Zrozumiałem coś ważnego. O sobie.
Istnienie. Bezcelowe. A jednak. Trwamy.
Ile przeciętnie zarabia się w Hiszpanii?
No dobra, spoko. Północ… Wiesz, jak się siedzi tak samemu i myśli się o wszystkim.
- W Hiszpanii? Kurcze, myślałam, że to więcej… Średnio 1802 euro. Tak, tak piszą.
- Co miesiąc, niby. Ale wiesz, jak to jest. Średnia. Najwięcej to podobno na koniec zeszłego roku mieli, coś koło 2300. A najgorzej to na początku stulecia, 1200 z hakiem.
- Wiesz, moja kuzynka, ta co w Madrycie mieszka, Ania, to mówi, że to i tak dużo szczęścia trzeba. Bo robota ciężka, a i tak nie zawsze dobrze płacą. Mówiła coś o tym, że w turystyce to w ogóle ciężko się dorobić.
No właśnie, turystyka… I te ceny. A ja głupia myślałam, że tam jak w raju… Że kasa leży na ulicy. Ania to zawsze mówi, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. I że w sumie to Polska też ma swoje plusy.
Czy Polak może mieszkać w Hiszpanii?
Acha, jasne, że Polak może mieszkać w Hiszpanii! Normalnie jak w domu, tylko cieplej. Ha! No, prawie jak w domu. Do 90 dni to se można byczyć na słoneczku bez papierologii. Jak te jaszczurki, co to wygrzewają brzuchy. Ale potem, to już trzeba kombinować.
-
Meldunek: Niby jest, ale powiedzmy sobie szczerze, kto się tym przejmuje? No, chyba, że straż miejska zapuka do drzwi. Wtedy to szybciutko trzeba coś wymyślić. Hi hi.
-
Po 90 dniach: No to już zaczyna się zabawa. Trzeba się zarejestrować jako rezydent. Z tym to już gorzej niż z meldunkiem. Papiery, kolejki, urzędasy… Masakra! Ale da się przetrwać. Ja, Marian, dałem radę, to i wy dacie.
-
Praca: Bez pracy to się długo nie pociągnie. No chyba, że ktoś ma złote kury w piwnicy. Z pracą też nie jest łatwo, ale są portale internetowe, oferty pracy, czasem coś się trafi. Ja na przykład, przez pierwszy miesiąc sprzedawałem okulary przeciwsłoneczne na plaży. Biznes się kręcił, aż miło. Teraz mam stragan z pamiątkami. Interes kwitnie. Rok 2024 jest mój!
-
Numer NIE: To takie coś jak PESEL, tylko hiszpański. Bez tego ani rusz. Ani konta w banku nie założysz, ani pracy nie dostaniesz. Trzeba się o to postarać jak najszybciej. Jak o zimne piwo w upalny dzień.
No, to chyba tyle z mojej strony. Jak macie jakieś pytania, to piszcie. A jak nie, to do zobaczenia w Hiszpanii!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.