Gdzie FlixBusem?

Okej, spróbujmy to napisać od serca, tak jakbym komuś o tym opowiadała:

“Gdzie FlixBusem? No właśnie, sama się kiedyś nad tym zastanawiałam! Bo wiesz, czasem człowiek potrzebuje wyskoczyć gdzieś, zobaczyć świat (albo po prostu rodzinę!), a nie zawsze ma ochotę jechać samochodem albo gnieździć się w pociągu.

I wtedy wchodzi on, cały na zielono – FlixBus. Serio, ostatnio patrzyłam i aż mi oczy wyszły, gdzie oni nie jeżdżą! Kraków? Jasne! Warszawa, wiadomo. Ale Rzeszów? Wrocław? Szczecin! No i Łódź, no dobra, tam to już akurat często jeżdżę, ale wiecie, co mnie zdziwiło? Toruń! Kto by pomyślał?

No dobra, ale pewnie się zastanawiacie, jak to w ogóle ogarnąć. Bilet? Spokojna głowa. Można go złapać na ich stronie, w sumie całkiem przejrzysta, ale ja osobiście wolę apkę. Szybciej, wygodniej, a poza tym… No nie wiem, jakoś tak bardziej pod ręką mam wtedy wszystko, wiesz, jak to jest?

Pamiętam, jak raz jechałam do Krakowa na urodziny przyjaciółki i tak się zapatrzyłam w krajobrazy za oknem, że prawie zapomniałam wysiąść! Dobrze, że koleś obok mnie się zorientował, bo bym pewnie do Zakopanego dojechała! No dobra, trochę przesadzam, ale wiecie, o co chodzi. Ważne, żeby się nie zagapić!

No i co tu więcej gadać? Chyba warto spróbować, co? Zresztą, ceny często są spoko, więc… może ja też niedługo gdzieś wyskoczę. Tylko… gdzie by tu pojechać? Może ten Toruń? Hmmm…”