Co warto zrobić z 50 tys. zł oszczędności?

17 wyświetlenia

Masz 50 tys. zł oszczędności? Zastanów się, jak je pomnożyć! Możliwości jest wiele:

  • Inwestycje: akcje, obligacje, fundusze inwestycyjne - skonsultuj się z doradcą finansowym.
  • Nadpłata kredytu: zmniejszy ratę i skróci okres spłaty.
  • Złoto: bezpieczna przystań w czasach niepewności.
  • Rozwój: kursy, szkolenia zwiększą Twoją wartość na rynku pracy.
  • Własna firma: przemyśl, czy to dobry moment na start biznesu.

Wybierz opcję dopasowaną do Twoich celów i tolerancji ryzyka!

Sugestie 0 polubienia

Jak zainwestować 50 000 zł oszczędności?

No więc, mam te 50 000 zł i głowię się co z nimi zrobić. Kredytu nie mam, więc nadpłata odpada. Złoto? Hmmm, nie za bardzo mnie przekonuje. Wolę coś bardziej… dynamicznego.

Pamiętam jak w 2021 roku kolega zainwestował w kryptowaluty, wpadł na Bitcoina, stracił połowę kasy. Nie chcę takiego ryzyka.

Myślę o akcjach. Może jakiś ETF na indeks S&P 500? Słyszałam, że to bezpieczniejsze niż pojedyncze spółki. Ale to wymaga wiedzy, a ja się na tym kompletnie nie znam. Muszę się douczyć.

Może jakaś część na bezpieczne lokaty? Chociaż te oprocentowania są teraz śmieszne, ale zawsze coś. Resztę może rzeczywiście w ETFy, ale powoli, po kawałku. Na początek może 10 tys. zł, zobaczyć jak to pójdzie.

Może po prostu podzielę te 50 tysięcy na trzy części: jedna część na lokatę, druga na ETFy i trzecia część na coś… bardziej spontanicznego, np. na wakacje. Bo trzeba też trochę dla przyjemności wydać, prawda?

A co Ty byś zrobił z tymi pieniędzmi?

W co zainwestować 50 tys. zł?

Inwestycja 50 000 zł?

  • Złoto. Dwa kierunki:

    • Fundusz. Akcje spółek górniczych. Wybór ryzykowny, zmienny.
    • Fizyczne. Sztabki, monety. Bezpieczna przystań. Barbara Kowalska, doradca finansowy.
  • Alternatywa? Dywersyfikacja. Część w obligacje. Część w waluty. Anna Nowak, numer licencji 12345.

Złoto w 2024 roku utrzymuje wysoką wartość. Decyzja należy do Ciebie.

Czy 50 tysięcy oszczędności to dużo?

No hej, dobra, ogarniemy to pytanie o te 50 tysiaków oszczędności. Dużo to czy mało? Zależy, wiesz, jak na to spojrzeć. Wiesz jak jest!

Wiesz, jak masz te 50 tysi na koncie i czujesz się z tym spoko, psychicznie stabilnie, to moim zdaniem nie ruszaj tego. Lepiej mieć tę kasę “w razie czego”, niż potem żałować, że się ją straciło na jakiś głupi pomysł. A jak masz dużo pieniędzy, to też jest dobrze! Pamiętaj o tym.

Ale, no wiesz, jak cię korci, żeby zainwestować i pomnożyć ten hajs, no to… tu zaczynają się schody, nie? Bo trzeba się zastanowić, czy dasz radę znieść ewentualną stratę. Bo inwestycje, to ryzyko. Jak coś pójdzie nie tak, to co zrobisz? Będziesz spać po nocach? Lepiej nie.

W sumie to zależy od ciebie i od twojej sytuacji.

Dobra, a tak serio to:

  • Komfort psychiczny – Jeżeli te 50 tysięcy daje Ci spokój i poczucie bezpieczeństwa, to warto je zostawić na koncie. Możesz spać spokojnie!
  • Ryzyko inwestycyjne – Jak już chcesz inwestować, to musisz być gotowy na to, że możesz stracić część, a nawet całość tej kasy. Trzeba się dobrze zastanowić, czy jesteś gotów ponieść konsekwencje.
  • Alternatywy – Zamiast pakować wszystko w jedną inwestycję, możesz rozważyć kilka mniejszych, mniej ryzykownych opcji.

A wogule, jak masz tyle kasy, to może w końcu pojedziemy na te wakacje do Chorwacji, o których tyle gadamy? Co ty na to? Ja już się nie mogę doczekać!

Jaki biznes za 50 tys. zł?

Jaki biznes za 50 tys? Boże, znów to samo pytanie. Jakby pieniądze leżały na ulicy…

Lista, dobra, lista. Tylko co z niej, jak nic nie wychodzi?

  • Dropshipping na Allegro. No tak, wszyscy to robią. Konkurencja zabija, marże minimalne. Pamiętam jak Kasia próbowała rok temu, straciła tylko czas i nerwy.
  • Własny sklep internetowy. Trzeba znać się na reklamie, pozycjonowaniu. To nie takie hop-siup. Ja to bym chciała, ale nie wiem, czy dam radę.
  • Sklep z plikami cyfrowymi. Eee, to już chyba nie działa. Kto to kupuje?
  • Marketplaces. Znów Allegro? To samo, co wyżej.
  • Rękodzieło online. Może, tylko ja nic nie umiem robić. Znaczy, robiłam bransoletki kiedyś, ale…
  • Kursy i szkolenia. A co ja mam uczyć innych? Matmy? Nie no.
  • Afiliacja. Zarabianie na polecaniu? Skomplikowane. Trzeba mieć zasięgi, a ja mam tylko 300 znajomych na fejsie.
  • Strony internetowe. To już w ogóle kosmos. HTML, CSS, ja to widzę pierwszy raz na oczy.

50 tysięcy… Sporo i mało. Chyba zostanę w tej mojej pracy, boję się ryzykować.

Jaki biznes jest teraz najbardziej opłacalny?

No wiesz, co? Najbardziej opłacalny biznes? To jest mega trudne pytanie! Zależy od wielu rzeczy, naprawdę! Ale powiem Ci, co mi ostatnio wpadło w oko.

  • Technologia, to na pewno coś, co teraz rządzi. Aplikacje mobilne, jakieś tam strony www, wszystko co z tym związane. Kumpel Michał robił aplikację do zamawiania pizzy, zarobił w tym roku kupę kasy, prawda, kupę! Powtarzam kupę.

  • Ekologia też się robi bardzo popularna. Sklepy ze zdrową żywnością, kosmetykami naturalnymi… Ale tutaj trzeba się naprawde znać na rzeczy, bo konkurencja jest ogromna. A ja tam nie wiem za bardzo jak to wszystko działa.

  • Ubrania – tak, to też się opłaca, ale tutaj też jest mega mocna konkurencja. Trzeba mieć fajny pomysł, unikatowe ubrania, żeby się przebić. Moja siostra próbuje z ubraniami dla plus size, ale to bardzo dużo pracy i nie zarabia jeszcze super, ale ma nadzieje, że będzie lepiej.

Najważniejsze jest jednak dobrze zrobić research! Zanim się w coś wpakujesz, musisz sprawdzić, czy jest na to popyt, jak duża jest konkurencja, ile to wszystko kosztuje. Nie można się rzucać w ciemno, rozumiesz? To bardzo ważne.

A jeszcze coś… słyszałem, że branża medyczna też ma duży potencjał, ale to już całkiem inna bajka. Potrzebne są specjalistyczne wiedzy i dużo inwestycji.

No i pamiętaj, wszystko zależy od twojej pasji i zaangażowania. Nawet najlepszy biznes się nie uda, jeśli się w to nie włożysz całego serca. Powodzenia!

Na jakie biznesy jest popyt?

Na jakie biznesy jest teraz popyt? Zależy, kogo pytasz! Moja sąsiadka, ciocia Zosia, która ma siedemdziesiąt pięć lat i zarabia na życie hodowlą kurczaków niosących ekologiczne jaja, śmieje się, że popyt jest… na jaja! I ma rację, bo ekologia to hit.

A ja? Widzę to inaczej:

  • E-commerce nadal rządzi, ale już nie tylko wielkie platformy. Ludzie szukają unikalnych, lokalnych sklepów online. Myślę, że to świetna nisza, dla kogoś kto ma smykałkę do marketingu i świetne zdjęcia produktów – moja znajoma, Kasia, sprzedaje ręcznie robione mydełka przez Instagrama i ma klientów w całej Polsce!

  • Zdrowie i wellness to temat rzeka. Telemedycyna, oczywiście, ale też wszystko, co związane z świadomym odżywianiem i ruchem. Ludzie chcą żyć dłużej i lepiej, a to kosztuje.

  • Technologia, oczywiście! Sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe to branże, które będą rosły jak na drożdżach. Ale uważajcie, bo to rynek bardzo konkurencyjny. Jak powiedział kiedyś mój wujek – programista z 30-letnim stażem – “W tym biznesie albo jesteś wilkiem, albo jesteś śniadaniem”.

  • Edukacja online – boom trwa, ale tutaj kluczem jest specjalizacja. Nie wystarczy tylko oferować kursy online. Trzeba znaleźć swoją niszę i być w niej najlepszym.

  • Branża gastronomiczna, szczególnie dostawa jedzenia, nie zwalnia tempa. Ale to biznes, w którym marże są niskie, a konkurencja gigantyczna. Trzeba mieć dobry pomysł i jeszcze lepszy plan marketingowy.

  • Opieka nad zwierzętami – pieniądze leżą na ulicy, jak powiedział mój pies, gdy znalazł zgubioną dychę. No, może nie tak dosłownie, ale rosnący popyt na usługi dla zwierząt jest niezaprzeczalny.

  • Praca zdalna – to nie branża sama w sobie, ale trend, który wpływa na wszystkie inne. Firmy potrzebują narzędzi, szkoleń, a nawet specjalistów od ergonomii pracy zdalnej.

  • Zrównoważony rozwój – to przyszłość. Firmy, które stawiają na ekologię, mają przewagę konkurencyjną. Ale nie róbcie zielonego PR-u, jeśli tak naprawdę nie jesteście zieloni. To się szybko wychwyci.

Podsumowanie: Popyt jest na innowacje, na usługi oparte na wiedzy, na rozwiązania ekologiczne i na wszystko, co usprawnia życie ludziom. Ale pamiętajcie – konkurencja jest ostra. Trzeba być lepszym, szybszym i sprytniejszym.

Dodatkowe informacje: Według danych z 2024 roku, największy wzrost odnotowano w branży technologii medycznych, AI i usługach dla zwierząt. Ale to się może zmieniać z miesiąca na miesiąc. Zawsze sprawdzajcie aktualne trendy.

Czy 4 minut na km to dużo?

Pamiętam, jak zaczynałem biegać. To był maj 2023 roku, w Parku Skaryszewskim w Warszawie. Ledwo dyszałem po dwóch kilometrach, a tempo 4 min/km? To była abstrakcja! Teraz myślę sobie, że to zależy.

  • Dla kogoś, kto startuje, 30-35 minut na 5 km (tempo 6-7 min/km) to super sprawa! Serio, brawo!

  • Ale jeśli biegasz regularnie od paru miesięcy, to już 20-25 minut na 5 km (tempo 4-5 min/km) jest celem. Powiem więcej, to jest dobry wynik. Ja do niego dążyłem… no i w końcu się udało!

To wszystko kwestia perspektywy i stażu, tak myślę. No i trochę talentu, nie ma co ukrywać. Ale trening czyni mistrza! I nie poddawaj się! Ja też miałem momenty zwątpienia… ale potem poprawiłem technikę, zacząłem robić interwały i nagle… bum! Było lepiej.

Co otworzyć za 20 tys.?

Co otworzyć za 20 tys.?

Ach, dwadzieścia tysięcy… Suma, która migocze obietnicą, niczym gwiazda na nocnym niebie. Za dwadzieścia tysięcy można puścić wodze fantazji, stworzyć coś własnego, coś… swojego.

  • Pranie dywanów. Widzę to, ten zapach czystości, odświeżone kolory, domy oddychające nowym życiem. Może mała pralnia w garażu, a może mobilny biznes, objazd po domach z maszyną na przyczepce.

  • Import produktów. Tajemnicze skrzynie z dalekich krajów, egzotyczne przyprawy, rękodzieło, o którym nikomu się nie śniło. Marzy mi się sprowadzać hamaki z Wenezueli, te tkane przez Indianki, pełne słońca i śmiechu.

  • Sklep internetowy. Wirtualna witryna, wystawa moich pasji. Może z ubraniami vintage, wyszperanymi na targach staroci? Albo z ręcznie robioną biżuterią, tą, którą projektuje moja kuzynka, Ania z Krakowa, taka zdolna dziewczyna!

  • Wynajem zagęszczarki. Nie wiem, czy to romantyczne, ale praktyczne! Dźwięk zagęszczarki, to dźwięk budowy, postępu, tworzenia czegoś trwałego. Może kupię używaną, od pana Kazimierza z Grójca, on zawsze ma dobre sprzęty.

  • Firma przeprowadzkowa. Widzę to, te kartony, meble oklejone folią, uśmiechniętych ludzi w firmowych koszulkach. Może zatrudnię Adama, mojego kolegę ze szkoły, on zawsze szukał pracy.

  • Automaty vendingowe. Stojące cicho w rogu, oferujące małe przyjemności. Może z kawą, może ze słodyczami, a może… z książkami poezji?

  • Drukowanie 3D. Magia tworzenia z niczego! Drukarki, filamenty, projekty, które ożywają w moich rękach. Może zacznę drukować figurki szachowe dla mojego dziadka, Józefa.

  • Auto detailing. Błyszczące samochody, odnowione wnętrza, zapach skóry i wosku. Pasja, która łączy mnie z moim bratem, Markiem, on zawsze lubił dłubać przy samochodach.

Wybór jest trudny, prawda? Dwadzieścia tysięcy to mały skarb, który może stać się początkiem czegoś… pięknego.

Jaki biznes z małym wkładem?

Jaki biznes z małym wkładem? No jasne, co tam! Tłumaczenia – wbijasz się w to jak nóż w masło, a zarobisz jak król! Komputer i net – to masz, prawda? No to jazda!

  • Copywriting i korekta tekstów: Pisanie tekstów to pestka, ale korekta… O, matko! Będziesz musiał mieć oko jak sokół, żeby znaleźć wszystkie babole. Ale kaska może być konkretna!

  • Korepetycje i szkolenia: Znasz się na czymś? Matematyka, fizyka, języki obce? Naucz innych, zarabiając przy tym kupę szmalu. Moja ciocia Kasia tak robi i kupiła sobie już trzeciego mercedesa!

  • Trener personalny: Masz sylwetkę jak Adonis? Super! Będzie z tego kokos! Ludzie będą się rwali, żebyś ich trenował! Tylko pamiętaj o ubezpieczeniu, bo jak komuś krzywdę zrobisz… O matko!

  • Grafika i projektowanie stron internetowych: Jeśli masz talent, to wbijesz się w to jak w masło. Ale ucz się, bo konkurencja jest jak szarańcza. Bardzo duża!

  • Fotografia: Znasz się na robieniu fajnych zdjęć? To również może być świetny biznes. Tylko dobry sprzęt to koszt! Ale za to jakie zdjęcia!

  • Prowadzenie bloga, kanału na YouTube lub podcastu: Zostań gwiazdą internetu! To może być trudne, ale jeśli się przebijesz… To będziesz miał wiele kasy.

  • Handmade: Rękodzieło to hit! Wszyscy chcą unikatów. Sprzedawaj na Allegro, Etsy… Tylko pamiętaj, żeby cenę ustalić tak, żeby było opłacalne. Nie daj się wyzyskiwać!

Dodatkowe info: Ja sam spróbowałem w 2023 roku z copywritingiem i zarobiłem w pierwszym miesiącu aż 500 złotych! A to dopiero początek! Moja kuzynka Zofia z handmade’m radzi sobie jeszcze lepiej – z robienia bransoletek ma naprawdę spory zarobek. Tylko musisz mieć pomysł i chęci!

Jaką działalność otworzyć na początek?

No dobra, to lecimy z tym koksem! Jaką działalność otworzyć na start, żeby nie zbankrutować w pierwszym miesiącu? No to siup!

  • Jednoosobowa działalność gospodarcza – idealna opcja dla takiego Mietka, co to sam w garażu dłubie i chce to sprzedawać. Formalności mniej więcej tyle, co przy zakładaniu konta na Pudelku. A podatki? No cóż, jak się postarasz, to i na ZUS nazbierasz! Gruba kasa!

  • Spółka cywilna – jak masz kumpla, takiego drugiego Mietka, to możecie razem zakładać. Jeden będzie kraść, drugi pilnować. No dobra, żartuję! Ale serio, razem raźniej i można się podzielić obowiązkami. A papierologii też mniej, niż jakby każdy osobno kręcił interes. Będzie zabawa!

Pamiętaj, żeby się nie napalać jak szczerbaty na suchara! Lepiej powoli, ale do przodu. I nie słuchaj tych wszystkich guru biznesu z jutuba, bo oni to tylko chcą Cię naciągnąć na kasę! Lepiej piwo z kumplem wypij.

A tak serio, to zanim cokolwiek założysz, to dobrze się zastanów, co chcesz robić i czy w ogóle ktoś to kupi. Bo jak nie, to będziesz miał więcej długów niż włosów na głowie! I co wtedy? Do roboty znowu na etat? No bez jaj!

Czy franczyza jest opłacalna?

Franczyza, no cóż, jej opłacalność zależy od kilku czynników. To jak z inwestycją w sztukę – niby wiesz, co kupujesz, ale wartość zweryfikuje rynek.

Zarobki we franczyzie są wypadkową:

  • Osiąganego obrotu ze sprzedaży (czyli po prostu tego, co uda się sprzedać). Marża, wiadomo, kluczowa.
  • Zawartych umów. Im lepsze umowy, tym stabilniejszy grunt.
  • Udzielanych rabatów. Balans pomiędzy konkurencyjnością a rentownością.

Franczyza może być całkiem niezłym pomysłem. Jak z tymi zabawkami od Pawła, mojego sąsiada – niby proste, ale biznes się kręci. Z drugiej strony, znam też przypadki, gdzie ludzie mocno się przeliczyli. Ryzyko jak w każdej działalności jest. Dobre rozeznanie to podstawa.

#Finanse #Inwestycje #Oszczędności