Gdzie najlepiej jechać na narty w Słowacji?
Najlepsze miejsca na narty w Słowacji to:
- Jasná (Niskie Tatry)
- Szczyrbskie Pleso
- Donovaly
- Wielka Racza
- Ružomberok
- Vrátna (Mała Fatra)
Okej, spróbujmy to przemienić na coś bardziej osobistego i… no, bardziej “ludzkiego”!
Gdzie na narty w Słowacji? Moje typy, po latach szusowania…
No dobra, Słowacja… Góry mamy niedaleko, więc siłą rzeczy, kilka razy w roku tam ląduję na nartach. I powiem Wam szczerze, że jest tam całkiem spoko. Może nie Alpy, ale… klimat swój ma! No i portfel mniej płacze, co tu dużo gadać. No dobra, gdzie więc jechać? Lista moich “must see”, choć pewnie każdy ma swoje ulubione kąty…
-
Jasná (Niskie Tatry): No Jasna to klasyka. Dużo tras, na każdym poziomie. Pamiętam, jak kiedyś… Boże, to było chyba z 10 lat temu!… uczyłem tam kuzynkę jeździć. Skończyło się na tym, że ona śmigała po czarnej trasie, a ja ledwo zipałem, próbując za nią nadążyć! Fajne miejsce, choć w sezonie… no sami wiecie, tłumy. Ale warto, serio warto. A poza stokiem? No, wieczorem też można coś znaleźć, żeby się rozerwać, nie ma co ukrywać.
-
Szczyrbskie Pleso: No tak, Szczyrbskie Pleso to zupełnie inna bajka. Bardziej takie… eleganckie, powiedziałabym. Piękne widoki, spokojniej. Idealne, żeby odpocząć i nacieszyć oczy. Ale… No właśnie, ale! Trasy trochę krótsze, jak dla mnie. Ale dla rodzin z dziećmi? Idealne. No i samo to jezioro… Magia, po prostu magia. Zimą zamarznięte… No i nie zapominajmy o skoczniach!
-
Donovaly: Donovaly to dla mnie… trochę takie mieszane uczucia. Z jednej strony super miejsce dla początkujących i rodzin, z drugiej… jakoś tak… za bardzo turystycznie? Ale nie można im odmówić tego, że dbają o trasy. I dla dzieciaków naprawdę raj. Zresztą, pamiętam, jak mój syn, jak miał z 5 lat, nie chciał zjeżdżać z tego “parku dla dzieci”, a ja tam zmarzłem, jak nie wiem co.
-
Wielka Racza: Wielka Racza to takie… trochę zapomniane miejsce, ale przez to właśnie ma swój urok. Mniej ludzi, spokojniej, a trasy całkiem niezłe. I ta cała okolica… taka bardziej “swojska”, bardziej… no nie wiem, prawdziwa? Jakby nie było, warto się tam wybrać, jak się szuka spokoju i autentycznej atmosfery.
-
Ružomberok (Malino Brdo): Oj, do Rużomberoku mam sentyment. Może to dlatego, że tam stawiałam pierwsze kroki na nartach. Trasy może nie są jakieś mega-ekstremalne, ale… ten klimat! No i ta kolejka gondolowa! Pamiętam, jak zawsze się bałam, że się zatrzyma w połowie drogi. Ale widoki!
-
Vrátna (Mała Fatra): No i na koniec, moja perełka – Vrátna. Może nie jest to największy ośrodek, ale za to jaki klimatyczny! Te strome zbocza, te lasy… No i ten widok na całą Małą Fatrę… Ach! Ale! Trzeba uważać, bo niektóre trasy potrafią dać w kość. No i warunki bywają różne. Ale jak już się trafi na dobrą pogodę i świeży śnieg… No to po prostu raj.
No i co? Wybierajcie, testujcie i… bawcie się dobrze na stoku! A gdzie Wy lubicie najbardziej w Słowacji? Chętnie poczytam Wasze typy!
#Narty Słowacja#Ośrodek Narciarski#Tatry WysokiePrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.