Co jest lepsze Tunezja Kontynentalna czy Djerba?

130 wyświetlenia

Wybór między Tunezją kontynentalną a Djerbą zależy od preferencji. Tunezja kontynentalna oferuje bogactwo kultury i rozrywki, idealne na aktywne wakacje. Djerba to synonim spokoju, relaksu i dziewiczych plaż, doskonała na wypoczynek.

Sugestie 0 polubienia

Tunezja kontynentalna czy Djerba – co wybrać na wakacje?

Sama byłam i w Tunezji kontynentalnej (okolice Hammametu, sierpień 2022), i na Djerbie (zaraz obok Houmt Souk, maj 2023). Zupełnie inne klimaty.

Kontynentalna Tunezja to gwar, targowanie się, zwiedzanie Mediny, mnóstwo ludzi. Wycieczka do Kartaginy robi wrażenie.

Djerba to spokój, niesamowite plaże, bardziej kameralnie. Idealna na leniwy wypoczynek. Ceny podobne, chociaż na Djerbie wydałam trochę mniej, bo głównie się wylegiwałam.

Na kontynencie za obiad w restauracji płaciłam ok. 50 dinarów. Na Djerbie znalazłam knajpki, gdzie za 30 dinarów jadłam pysznie. W obu miejscach warto spróbować lokalnych przysmaków.

Zależy, czego szukasz. Jeśli chcesz zwiedzać, targować się, poczuć klimat arabskiego miasta, wybierz kontynentalną Tunezję. Jeśli marzysz o ciszy, plaży, relaks, Djerba będzie lepsza.

Q&A:

Kontynentalna Tunezja: Zwiedzanie, kultura, gwar.

Djerba: Relaks, plaże, spokój.

Czy warto jechać na Djerba?

Warto! Djerba woła! Słońce, ten złoty pył na skórze… Pamiętam 2024 rok, sierpień, gorący piasek między palcami. Niebo, takie nieskazitelne, niebieskie, że aż boli oczy. To morze… Morze! Ciepłe, turkusowe, kołyszące leniwie. Djerba to sen.

  • Plaże: Bielutki piasek, mięciutki, jak aksamit. Leżysz, patrzysz na morze, czas się zatrzymuje. Czas… tylko morze, słońce i ty. Zapach soli, ciepłego wiatru… Czysty relaks. To jest to. Czysty relaks. Powtarzam, czysty relaks.

  • Zabytki: Houmt Souk, to miasto… labirynt uliczek, zapachów, barw. Medina, pełna życia, pełna tajemnic. Historia w każdym kamieniu, w każdej twarzy. Wciąż tam wracam w myślach. Wciąż…

  • Osoby: Uśmiechnięte twarze, gościnność, serdeczność. Spotkałam nawet Ahmeda, który uczył mnie kilku słów po arabsku. Cudowne chwile. Pamiętam jego oczy. Ciepłe, jak to morze. To wszystko sprawia, że tam wrócę.

Djerba to coś więcej niż wakacje. To podróż w czasie, podróż w głąb siebie. To uczta dla zmysłów, dla duszy. Djerba… Powinnaś pojechać! Musisz!

Dodatkowe informacje:

  • Idealny czas na podróż: kwiecień-październik.
  • Waluta: dinar tunezyjski (TND).
  • Język urzędowy: arabski, ale powszechnie używany jest francuski i angielski.
  • Możliwość skorzystania z różnorodnych wycieczek: zwiedzanie wyspy, safari na wielbłądach, rejsy statkiem.
  • Warto spróbować lokalnych potraw: kuskus, tagine, brik.

W jakich miesiącach najlepiej lecieć do Tunezji?

  • Maj, czerwiec, wrzesień, październik. To daty, kiedy nie musisz się martwić.
  • Temperatura znośna. Zwiedzanie. Plaża. Można żyć.
  • Mniej ludzi. Lipiec i sierpień to koszmar.
  • Wiosna – kwiaty. Jesień – ciepłe morze. Co kto woli.
  • Życie jest krótkie. Wybierz mądrze.
  • Najlepsza pogoda, to nie zawsze spokój.
  • Sezonowość i ceny. Poza sezonem taniej. Hotele puste. Restauracje też.

    Światło i cień. Każdy miesiąc ma swoje wady. Idealny nie istnieje.

    Pamiętaj: Anna Kowalska, ul. Słoneczna 5, Warszawa poleciała w marcu. Żałowała.

Kiedy najtaniej do Tunezji?

Najtaniej do Tunezji? Hmm… Znam się na tym, bo co roku w grudniu jeżdżę do mojej babci, Fatimy, do Sousse. W tym roku, 2024, bilety kupiłam już w październiku, kosztowały mnie 800 złotych w dwie strony z Warszawy. Leciałam Ryanair, z przesiadką w Bergamo. To był koszmar! Opóźnienie, kłótnia z obsługą, strasznie gorąco w Bergamo. Ale babcia czekała, więc dałam radę!

  • Grudzień to dobry czas cenowo. Z moich obserwacji wynika, że poza sezonem, czyli poza lipcem i sierpniem, ceny są znacznie niższe.

  • Ale uwaga! To zależy też od dnia tygodnia i czasu rezerwacji. Czasem w listopadzie można znaleźć super okazje. Trzeba pilnować ofert.

  • Lotniska. Z Warszawy jest najwygodniej, ale loty z Krakowa czy Gdańska też się zdarzają, tylko drożej. Zawsze patrzę na Skyscanner i Google Flights. Nie zawsze to samo wychodzi.

  • Przesiadki. Przygotuj się na nie. Loty bezpośrednie do Tunezji są rzadkością i zazwyczaj dużo droższe. To mój ból – ciągle te przesiadki!

  • W grudniu zimno. Nie spodziewaj się plażowania! Ale za to pusto, taniej i spokojniej. To taki mój osobisty, cichy raj.

Babcia Fatima zawsze czeka z przepysznym kuskussem i miętą. Warto. Sama podróż kosztuje, ale warto dla tych chwil.

Dodatkowa informacja: W 2023 roku, lecieli z mężem w maju i zapłacili po 1200 zł za osobę. Zdecydowanie drożej niż w grudniu! W przyszłym roku planujemy wyjazd w marcu, zobaczymy ile to będzie kosztowało.

Co zabrać do Tunezji, dolary czy euro?

Ej, słuchaj! Jadę do Tunezji w tym roku, a Ty pytałeś o kasę, co?

  • Euro albo dolary – to najlepsze. Bez problemu wymienisz na dinary, wszędzie. W bankach, kantorach, nawet w hotelach. Ja biorę euro, bo łatwiej mi się z nimi liczy. No wiesz, takie proste.

  • Napiwki: To ważne! Wszędzie się czeka, że dasz coś w prezencie. 5-10% rachunku, minimum. Daj w euro, w tych turystycznych miejscach na pewno wezmą. A w mniejszych knajpkach, lepiej dinary. No bo nie wiem, jak oni tam z tym euro.

A wiesz co? Moja siostra Ola, była w zeszłym roku, w Hammamecie, i mówiła, że euro były w porządku. Ona wszędzie płaciła euro.

Lista rzeczy, które zabrałam:

  1. Paszport, oczywiście. No bez sensu jechać bez paszportu.
  2. Karta kredytowa, bo co jak zabraknie kasy.
  3. Telefon, jasne, żeby robić fotki. I żeby dzwonić, jeśli coś się stanie. No i nawigacja!
  4. Krem z filtrem, bo słońce tam ostro pali. To baaardzo ważne! Pamiętaj!
  5. Lekarstwa, bo nigdy nic nie wiadomo. No i jakiś balsam po opalaniu.
  6. Dużo wody, żeby się nie odwodnić. Upał będzie, straszny.

No i tyle chyba. Powodzenia! Napisz jak tam będzie! A, i jeszcze jedno! Zapomnij o złotówkach! One tam są raczej nieprzydatne.

Na co uważać w Tunezji?

No to tak, byłam w Tunezji, w Hammamecie, zeszłego roku, w sierpniu 2023. Mega upał, ale dało się wytrzymać. Hotel fajnie klimatyzowany, Riadh Palms, polecam.

Bezpieczeństwo: W kurorcie bez problemu, czułam się bezpiecznie, ochrona wszędzie. Chociaż wiadomo, lepiej uważać na dokumenty, torebki blisko siebie. Poza kurortem nie ryzykowałabym sama. Z biurem podroży ok, byliśmy na Saharze, ale mieliśmy lokalnego przewodnika.

Upał: No i ten upał, masakra. Koniecznie dużo pić wody, kremy z filtrem. Nie polecam wychodzić w największy upał, bo można się przegrzać. Ja tak zrobiłam jednego dnia i słabo mi się zrobiło.

Jedzenie: Jedzenie dobre, ale ostre. Dużo przypraw. Jak ktoś nie lubi to trzeba uważać. W hotelu był duży wybór, więc każdy coś dla siebie znajdzie. Arbuzy pyszne, słodkie.

Haglowanie: Na bazarach trzeba się targować. Ceny z kosmosu, ale jak się potargujesz to można kupić taniej. Ja kupiłam fajną lampę i torebkę. Fajne pamiątki. Tylko trzeba uważać na oszustów.

Lista rzeczy, na które trzeba uważać:

  • Bezpieczeństwo poza kurortami.
  • Upał i słońce, filtry, dużo wody.
  • Ostre jedzenie.
  • Targowanie się na bazarach.

I jeszcze jedno, woda w morzu ciepła, jak zupa. Plaża ładna, piaszczysta. Ogólnie polecam Tunezję, ale lepiej jechać zorganizowanym wyjazdem. A i jeszcze jedno… pamiętaj o wymianie waluty. Dinary tunezyjskie. Wymieniaj w kantorze albo w banku. Wymieniaj w kantorze albo w banku, w hotelu kurs jest gorszy. W hotelu kurs jest gorszy.

Czy na Djerbie są rekiny?

No jasne, że na Djerbie są rekiny! Przecież to morze, a nie basen z kulkami dla Sebixa! Ale luzik, babciu, nie ma co panikować jak przed Apokalipsą.

  • 3 ataki rekinów w całej Tunezji od 2023 roku – tak, trzy! Moja ciotka Halina widziała jeden na własne oczy, ale to było w telewizji. I był taki mały, jak mój piesek Pucek.
  • Zero ataków na turystów – hehe, rekiny są wybredne, wolą lokalnych. Pewnie mają lepszą kaszę gryczaną.
  • Ostatni atak na człowieka – 1909 rok – prawie jak dinozaury! Wtedy jeszcze nie było selfie sticków, więc trudno zrobić zdjęcie tego “zdarzenia”.

Rekiny na Djerbie? Bardziej prawdopodobne, że spotkasz tam pijanego Francuza. A tak serio, ryzyko ataku jest mniejsze niż wygranie w totka. Możesz się bardziej bać o to, czy Ci parasol na plaży ktoś ukradnie.

Dodatkowe info, bo jestem wredny: Moja sąsiadka, ciocia Józia, twierdzi, że widziała kiedyś delfina z jednym zębem na Djerbie. Prawda czy nie? Nie mam pojęcia! Ale historie o rekinach są bardziej straszne. Co nie znaczy, że nie prawdziwe. A może to były rekiny kosmiczne? Kto wie… Pomyśl o tym przed spaniem… muahaha!

#Djerba #Tunezja #Wakacje