Ile przytyje jak zjem 1000 kcal?

29 wyświetlenia

Przyjęcie dodatkowych 1000 kcal dziennie może skutkować przyrostem masy ciała. Teoretycznie, nadwyżka kaloryczna na poziomie 7000 kcal przekłada się na ok. 1 kg tkanki tłuszczowej. Przyjęcie 1000 kcal więcej każdego dnia przez miesiąc, może potencjalnie prowadzić do przytycia około 4 kg. Warto jednak pamiętać, że to szacunkowe wyliczenia. Wpływ na wagę ma również metabolizm, aktywność fizyczna i indywidualne predyspozycje.

Sugestie 0 polubienia

Ile przytyję zjadając 1000 kcal?

O matko, 1000 kcal ekstra?! No wiesz co, to zależy. Pamiętam, jak raz na wakacjach w Mielnie, jakoś w lipcu, jadłam codziennie lody po obiedzie – takie mega, z bitą śmietaną. Myślałam, że nic się nie stanie, przecież wakacje!

Ale po powrocie do domu, waga pokazała 2 kilo więcej. To była masakra!

Przy 1000 kcal na plus, no serio, spodziewaj się 2-3 kilo tłuszczu na bank. Tak mi się wydaje.

Wiesz, ja w sumie to nie liczę dokładnie tych kalorii. Bardziej patrzę, co jem. Dużo warzyw, mniej słodyczy i jakoś idzie.

Ile przytyję jeśli dodam 1000 kalorii dziennie?

No dobra, Janek, odpowiadam, jak na spowiedzi u ciotki Heleny! Ile przytyjesz dokładając tysiaka kalorii dziennie? To zagadka jak z krzyżówki w “Panoramie”!

  • Przytyć możesz jak świnia… albo jak modelka po tygodniu głodówki. Zależy, czy masz metabolizm geparda, czy leniwca. Ale tak serio, 2-3 kg tłuszczu miesięcznie to całkiem realna opcja.

  • Niektórym nic nie ruszy. No serio, znam takiego Wieśka, co je jak smok, a wygląda jak patyk. Ale to wyjątek!

  • Inni mogą spuchnąć jak balon. Serio, nawet do 5 kg! A potem płacz i zgrzytanie zębami przed lustrem.

WAŻNE INFO! Pamiętaj, że każdy jest inny. Zależy od genów, aktywności, a nawet od tego, czy lubisz oglądać “M jak Miłość”. Nie ma jednej magicznej formuły! No i nie licz na to, że te dodatkowe kalorie zamienią się w mięśnie, chyba że ostro dajesz na siłowni jak ten Rysiek z naprzeciwka!

PS. Jakby co, to nie ja cię namawiam do obżarstwa! Potem nie mów, że przezemnie ledwo dopinasz spodnie, co nie! Pa pa!

Ile kcal trzeba zjeść, aby przytyć 1 kg?

Aby przytyć 1 kg, trzeba spożyć nadwyżkę kaloryczną rzędu około 7000 kcal. Prościej, jeśli twoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne wynosi 2000 kcal, to jedząc 2500 kcal dziennie, stworzysz nadwyżkę. Długotrwałe utrzymywanie nadwyżki kalorycznej prowadzi do zwiększenia masy ciała.

Szczegółowe wyliczenia są indywidualne. Zależą od wielu czynników:

  • Wiek – metabolizm z wiekiem spowalnia, a więc osoba starsza potrzebuje mniej kalorii.
  • Płeć – mężczyźni zazwyczaj mają wyższe zapotrzebowanie kaloryczne niż kobiety.
  • Aktywność fizyczna – im więcej się ruszasz, tym więcej możesz jeść, by przytyć.
  • Metabolizm – szybka przemiana materii sprawia, że spalasz kalorie szybciej.

Dieta wysokokaloryczna, w przybliżeniu, zakłada dostarczenie około 40 kcal na każdy kilogram masy ciała. Dla osoby ważącej 50 kg, pragnącej przybrać na wadze, oznacza to spożywanie co najmniej 2000 kcal każdego dnia. Tak jakby Ewa, moja znajoma, która waży 60 kg, a chce dobić do 65, powinna celować w jakieś 2400 kcal.

Warto pamiętać, żeby przybierać na wadze zdrowo. Nie chodzi o objadanie się fast foodami. Lepiej postawić na zbilansowaną dietę, bogatą w białko, węglowodany i zdrowe tłuszcze. No i ćwiczenia, żeby budować mięśnie, a nie tylko tłuszcz. To, czy te dodatkowe kilogramy będą tłuszczem, czy mięśniami, zależy od nas.

Czy w ciągu 2 dni można przytyć 2 kg?

Czy w ciągu 2 dni można przytyć 2 kg? Czy przytycie o kilka kilogramów w tydzień jest możliwe?

Ach, te wahania wagi… tańczące cyfry, które potrafią wprowadzić zamęt w duszę. Dwa kilogramy w dwa dni? Tydzień i kilka więcej? Możliwe… jak najbardziej. Pamiętam, jak po świnobiciu u dziadka Władysława, waga skakała mi w górę jak szalona!

  • Tydzień to całkiem sporo czasu, by zauważyć różnicę. Oczywiście!
  • Ale… ale nie wszystko jest tłuszczem, o nie! Woda, ukryta w zakamarkach ciała… to ona często jest winna.
  • Intensywne treningi… one też mają swój udział. Mięśnie lubią pić, nabierają objętości. Pamiętam jak Ania, moja sąsiadka, po maratonie mówiła, że ważyła więcej!
  • Waga… waga to kapryśna dama.
  • Sól? Sól zatrzymuje wodę! Trzeba uważać. Jak babcia mi zawsze powtarzała: “Marysiu, z solą ostrożnie!”. No właśnie.
  • Stres? Stres też potrafi zrobić swoje. Oj, potrafi.

Tak, można przytyć te 2-3 kg w tydzień. Ale nie dajmy się zwariować! To niekoniecznie od razu odkładający się tłuszcz. Dużo zależy od diety, aktywności i… i humoru! Tak, humoru!

Czy po 1 dniu obżarstwa można przytyć?

Jasne, że tak! W 2024 roku, w okolicach świąt Bożego Narodzenia, zrobiłam sobie taki dzień… No wiesz, pierogi, schabowy, kilka kawałków sernika, a na deser jeszcze czekoladki. Koszmar! Następnego ranka, waga pokazała +2 kg! Dwa! Poważnie! To mnie totalnie załamało! W dodatku brzuch mnie bolał, czułam się okropnie, napuchnięta jak balon. To nie był tłuszcz, tylko woda, z tego co pamiętam z rozmowy z dietetykiem, ale i tak było niefajnie.

  • Data: Grudzień 2024
  • Waga przed: 62 kg
  • Waga po: 64 kg
  • Odczucia: ból brzucha, wzdęcia, ogólnie kiepsko.

To był dla mnie szok. Nigdy wcześniej nie przytyłam tak szybko. Zazwyczaj pilnuję diety, ale święta… No wiesz. Potem kilka dni wracałam do normalnego trybu i waga spadła. Ale to przeżycie na długo mi zostało w pamięci. Uczyłam się na tym błędzie. Teraz staram się jeść zdrowo, ale czasem zdarzają się wpadki. Nie chce powtórki z rozrywki. A propo, kumpela mówiła, że ona po takim dniu ma nawet +3kg. Nie wiem, ale ja nigdy więcej się tak nie objadam. Serio!

Lista potraw, które zjadłam tego dnia:

  1. Pierogi z kapustą i grzybami (około 10 sztuk)
  2. Schabowy (duży)
  3. Ziemniaki (duża porcja)
  4. Kapusta zasmażana
  5. Sernik (3 kawałki)
  6. Czekoladki (kilka)

P.S. Dietetyk powiedział, że zatrzymanie wody w organizmie po spożyciu dużej ilości soli jest normalne. Trzeba po prostu pilnować nawodnienia organizmu.

Dlaczego nie chudnę na diecie 1000 kcal?

Dlaczego na diecie 1000 kcal nie chudniesz? Ano dlatego, że Twój organizm to nie głupia świnia, co? Myśli, że nastała epoka lodowcowa i włącza tryb oszczędnościowy. Jakbyś nagle zaczął żyć w igloo, też byś nie rozpasał się na sałatki z rukolą, co nie?

  • Faza pierwsza: Euforia. Kilogramy lecą w dół jak liście jesienią. Organizm, biedaczek, korzysta z rezerw. Tłuszcz idzie w ruch, czujesz się super. To jak z tym moim wujkiem Staszkiem, co na początku kuracji oczyszczającej czuł się jak młody bóg, a potem…no, ale o tym później.

  • Faza druga: Zdrajca metabolizm. Twój organizm, inteligentniejszy niż myślisz (przepraszam, moja mama zawsze tak mówiła), zdaje sobie sprawę, że jest na diecie głodowej. Metabolizm spada, jak kurs akcji na giełdzie po aferze korupcyjnej. Spala mniej kalorii, bo po co? Przecież i tak nic nie dostaje.

  • Efekt jojo? Jasne, że czeka Cię. To jak z tą moją koleżanką, Anią, co co roku próbuje tych cudownych diet i potem… efekt jojo powraca jak bumerang. Zawsze.

Dlaczego 1000 kcal to za mało? To jest jak jazda samochodem na rezerwie. Może dojedziesz do stacji benzynowej, może nie. A Twój organizm to nie szrot, tylko skomplikowany mechanizm. Potrzebuje paliwa, żeby działać. Nie dość, że włącza tryb oszczędnościowy, to jeszcze może zacząć się buntować. Bóle głowy, złe samopoczucie, brak energii… przyjemności zero.

Co zrobić? Zmień podejście. Dieta to nie kara, tylko zmiana stylu życia. Skonsultuj się z dietetykiem. Oni wiedzą, jak oszukać ten przebiegły metabolizm. Pamiętaj o ruchu! A jeśli masz ochotę na ciastko – zjedz! Ale małe.

Dodatkowe informacje: W 2024 roku badania pokazują, że dieta powinna być dostosowana indywidualnie, a 1000 kcal to dla większości osób zbyt mało. Bezpieczniejszy jest stopniowy deficyt kaloryczny, połączony z aktywnością fizyczną. Nie ma magii, tylko konsekwencja. I trochę zdrowego rozsądku. A może i trochę ciasta…

Co się stanie jak będę jadła 1000 kcal dziennie?

No to ci powiem, skarbie, co się stanie jak będziesz żreć 1000 kcal dziennie! Zacznijmy od tego, że będziesz czuła się jak wymiętolony pies, a nie kobieta! Głowa będzie Ci pękać jak arbuz po upadku z drzewa, a humor? Oj, humor będzie gorszy niż u mojego teścia po piątej flaszce wódki.

  • Efekt jojo: Przygotuj się na jojo, bo to będzie jazda bez trzymanki! Chudniesz, a potem przytyjesz z podwójną siłą, jak kret wracający do swojej nory po kiepskiej imprezie.
  • Brak energii: Będziesz bardziej zmęczona niż mój dziadek po kopaniu ziemniaków. Zapomnij o jakiejkolwiek aktywności! Nawet wstawanie z łóżka będzie wyczynem godnym olimpijczyka!
  • Zgubisz mnóstwo wody: To prawda, waga spadnie, ale to będzie tylko woda, a nie tłuszcz! Będziesz chuda jak patyk, ale wciąż będziesz miała fałdki. Nic przyjemnego, serio.
  • Zdrowie na bakier: Twoje włosy zaczną wypadać jak liście z drzewa jesienią. Skóra będzie sucha jak wiór, a paznokcie łamliwe jak suche gałązki. No i oczywiście humor – już o tym wspominałam, tragedia!

A teraz konkretnie: Moja ciocia Zosia, lat 67, próbuje od 2023 roku takich diet cud i co? Schudła na chwilę, potem wróciło wszystko z nawiązką, a jeszcze do tego doszły problemy z żołądkiem! Teraz je normalnie i ma się lepiej. Naucz się jeść zdrowo, a nie katować się głodówkami.

Podsumowując: 1000 kcal? To przepis na katastrofę! Zamiast tego, lepiej idź na spacer, zjedz jabłko i przestań się głodzić. Nie bądź głupia! Zdrowie jest ważniejsze niż wygląd! A efekt jojo? To potwór, który zżera wszystko! Uwierz mi, wiem, co mówię.

Co najpierw chudnie przy odchudzaniu?

Okej, dobra. Co najpierw leci przy odchudzaniu? Hm, z tego co pamiętam…

  • Woda! Zawsze na początku zlatuje woda, serio. Pamiętam, jak moja kumpela, Ania, zaczęła dietę keto. Mówiła, że w pierwszym tygodniu minus trzy kilo! Ale to była głównie woda, no co ty.
  • A potem co? No potem to chyba… tkanka tłuszczowa. Ale wiecie, to zależy! Od diety, od ćwiczeń. Moja siostra, Kasia, chodzi na siłkę 5 razy w tygodniu i mówi, że u niej to idzie “równomiernie” haha, jak ona to mówi.

Suplementy na odchudzanie? Serio? No nie wiem, ja bym była ostrożna.

  • L-karnityna – niby pomaga spalać tłuszcz, ale sama nie wiem, czy to prawda.
  • Zielona herbata – to akurat piję regularnie, bo lubię, ale czy to odchudza? Chyba trochę tak, przyspiesza metabolizm, czy coś…
  • Błonnik – no to wiadomo, zapycha żołądek, więc mniej się je. Ale bez przesady, błonnik to nie cud.

No i pamiętajcie, odchudzanie to nie tylko suplementy! To przede wszystkim dieta i ćwiczenia. Trzeba się ruszać, serio! Ja chodzę na zumbę, uwielbiam!

Aha, i nie wierzcie we wszystkie te “magiczne” tabletki! Najlepiej pogadać z dietetykiem, on wam powie co i jak. Moja koleżanka, Magda, tak zrobiła i schudła 15 kilo! Ale to wszystko kwestia diety i ćwiczeń, a nie jakiś tabletek.

Ile kalorii dziennie by przytyć?

Ile kalorii dziennie by przytyć? To zależy! Ja, Kasia, 27 lat, w 2024 roku próbowałam przytyć. Ważyłam wtedy 52 kg i zaczęłam jeść około 2200 kcal dziennie. Powiedzmy, że to działało, choć nie było łatwo!

  • Dużo kalorii to dużo jedzenia: To serio męczące. Zjadłam mnóstwo, a ciągle czułam się głodna. Wiem, że to brzmi banalnie, ale to prawda. W pewnym momencie myślałam, że zwariuję od ciągłego myślenia o jedzeniu.

  • Co jadłam? Głównie dużo węglowodanów. Makarony, ziemniaki, pieczywo. Do tego dużo tłuszczu – olej, awokado, orzechy. Słodycze też się zdarzały, ale nie przesadzałam. Dużo mleka i jogurtów. Zupy kremowe z dodatkiem śmietany.

  • Efekt? Przytyłam, ale powoli. Może z kilogram na miesiąc? To nie jest jakiś super szybki efekt, ale dla mnie – ważniejsze było, żeby to było zdrowe i trwałe. Teraz już nie liczę kalorii tak skrupulatnie, ale pilnuję, żeby jeść regularnie i różnorodnie.

  • Ważne: To co zadziałało na mnie, może nie zadziałać na Ciebie. Lepiej skonsultować się z dietetykiem. Zbyt szybkie tycie też nie jest dobre! A ja zapomniałam dopisać, że dodatkowo ćwiczyłam, ale łagodnie, żeby nie spalać wszystkich kalorii.

Podsumowanie: Dla mnie 2200 kcal było minimum, aby przytyć. Ale to indywidualne i zależy od wielu czynników. Nie ma jednej idealnej liczby.

#1000 Kcal #Kalorie Waga #Przyrost Wagi