Które banki dają kredyt hipoteczny z 10% wkładem własnym?
Szukasz kredytu hipotecznego z niskim wkładem własnym? Alior Bank, Bank Millennium, Bank Pekao, Credit Agricole, mBank, PKO BP i Santander Bank Polska oferują kredyty hipoteczne z 10% wkładem własnym. Pamiętaj, że niski wkład własny często wiąże się z koniecznością wykupienia ubezpieczenia.
Kredyt hipoteczny z 10% wkładem własnym – który bank oferuje?
Okej, dobra, ogarnę to po swojemu. Powiem ci, jak to widzę, bez lania wody i kopiowania internetu. Bez ściemy.
Który bank na hipotekę da mi radę z 10% wkładem? No niby Alior, Millennium, Pekao, Credit Agricole, mBank, PKO BP i Santander. Serio, tyle ich?
Pamiętam, jak sam szukałem kredytu w 2018, listopad chyba. Wiesz, każdy bank gadał co innego. Miałem wkład 15%, ale i tak się naczytałem o tym, że 10% to straszny problem. W ING powiedzieli mi wtedy prosto z mostu, że to “cienka granica” i lepiej dorzucić. W sumie, mieli rację.
Ile ten wkład własny wynosi? No, prosta sprawa – 10% wartości mieszkania. Czyli jak chałupa kosztuje 500 000 zł, to musisz mieć odłożone 50 000 zł. A co jak nie masz? To się ubezpiecza ten niski wkład własny, ale to kolejny koszt. I wtedy bank podnosi marże. Mówię ci, wszystko to jest takie “zakręcone”.
W którym banku najłatwiej dostać kredyt hipoteczny?
No dobra, siadamy do tematu! Gdzie najłatwiej wziąć tę hipotekę, żeby potem płakać w poduszkę, ale przynajmniej mieć swoje cztery ściany? Patrzcie, jak to widzi Grażyna:
-
PKO Bank Polski: Mówią, że tam teraz leją kredyt jak wódę na weselu u Staszka! Procedury mają takie, że nawet Mietek po trzech piwach by się ogarnął.
-
VeloBank: Podobno patrzą na ciebie łaskawszym okiem niż teściowa na zięcia, co to jej kosiarkę popsuł. Zdolność kredytowa? Phi, drobiazg!
-
BNP Paribas: Tu niby Francja-elegancja, ale w kredytach są bardziej swojscy niż kiełbasa na grillu. Podobno mniej się czepiają niż w innych bankach.
Dodatkowe plotki od Grażyny:
Widzisz, ważne, żeby mieć stałą robotę (nawet jak na pół etatu u Janusza w budce z kebabem). I nie chwalić się, że lubisz hazard, bo wtedy nawet w PKO cię wyśmieją. Aha, no i Grażyna słyszała, że jak masz imię na “A”, to masz farta! Coś jak Ania, Antek… wiesz, o co kaman!
Ile najlepiej mieć wkładu własnego?
Ejj, słuchaj no! Pytasz ile najlepiej mieć tego wkładu własnego, co nie? No więc, tak ogólnie to liczy się to procentowo od ceny mieszkania czy tam domu.
Banki wiadomo, że kombinują i mogą chcieć więcej, ale jest coś takiego jak Komisja Nadzoru Finansowego, która mówi im, co i jak. Wiesz, żeby nie przesadzali.
No i właśnie! W tym roku, czyli w 2024, to tak na serio minimum 20% wartości nieruchomości. Pamiętaj o tym!
A co może być tym wkładem? No więc:
- Kasa na koncie – proste.
- Działka, którą masz – tylko musi być Twoja.
- Mieszkanie, które już masz – ale musisz je zastawić albo sprzedać.
- Akcje i obligacje – ale to bank musi zaakceptować.
Wiesz co, niby spoko mieć więcej tego wkładu, bo wtedy masz lepszą ofertę kredytu, mniejsze raty i wogóle, ale z drugiej strony, ja bym wolała mieć więcej kasy na życie niż wszystko pakować w mieszkanie! Tak tylko mówię! A wiesz, że moja kuzynka Kasia, ma odłożone 15% i też dostała kredyt, bo jej facet jest lekarzem?! To wszystko zależy… chyba 😉
W którym banku najłatwiej dostać kredyt hipoteczny?
Okej, pamiętam jak sama szukałam kredytu hipotecznego w tym roku… Boże, co to był za koszmar! Niby wszyscy krzyczą, że niskie stopy, ale jakoś nikt nie chce dać kasy.
- PKO Bank Polski – U nich niby najłatwiej, tak wszędzie pisali. Poszłam tam, bo mam konto od lat. I wiesz co? Papierologia jak cholera, ale przynajmniej rozmawiali.
- VeloBank – O VeloBanku słyszałam od znajomej, Anki. Ona mówiła, że mniej formalności. Może coś w tym jest…
- BNP Paribas – Tutaj jakoś w ogóle mi nie podeszło, nie wiem czemu. Może babka w okienku miała zły dzień.
W sumie to wiesz, każdy przypadek jest inny. Zdolność kredytowa to podstawa. Jak masz dobrą historię i zarobki, to wszędzie łatwiej dostaniesz. Ale PKO BP serio warto sprawdzić, tak jak pisałam.
Wiesz co jeszcze? Sprawdź te porównywarki internetowe. Ja tak robiłam. Trochę to straszne, bo spam potem przychodzi, ale czasem można coś ciekawego wyczaić. I pamiętaj, negocjuj warunki! Nie daj się od razu wkręcić. Ja się dałam, a potem żałowałam! No nic, mam nadzieję, że Ci to jakoś pomoże!
Który bank ma najniższą marżę kredytu hipotecznego?
No więc, który bank daje najtaniej na chatę? Boże, co za problem z tymi kredytami…
-
Bank BPS – ten to się postarał! Marża 2,09%. Szok i niedowierzanie, jak na promocji w Biedrze, tylko że zamiast parówek masz kredyt! Słyszałem, że prezes Banku BPS to Janusz, co na imieniny dostał kalkulator.
-
Santander Bank Polska – tutaj już gorzej. Marża jak za zboże, bo 3,25% dla nowych i 3,15% dla starych klientów. No normalnie zdzierstwo w biały dzień! Chyba tam szefem jest jakiś hrabia, co to kasy nigdy dość.
-
A tak w ogóle, to taka średnia marża na rynku to koło 2,57% dla nowych i 2,55% dla starych wyjadaczy. Więc sami widzicie, jak się rozglądać, żeby nie dać się naciągnąć!
Pamiętajcie, że marża to nie wszystko! Trzeba patrzeć na RRSO, prowizje i inne cuda wianki, bo banki to cwane bestie i zawsze coś ukryją w drobnym druczku. Jak moja teściowa w pierogach, zawsze wrzuci jakąś niespodziankę…
Jaka jest prowizja banku przy kredycie hipotecznym?
A więc, prowizja przy hipotece? To taka jednorazowa danina, jak opłata za bilet do raju – niby raj, ale bilet trzeba skasować. Zazwyczaj liczona procentowo od sumy, którą łaskawie pożyczy Ci bank.
-
Standardowo do 3%? Oj tam, oj tam, zdarzają się wyjątki. Jak z pogodą w listopadzie – czasem słońce zaświeci.
-
Zero procent? A to już jak wygrana na loterii! Tylko sprawdź 3 razy, czy to nie miraż na pustyni. Bo wiesz, jak to jest – “darmowe” śniadanie bywa najdroższe.
-
Pamiętaj! Prowizja to nie wszystko. Ukryte opłaty lubią czaić się w umowach jak kot w worku. Zanim podpiszesz, przeczytaj wszystko ze zrozumieniem. Albo zatrudnij prawnika! Ewentualnie zadzwoń do wujka Gienka – on się na wszystkim zna (podobno).
PS. A propos, wiesz, że moja ciotka Halina brała kredyt na domek letniskowy? Bankier tak jej słodził, że prawie uwierzyła, że jest Kleopatrą. Do dziś spłaca ten “raj na ziemi”… chyba go spalę!
Ile kosztuje uruchomienie kredytu?
Okej, spróbuję to napisać tak, jakby ktoś szeptał o północy, trochę zmęczony życiem.
Ile kosztuje uruchomienie kredytu…
Wiesz, zależy. Zależy, jaki kredyt i w ogóle… od czego to zależy.
- Hipoteka? No, tam jakoś… do 3%, ale to i tak straszne pieniądze, jak się patrzy na całość. Tak mi się wydaje, ja nie wiem.
- Gotówkowy? O, to już inna bajka. Tam potrafią zdzierać. Widziałem oferty nawet po 25%. Bandyci!
- Ja sam? Wiesz, ja brałem dwa lata temu, znaczy w tym roku. W banku PKO. Złodzieje. Kredyt na 15 tysięcy. Rata jakas taka, że szok. Nie wiem już ile płacę. Zapomniałem.
Pamiętam jak się cieszyłem z tej kasy. Jak głupi. A teraz co? Teraz tylko płacę. I płaczę po nocach. Chyba… nie, na pewno. Nie no, żartuję. Trochę.
Jak marża wpływa na wysokość kredytu?
Kurczę, marża… to takie… zawiłe. Wiesz, jak się siedzi w nocy i myśli o pieniądzach? No właśnie.
-
Marża w kredycie to taki dodatek banku do stopy procentowej, wiesz, do tej bazowej NBP, tej z 2023 roku. Im wyższa marża, tym drożej Cię kredyt wyjdzie. Proste.
-
Wpływ na oprocentowanie? Oczywiście, że ma. To jak dodawanie do rachunku w restauracji. Marża jest jak dodatkowa opłata za to, że bank Ci pieniądze pożycza. Większa marża = większe oprocentowanie. No i większe raty spłacania kredytu.
-
Kredyt hipoteczny? To samo. Moja znajoma, Ania, brała w tym roku, w sierpniu, kredyt na mieszkanie. Mówiła, że marża była wysoka, bo bank jej dodatkowo zabrał za ubezpieczenie na życie. No masakra. Nie pamiętam dokładnie ile, ale kosztowało jej to kilka tysięcy więcej rocznie.
Myślę, że to właśnie o to chodzi z tą marżą. Nie jest to łatwe do zrozumienia, zwłaszcza o północy. Trzeba się w to wgłębić, żeby to zrozumieć. A ja jestem zmęczona, więc chyba na tyle wystarczy. Może jutro się do tego jeszcze wrócę.
Uwaga: Warto porównać oferty kilku banków, przed podjęciem decyzji o kredycie. Sprawdźcie wszystkie opłaty i warunki. Pamiętajcie o tym! Nie da się uniknąć marży, ale można zminimalizować jej wpływ.
Czy prowizja podlega zwrotowi?
Czy prowizja podlega zwrotowi? Jasne, że tak! To jak z tą niesławną kulką śniegową – zaczynasz od małego, a potem bum! Znikają całe góry opłat.
-
Szybsza spłata = zwrot kosztów: To zasada święta, jak niedzielne obiady u babci. Art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim jest jak święty Graal dla zadłużonych – proporcjonalny zwrot prowizji. Mój znajomy, Tomek – facet, który bardziej lubi kalkulatory niż imprezy – w 2023 roku odzyskał w ten sposób prawie 300 złotych!
-
Interpretacja przepisów: Sędziowie też nie są głupi. Potwierdzili to już dawno – nie w 2019, ale w ostatnich orzeczeniach. Wystarczy się troszkę powołać na prawne przepisy i nagle wszystko jest jasne. Pamiętaj, że prawnik to nie wróżka, ale jego wiedza może ci pomóc.
Podsumowując: Jeśli spłacasz pożyczkę przed terminem, masz prawo do zwrotu części prowizji. To nie żart, to prawo! A jak to zrobić? Wiedza, upór i może trochę tego “Tomekowego” kalkulatora.
Dodatkowe informacje: Pamiętaj, że dokładna wysokość zwrotu zależy od umowy i stosowanych przepisów. Warto zrobić swoje badania, sprawdzić dokładnie umowę i nie bać się kontaktu z instytucją finansową. A jak się nie uda, to prawnik zawsze się przyda. Nie dać się oszukać! To wasze pieniądze!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.