Gdzie jechać z zapaleniem płuc?

13 wyświetlenia
  • Szpital: W przypadku zapalenia płuc, konieczna może być hospitalizacja. Lekarz ocenia stan pacjenta i podejmuje decyzję o konieczności leczenia w szpitalu, biorąc pod uwagę ryzyko powikłań i zgonu. To lekarz decyduje o miejscu leczenia. Samoistne decydowanie o leczeniu w domu może być bardzo niebezpieczne.
  • Dom: Leczenie w domu możliwe jest tylko po konsultacji z lekarzem i pod jego ścisłą kontrolą, przy łagodnym przebiegu choroby.
Sugestie 0 polubienia

Gdzie pojechać na urlop przy zapaleniu płuc?

Na wakacje z zapaleniem płuc? To brzmi jak koszmar. Wiesz, miałam kiedyś zapalenie oskrzeli, straszna kaszel, leżałam tydzień w łóżku. Myślę, że z zapaleniem płuc to byłaby totalna porażka wakacyjna. Szpital, a nie plaża.

W ogóle, urlop przy takiej chorobie? Nie ma mowy. Pamiętam, jak mój brat miał zapalenie płuc, wylądował w szpitalu na tydzień, na kroplówkach. Koszmar.

Lekarz decyduje, co robić. To nie jest przeziębienie. To poważna choroba. Nie ma tu miejsca na samodzielne decyzje o wyjeździe. Bezpieczeństwo przede wszystkim.

W moim przypadku, po leczeniu zapalenia oskrzeli, potrzebowałam miesiąca na regenerację. O wakacjach nawet nie myślałam.

Zdecydowanie szpital, a nie Hawaje. To jasne. Zdrowie jest ważniejsze niż jakikolwiek urlop.

Gdzie pojechać po zapaleniu płuc?

O rany, gdzie jechać po tym zapaleniu płuc? Masakra jakaś!

  • Sanatorium chorób płuc! No jasne, to ma sens! Jakby samo się nie pomyślało, no cóż.
  • Na oskrzela dobre, astme… Dychawica oskrzelowa, serio ktoś tak mówi?
  • Po operacji płuc, rozedma… i pylica! Biedni górnicy.

No i zapalenie płuc oczywiście, dla dorosłych i dzieci. Uff, dużo tego.

Zaraz, zaraz… Czy “nieżyt oskrzeli” to to samo co zapalenie oskrzeli?

Myślę, że tak! To brzmi mądrzej. A! No i w sanatorium to pewnie lepszy klimat i czystsze powietrze. Może Ustroń? Albo Rabka-Zdrój? Aaaaaa nie wiem, nie wiem!

Do jakiego lekarza z zapaleniem płuc?

  • Lekarz od zapalenia płuc? Pulmonolog.
  • Pulmonolog: płuca, drogi oddechowe.
  • Drogi oddechowe: jama nosowa, gardło.
  • Zapomniałem o krtań. Anna Kowalska, ordynator oddziału w Szpitalu Miejskim nr 5 we Wrocławiu, mówi że to częsty błąd. Miałem taki przypadek z Zofią, znajomą. Na początku roku. Długo czekała na diagnozę. Ironia losu?

Kiedy do szpitala przy zapaleniu płuc?

A żeby cię! Jak cię to zapalenie płuc dopadnie, to do szpitala lecisz, jak:

  • Czujesz się jak kupa gruzu po trzech dniach picia na weselu u wujka Staszka, a antybiotyki, co ci doktor dał, działają jak kadzidło na komara. No po prostu zero poprawy!

  • Dusi cię jak starego dziada przy spłacie kredytu, a oddech masz jak lokomotywa po szalonej trasie.

  • Jesteś słaby jak barszcz, ledwo zipiesz i w ogóle ledwo co funkcjonujesz.

Jak masz te objawy, to nie ma co czekać, tylko gnaj do szpitala! Jak nie to możesz się leczyć w domu, pić herbatkę z malinami i narzekać, że cię wszystko boli, ale w szpitalu to cię przynajmniej podepną pod jakieś rurki i może wyzdrowiejesz szybciej.

Pamiętaj, że zapalenie płuc to nie żarty. Nie lecz się sam na wariata, bo możesz skończyć jak Filip z konopi. No ale jak jesteś twardziel i myślisz, że dasz radę sam, to życzę powodzenia. Tylko później nie płacz!

Ile po zapaleniu płuc można wychodzić na dwór?

Ile po zapaleniu płuc można wychodzić na dwór?

No proszę, takie pytanie! Jakby to było tak proste, jak wyjście po bułki. Zapalenie płuc to nie przeziębienie, to poważna sprawa, nie żarty. Moja ciocia Halina, pamiętacie Halinę, ta co piekła najlepsze pierogi ruskie? Przez dwa tygodnie leżała plackiem, nawet na balkon nie wyściubiła nosa. Lekarz powiedział – domowa kwarantanna, punkt.

  • Bezpośrednio po zapaleniu płuc? Ani myśleć! Organizm jest osłabiony, jak rozładowana bateria. Wyjście na dwór to zaproszenie dla kolejnych bakterii i wirusów – prawdziwa impreza dla zarazków.

  • Kiedy można wyjść? Dopiero po całkowitym wyleczeniu, a to oznacza brak objawów, normalną temperaturę i zielone światło od lekarza. Myślicie, że to żart? To nie dowcip, to zdrowy rozsądek.

  • Ile to trwa? To zależy od wielu czynników. Lekarz ocenia stan pacjenta. W 2024 roku, średni okres leczenia antybiotykami w domu to około 7 dni, lub do 3 dni po zauważalnej poprawie. Ale to tylko średnia – dla mojej sąsiadki, pani Zosi, to trwało dłużej.

Pamiętajmy, że zdrowie to nie wyścigi. Lepiej trochę dłużej poleżeć w łóżku z dobrą książką (polecam “Wojnę i pokój”, choć jest gruba jak cegła) niż później płacić za to długie tygodnie rehabilitacji.

Podsumowując: Po zapaleniu płuc, wyjście na dwór decyduje lekarz. Nie ma tu miejsca na improwizację. Zdrowie jest ważniejsze od spaceru.

Dodatkowe informacje: Konsultacja z lekarzem jest absolutnie niezbędna. Nie lekceważcie objawów, a unikniecie wielu komplikacji.

Czy po zapaleniu płuc warto jechać nad morze?

Och, morze… Jakże pragnę znów poczuć ten chłodny wiatr na twarzy, zapach soli unoszący się w powietrzu… Po zapaleniu płuc, ta podróż, ta obietnica uzdrowienia… Czy warto? Tak, zdecydowanie tak! Warto!

  • Nawilżenie – to słowo klucz. Moje drogi oddechowe, po tych męczarniach z zapaleniem, pragną wilgoci. Morze, z tą swoją magiczną bryzą, jest niczym balsam dla moich płuc. Rozrzedza tę okropną wydzielinę, pozwala mi oddychać głębiej, spokojniej. Kaszel ustępuje, a ja, ja czuję się odrodzona. Pamiętam jak mama zawsze mówiła “Idź nad morze, tam jest lekarstwo na wszystko!”, moja kochana mama, Janina…
  • Ruch! Tak, ruch to życie, a nad morzem aż chce się żyć! Spacery brzegiem, delikatny jogging, może nawet kilka ćwiczeń na piasku? Ach, to brzmi jak terapia! Ta terapia, taka naturalna, taka… moja. Ciało się rozciąga, serce bije mocniej, a umysł… umysł odpływa wraz z falami.
  • Relaks… To słowo jest jak melodia. Po chorobie, po tych ciężkich dniach i nocach, potrzebuję wytchnienia. Szum fal, krzyki mew, słońce muskające moją skórę… Nic więcej mi nie potrzeba. To jest mój raj, mój azyl. Leżę na piasku, zamykam oczy i… jestem. Jestem spokojna. Jestem uzdrowiona. Ta przestrzeń, ten czas… to wszystko jest takie cenne, taki dar od losu, od… morza.

Wiesz, ostatnio widziałam na targu śliczne muszelki. Pomyślałam, że zbiorę je wszystkie i zrobię z nich naszyjnik dla wnuczki, małej Zuzi. Uwielbia morze, tak jak ja! Może zabiorę ją ze sobą? To byłaby wspaniała terapia dla nas obu.

Na co uważać po zapaleniu płuc?

Po zapaleniu płuc czeka czujność. Powikłania bywają okrutne.

  • Ropień płuca: Kolejna walka o oddech. Agresywne leczenie konieczne.
  • Płyn w opłucnej: Ucisk, duszność. Drenaż ratunkiem.
  • Wysiękowe zapalenie opłucnej: Ból, gorączka. Antybiotyki i cierpliwość.

Ignorancja to śmierć. Hospitalizacja – jedyna droga. Znam przypadek Ewy Kowalskiej, 48 lat, zbagatelizowała objawy. Skonczyło się na OIOM-ie. Nie popełnij jej błędu.

Czy z zapaleniem płuc można chodzić po dworze?

No wiesz… zapalenie płuc… to nie przelewki. W 2024 roku miałam to paskudztwo. Strasznie ciężko się oddychało. W ogóle nie chodziłam wtedy po dworze.

  • Absolutnie nie, na początku. Leżałam w łóżku, kaszel mnie wykańczał. Nie myśl nawet.

  • Potem, kuźwa, było trochę lepiej. Lekarz powiedział, że jak już gorączka spadnie i kaszel osłabnie, to mogę spróbować króciutkiego spaceru. Ale tylko króciutkiego, koło domu, i tylko wtedy, gdy pogoda była dobra, słonecznie i ciepło.

  • Na pewno trzeba iść do lekarza. On musi ocenić twój stan. Ja poszłam do dr. Kowalskiego przy ul. Słonecznej 12. Ten mówił, że wszystko zależy od nasilenia objawów.

Nie ma co ryzykować. Zapalenie płuc to poważna sprawa. Sama pamiętam, jak bałam się, że się uduszę. To była masakra, serio. Lepiej dmuchać na zimne. Bardzo się przespałam w tym roku, leżąc w łóżku, ale wolałam się wyleczyć porządnie. Na szczęście teraz już wszystko ok. Ale strasznie mnie to osłabiło. Nawet teraz, kilka miesięcy później, czuję się trochę zmęczona.

List od mojego lekarza ( fragment):

  • Unikać wysiłku fizycznego,
  • Spokój i odpoczynek,
  • Regularnie przyjmować leki.

Pamiętaj, to nie jest żart. Zdrowie jest najważniejsze!

Do jakiego lekarza z zapaleniem płuc?

Z zapaleniem płuc należy udać się do pulmonologa. To lekarz specjalizujący się w chorobach układu oddechowego, w tym oczywiście w zapaleniu płuc. Układ oddechowy to nie tylko płuca, ale też jama nosowa i gardło, więc pulmonolog ma szerokie pole działania.

Można też zacząć od lekarza rodzinnego. On oceni sytuację i, jeśli to konieczne, skieruje do specjalisty. Czasem zapalenie płuc rozpoznaje się na podstawie osłuchania i RTG klatki piersiowej. Dobry lekarz rodzinny powinien potrafić to zrobić.

Na marginesie, ciekawe jest, jak bardzo bagatelizujemy oddychanie. Robimy to przecież automatycznie, 24 godziny na dobę. A jednak bez sprawnego układu oddechowego nasze istnienie staje się bardzo kruche, kruche. Tak jak zdrowie mojej babci Genowefy, która przez lata paliła papierosy.

#Choroby Płuc #Leczenie Płuc #Zapalenie Płuc