Ile trzeba mieć pieniędzy, żeby kupić mieszkanie?

50 wyświetlenia

Cena mieszkania zależy od lokalizacji, wielkości i standardu. Potrzebna kwota to minimum 20% wartości nieruchomości jako wkład własny, plus koszty dodatkowe (notariusz, remont). Przykładowo: mieszkanie za 500 000 zł wymaga około 100 000 zł wkładu własnego. Kwota ta może być znacznie wyższa.

Sugestie 0 polubienia
Może chcesz zapytać? Zobacz więcej

Ile kosztuje kupno mieszkania w Polsce?

No wiesz, kupno mieszkania… to koszmar. W Warszawie? Zapomnij, chyba że masz milion złotych. Serio.

Mój znajomy kupił kawalerkę pod Krakowem, 35m², za 300 tysięcy w zeszłym roku, lipiec. Brzmi tanio? Stan był fatalny, remont kosztował kolejne 50.

Znam też takich, co w Gdańsku za 400 tysięcy mają 50 metrów, ale to blokowisko, i lokalizacja średnia.

Wkład własny? To zależy od banku, ale 20% to minimum, chociaż wiem, że niektórzy walczą o mniej, ale to trudne.

Na wsi? Można znaleźć taniej, ale to już inna bajka.

Potrzebne pieniądze? To zależy od mieszkania, ale liczyć trzeba na co najmniej połowę ceny mieszkania, plus dodatkowe koszty. Nie ma prostej odpowiedzi.

Pytania i odpowiedzi (krótkie):

Q: Ile kosztuje mieszkanie w Polsce? A: Zależy od lokalizacji i wielkości.

Q: Jaki wkład własny jest potrzebny? A: Minimum 20%, często więcej.

Ile kosztuje notariusz przy kupnie mieszkania za 500 tys.?

Koszt notariusza? W 2024 roku, przy kupnie mieszkania za 500 000 zł, zapłaciłam 1010 złotych za akt notarialny. To była masakra, bo spodziewałam się czegoś tańszego! Pamiętam, jak się denerwowałam, siedząc w tym dusznym pokoju, czekając na swoją kolej. Pani notariusz, miła, ale bardzo szybka, ledwo dała mi czas na przeczytanie dokumentów. Byłam wściekła, bo czułam się przeciążona informacjami i w ogóle nie miałam czasu na zadawanie pytań. Wolałam się po prostu pozbyć tego stresu.

Potem, przy okazji zupełnie innej sprawy, potrzebowałam aktu poświadczenia dziedziczenia. To kosztowało mnie kolejne 250 złotych – 150 zł za akt i 100 zł za oświadczenie o przyjęciu spadku. Wtedy już byłam lepiej przygotowana, przeczytałam wszystko ze dwa razy, zapytałam o każdą niejasność. Dużo lepiej się czułam!

  • Akt notarialny przy kupnie mieszkania (500 000 zł): 1010 zł
  • Akt poświadczenia dziedziczenia:
    • Sam akt: 150 zł
    • Oświadczenie o przyjęciu/odrzuceniu spadku: 100 zł

To wszystko było w Warszawie, w kancelarii przy ulicy Nowogrodzkiej. Cała ta procedura… ech, nigdy więcej! Ale co zrobić, taka jest rzeczywistość. Następnym razem będę lepiej przygotowana. Chyba będę nawet miała wydrukowane pytania, żeby niczego nie przegapić. Bo, szczerze mówiąc, człowiek w takim stresie po prostu nie myśli jasno. A pieniądze? No cóż, kto bogaty, ten ma! Ale i tak czułam się trochę okradziona, szczerze mówiąc.

Ile potrzeba pieniędzy, żeby kupić mieszkanie?

Ile kasy trzeba na mieszkanie? Oj, ciężko powiedzieć. W 2024 roku? To zależy, gdzie szukasz.

W Warszawie? Zapomnij o 375 000 zł za 50m2. To śmiech na sali! W centrum, dobrej dzielnicy, co najmniej milion musisz mieć. A to jeszcze bez remontu! Mój kuzyn w zeszłym roku kupił kawalerkę na Mokotowie, 35 m2, za 800 000.

  • Lokalizacja to podstawa! W małej miejscowości, gdzieś na Podlasiu, możesz kupić dom z ogrodem za 200 000 zł. Ale to będzie wiekowy dom do remontu, a nie nowe mieszkanie.
  • Metraż – im większe, tym drożej. To logiczne. Ale również standard wykończenia ma ogromne znaczenie.
  • Stan – mieszkanie w stanie deweloperskim to jedno, a całkowicie wykończone, gotowe do zamieszkania – drugie. Różnica w cenie? Ogromna!
    • Przykład: Mieszkanie mojej siostry, 60m2, w nowym bloku na obrzeżach Wrocławia, kosztowało 650 000 zł, ale było w stanie deweloperskim. Sama musiała wszystko wykończyć.

Podsumowując: nie ma jednej odpowiedzi. To zależy od tak wielu rzeczy, że ciężko to określić. W dużych miastach ceny są kosmiczne, ale na wsi można znaleźć coś tańszego. Trzeba przejrzeć oferty i się rozeznać. A oszczędności… lepiej mieć zapas na nieprzewidziane wydatki, bo zawsze coś wyskoczy. Boże, ja sam w 2023 roku szperałem za mieszkaniem i połowa ofert była nieaktualna, a jak już coś znalazłem to było albo za drogo albo w fatalnym stanie. Został mi tylko kredyt. Uff…

Czy 5 euro napiwku to dużo?

No co ty, 5 euro? Toż to żaden majątek, a nie napiwek! Jak dla mnie, to smieszne pieniądze. W 2024 roku, za 5 euro ledwo kawę z mlekiem kupisz w przyzwoitej knajpce, a co dopiero mówić o wynagrodzeniu za usługi!

A) Hotele:

  • 1-5 euro? Przecież to kpina! Moja ciocia Basia, co sprząta w hotelu „U Babci Zosi” (w górach, gdzieś koło Zakopanego), narzeka, że za takie pieniądze nawet na fajkę nie starcza. Powinna brać co najmniej 10 euro, za taką mordęgę.
  • Portier? No weź! Jak gość przyjedzie mercedesem, to i 20 euro się należy, a nie jakieś grosze!

B) Wycieczki:

  • 5-10%? To żart? W zeszłym roku, w Chorwacji, nasz przewodnik, taki Jurek, co gadał bez przerwy o rybach i komarach, zrobił z nas głupków. 10% z wycieczki? To by go wzbogaciło! Minimum 20%, albo wcale!
  • Kierowcy? Niech jadą za darmo, przecież siedzą i gapią się przez szybę. Chyba, że im auto się zepsuje, wtedy rozumiem.

Podsumowanie: 5 euro to niewiele. Moim zdaniem, napiwki powinny być znacznie wyższe, zależnie od okoliczności i humoru osoby obdarowywanej.

P.S. Moja znajoma, Kasia, dała kiedyś kelnerowi w restauracji w Rzymie 100 euro i to był dopiero napiwek! Ale to ona jest bogata, ma kasę jak lodu. Ja bym się tak nie roztrwoniła.

Kto załatwia notariusza sprzedający czy kupujący?

Jasne, oto przepisana odpowiedź:

Pamiętam jak kupowałam mieszkanie w Krakowie, na Dębnikach, w tym roku, to był prawdziwy kosmos! Kompletnie nie wiedziałam, co robić, ale na szczęście pomogła mi moja przyjaciółka, Ania. No i co do notariusza…

Zazwyczaj umawia go sprzedający, ale to wcale nie znaczy, że Ty nie możesz się tym zająć! Ważne, żebyście się dogadali. W moim przypadku, to była Pani z biura nieruchomości. Wszystko ogarniała. Ale kto płaci? Zazwyczaj kupujący. Tak to wygląda. Ale nie zawsze!

Co warto wiedzieć:

  • Koszty notarialne można negocjować, serio! Warto się potargować, bo to niemała kwota. Szczególnie jak bierzesz kredyt.
  • Notariusz to ważna osoba, więc poszukaj takiego z polecenia. Ja byłam u Pani Marioli, super babka!
  • Przed wizytą, przygotuj wszystkie dokumenty, to oszczędzi stresu. Ja o mało co zapomniałam o swoim dowodzie osobistym!

Moje odczucia? Stres, stres i jeszcze raz stres. Ale jak już zobaczyłam akt notarialny z moim nazwiskiem, to poczułam ulgę! Tylko żeby kredyt spłacić…

Jakie koszty ponosi sprzedający nieruchomości?

Ok, dobra, lecimy z tym dziennikiem… Co tam dzisiaj? Aha, koszty sprzedaży mieszkania… Boże, ile tego jest!

  • Podatek dochodowy – no tak, jak zarobisz na sprzedaży, to państwo się upomni. Pamiętam, jak ciotka Halina narzekała, że musiała PIT-39 wypełniać. PIT-39, PIT-39… brzmi jak jakaś tajna misja!
  • PCC (podatek od czynności cywilnoprawnych) – ale to akurat płaci kupujący, uff. 2% wartości… sporo tego wychodzi, nie? Ciekawe, czy Kowalskiemu z 3B już to policzyli? Bo sprzedaje swoje, o!
  • Koszty notarialne – o matko, to zawsze boli! Akt notarialny, wypisy… za wszystko trzeba płacić! Ale w sumie, to ważne, żeby wszystko było legalnie.
  • Prowizja agencji nieruchomości – jeśli korzystasz, to też trzeba zapłacić. Zależy, ile się umówisz. Znam takich, co przepłacili! Ale z drugiej strony, oszczędzasz czas…

Dodatkowe info:

  • Jak masz mieszkanie krócej niż 5 lat, to podatek murowany. Chyba że… jest ulga mieszkaniowa! Trzeba się dopytać w urzędzie, bo te przepisy to jakiś kosmos.
  • A! I jeszcze świadectwo energetyczne! Od tego roku obowiązkowe! Kosztuje, nie powiem.
  • Gruntowne przygotowanie mieszkania, żeby wyglądało zachęcająco. Bo to też kosztuje, wiem po sobie.

Dobra, chyba wszystko. Uff… Idę napić się kawy!

Ile procent bierze notariusz od sprzedaży?

Noc… Tak późno, a ja jeszcze myślę o takich rzeczach.

Wiesz, notariusz? To zależy.

  • Taksa to procent od ceny mieszkania.
  • Niby maksymalnie połowa tego, co jest napisane w ichniejszych przepisach, tych od ministra sprawiedliwości. Trochę to skomplikowane.
  • Aha, i jeszcze umowa przedwstępna, jak masz, to dodatkowe opłaty dochodzą. Zawsze coś.

Nie wiem, szczerze, to wszystko trochę przytłacza. Tak jak ten brak snu. I myśl, że jutro znowu trzeba będzie przez to przebrnąć. Sprzedaż mieszkania, notariusze, procenty… Ehh.

Czy sprzedający dom musi zapłacić podatek?

Jasne, zapytasz o podatek od sprzedaży chałupy? No jasne, że musi, ale jest haczyk! Jak byk!

A) Zwolnienie od podatku? Buahaha!

  • To nie takie proste, jak myślisz. Zależy od tego, co z kasą zrobisz. Jak kupisz sobie nowy telewizor 8K, to podatek zapłacisz na bank.
  • Zwolnienie jest, ale pod warunkiem, że wszystko – a to znaczy naprawdę wszystko – wydasz na nowe mieszkanie. Tylko na mieszkanie! Nie na wódę i burdele!
  • Limit też jest. Jak sprzedasz za milion, a na nowe lokum wydasz tylko 300 tysięcy? To podatku unikniesz zaledwie z części. Resztę będziesz musiał oddać fiskusowi.

B) Ile to jest ten limit? Pewnie Cię to interesuje.

Nie wiem, ile dokładnie jest ten limit w 2024 roku. Zapytaj pana w urzędzie skarbowym! Ja jestem tylko prostym człowiekiem. Ale słyszałem, że to kilkaset tysięcy złotych. W tym roku pewnie podnieśli, bo inflacja szaleje jak cholera.

C) Moja ciocia Zosia sprzedawała działkę.

Moja ciocia Zosia, baba z jajami, sprzedawała działkę w 2024 roku za 200 000 złotych. Kupila sobie za to przyczepę kempingową! Zgadnij co? Podatek zapłaciła. Cały! Bo na mieszkanie nie wydała ani grosza!

D) Podsumowanie dla matołków:

  • Sprzedaż domu = potencjalny podatek.
  • Zwolnienie = tylko przy wydaniu całej kasy na nowe M.
  • Limit zwolnienia = sprawa dla urzędu skarbowego. Nie dla mnie!

Pamiętaj, że przepisy się zmieniają jak w kalejdoskopie. Lepiej sprawdź w internecie na stronie Ministerstwa Finansów, albo idź do jakiegoś doradcy podatkowego. Niech się tym zajmie jakiś fachowiec, bo ja się na tym nie znam. Ja tylko piwo piję i na ryby chodzę. A Ty lepiej dbaj o swój portfel, bo fiskus śpi, ale nie śpi!

Ile bierze notariusz za wpis do księgi wieczystej?

Opłata notariusza za wpis do księgi wieczystej w 2024 roku.

200 zł netto to standardowa stawka, do której należy doliczyć VAT 23%. Czyli finalnie koszt to około 246 zł. Moja ciocia, Ania Nowak, miała w zeszłym miesiącu podobną sytuację i zapłaciła dokładnie tyle. To z grubsza wychodzi na to samo, co u innych notariuszy w okolicy, choć ceny mogą delikatnie się różnić w zależności od lokalizacji i skomplikowania sprawy. Trzeba pamiętać, że to tylko za sam wpis.

Lista czynników wpływających na cenę:

  • Rodzaj wpisu: Wpisy proste są tańsze, bardziej skomplikowane – droższe.
  • Lokalizacja: Notariusze w większych miastach mogą mieć wyższe stawki.
  • Dodatkowe usługi: Jeżeli notariusz załatwiał coś więcej niż sam wpis, cena wzrośnie.

Punkty do rozważenia:

  1. Zawsze warto porównać oferty: Kilku notariuszy może znacząco ułatwić szukanie najlepszej ceny.
  2. Rachunek: Upewnij się, że otrzymasz szczegółowy rachunek z podziałem kosztów. To jest ważne dla rozliczeń podatkowych, rozumiesz?
  3. Kwestia podatków: Nie zapominaj o VAT – on jest zawsze doliczany do ceny netto.

Moja osobista refleksja? Cały ten system opłat notarialnych wydaje się skomplikowany, ale na szczęście przez przejrzystość całego procesu można z łatwością znaleźć najlepszą ofertę. To tylko kwestia kilku telefonów. Prawda, że proste?

Dodatkowe informacje: Warto sprawdzić cenniki kilku kancelarii notarialnych w twojej okolicy. Może się okazać, że znajdziesz oferty nieco tańsze, lub droższe, ale to zależy od wielu czynników – czasu i miejsca. Zawsze rozmawiaj z notariuszem przed podjęciem decyzji, aby uniknąć nieporozumień. Powtórzę: cena 246 zł to orientacyjna kwota.

Jakie opłaty ponosi sprzedający dom?

Sprzedając dom, przygotuj się na to, że kasa “sama” się nie uzbiera! 😉

  • Podatek od dochodu ze sprzedaży: Jak już spieniężysz te wszystkie bibeloty, które zbierałaś od cioci Haliny, fiskus zacierą rączki. Zapłacisz podatek od różnicy między ceną zakupu a sprzedaży. Pamiętaj o PIT-39! Jak zapomnisz, to urząd skarbowy Ci przypomni – z odsetkami.

  • Koszty notarialne: To ten moment, gdy z uśmiechem wręczasz notariuszowi grubą kasę za poświadczenie, że rzeczywiście sprzedałeś ten dom. Myśl o tym, jak o inwestycji w przyszły spokój – a może w kolejną nieruchomość? (Tylko ciii…).

  • Prowizja pośrednika (jeśli korzystasz): Pośrednik to taki przyjaciel, co to niby pomaga znaleźć kupca, a w rzeczywistości zgarnia procent za pokazanie palcem na Twoją posiadłość. Ale, umówmy się, czasem warto zapłacić, żeby nie musieć samemu gadać z tymi wszystkimi “łaskawcami” oglądającymi każdy kąt.

Ale, ale! Nie myśl, że kupujący wychodzi z tego bez szwanku. On też ma swój “radosny” podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC), który wynosi 2% wartości transakcji. To taki prezent dla państwa za to, że… po prostu kupił dom. 🤷‍♀️

Pamiętaj: Opłaty mogą się różnić w zależności od konkretnej sytuacji i lokalizacji nieruchomości. Zawsze warto skonsultować się z doradcą podatkowym lub prawnikiem, żeby uniknąć niespodzianek! 😜

Czy kupujący wybiera notariusza?

Nie, kupujący zazwyczaj nie wybiera notariusza sam. W 2024 roku podczas zakupu mieszkania przy ul. Kwiatowej 7 w Warszawie, to sprzedający zaproponował swojego notariusza. Byłam wtedy mega zestresowana, bo to był mój pierwszy zakup nieruchomości. Pamiętam, że czułam się jak na huśtawce – raz euforia, że w końcu mam swoje mieszkanie, raz paniczny lęk przed tym całym papierkowaniem.

  • Sprzedający zaproponował Panią Kowalską z kancelarii przy Al. Jerozolimskich.
  • Szczerze? Trochę mnie to zdziwiło, ale nie protestowałam. Zależało mi na szybkim finalizacji transakcji. Bałam się, że jak zacznę się sprzeciwiać, to coś się jeszcze schrzani.
  • Na szczęście wszystko przebiegło sprawnie. Notariusz była profesjonalna, wszystko dokładnie wytłumaczyła.

Ale koleżanka Ola, kupując dom w tym roku pod Krakowem, sama wybrała notariusza. Ona już miała jakieś doświadczenie w takich sprawach i czuła się pewniej. Powiedziała, że to kwestia negocjacji.

  • Można więc negocjować! Ale to zależy od sytuacji, od ludzi.
  • Kluczowe jest wzajemne zaufanie. Jeśli czujesz się niepewnie, wspólny wybór notariusza to dobra opcja.

To naprawdę ważne, by czuć się komfortowo, szczególnie przy tak ważnej transakcji. Nie warto ryzykować. A w moim przypadku? Na szczęście wszystko się dobrze skończyło, mimo że sama nie wybrałam notariusza. Ale teraz wiem, że można. I że lepiej dopytać o takie rzeczy przed podpisaniem umowy. Znam już procedurę i czuję się pewniej.

Dodatkowe uwagi:

  • Upewnij się, że wybrany notariusz jest godny zaufania i ma doświadczenie w transakcjach nieruchomości.
  • Porównaj ceny usług notarialnych u różnych notariuszy.
  • Dokładnie przeczytaj umowę przed podpisaniem.
#Cena Mieszkania #Koszt Mieszkania #Kupno Mieszkania