Czy warto na wakacje do Alicante?

No dobra, Alicante… czy warto? Powiem Wam, że ja osobiście jestem zakochana! Może to sentyment, bo spędziłam tam kawał wakacji parę lat temu, ale co tam.

Costa Blanca, no po prostu magia! Te plaże… no po prostu marzenie! Wiecie, ten piasek, ten szum fal… ach! I do tego ta pogoda! Pamiętam, jak raz byliśmy tam w sierpniu i dosłownie cały dzień leżeliśmy na plaży, opalając się. Ale żeby nie było, nie tylko plażing! Jest co zwiedzać. Zamek Santa Bárbara na przykład. Widoki z góry – wow! Naprawdę zapierają dech w piersiach. Myślę sobie, czy tam kiedyś wrócę? Mam taką nadzieję!

A jedzenie… no proszę Was! Paella z owocami morza – sztos! I te tapas… niby takie małe przekąski, a człowiek się nimi naje. Pamiętam jak wracaliśmy z jednej takiej knajpki, już późno było, i ja ledwo się turlałam. Mój chłopak się śmiał, że zaraz wybuchnę. No ale jak tu się oprzeć, skoro wszystko takie pyszne?

Architektura też niczego sobie. Te kolorowe kamienice, te wąskie uliczki… no po prostu klimat jak z pocztówki. I wiesz, tak się spaceruje i nagle człowiek trafi na jakiś ukryty plac, z fontanną i ławeczkami. To jest coś!

No dobra, a co z cenami? No powiem Wam, że w porównaniu z innymi miejscami w Europie, w Alicante jest całkiem spoko. Nie jest jakoś super tanio, ale też nie zrujnuje portfela. Zwłaszcza jeśli chodzi o jedzenie. Pamiętam, że za obiad dla dwóch osób płaciliśmy tam średnio… hmm, no powiedzmy koło 30-40 euro? Tak mniej więcej. Wiadomo, zależy co się zamawia.

Tak sobie myślę, że gdyby tak podsumować to wszystko, to Alicante to taki miks relaksu i zwiedzania. I wiesz, chyba o to właśnie chodzi na wakacjach, co? Odpocząć, ale też zobaczyć coś nowego, doświadczyć. No i dobrze zjeść, wiadomo! Więc tak, według mnie – warto! Bardzo warto! Tylko pamiętajcie o kremie z filtrem! Ja raz zapomniałam i spaliłam się na raczka. To nie był przyjemny widok, haha!