Czym są spowodowane zaburzenia psychiczne?
Zaburzenia psychiczne mają złożone przyczyny. Najczęściej wymieniane to: dysbalans hormonalny mózgu, nieprzetworzona trauma oraz predyspozycje genetyczne (np. schizofrenia, choroba afektywna dwubiegunowa). Etiologia bywa jednak niejednoznaczna, a zaburzenia mogą pojawić się w różnym wieku. Szczegółowe informacje na temat najczęściej występujących zaburzeń znajdziesz na stronie www.psychiatradebica.pl.
Jakie są przyczyny zaburzeń psychicznych?
Okej, dobra, rozumiem. Spróbuję to napisać po swojemu, tak jakbym gadała z Tobą przy kawie. Bez spiny, wiesz, normalnie. Tylko, żeby było jasne, nie jestem lekarzem ani psychologiem, to tylko moje przemyślenia.
Wiesz co, jak tak się zastanowić, to te zaburzenia psychiczne… hmm, one chyba wynikają z takiego miksu. Trochę tak, jakbyś mieszał różne składniki do ciasta i coś poszło nie tak.
No bo weźmy taką równowagę w mózgu. To jak orkiestra, gdzie każdy instrument musi grać w swoim tempie. Jak jeden się zepsuje, to już cała melodia jest jakaś… inna. Pamiętam, jak moja babcia (spokój jej duszy) mówiła, że wszystkiego trzeba z umiarem. I chyba miała rację, choć ona bardziej o jedzeniu mówiła.
Traumy to w ogóle inna sprawa. To takie rany na duszy, co się cholernie ciężko goją. Jak się nie przepracuje czegoś takiego, to to siedzi w człowieku jak zadra i zatruwa wszystko dookoła. Miałam koleżankę, co przeżyła wypadek samochodowy. Długo nie mogła wsiąść do auta. No po prostu się bała.
A geny? No cóż, tu już za dużo nie pogadamy. To tak jak z kolorem oczu, albo wzrostem. Jak masz w rodzinie kogoś z problemami, to masz większe ryzyko. Tak mi się wydaje, bo to słyszałam od ciotki. Ona to w genach siedzi na pewno, tak zawsze mówi.
A co do tego, jakie zaburzenia są najczęstsze… No to chyba zależy. Depresja to chyba taka choroba naszych czasów. Wszędzie ten stres, pośpiech. A potem człowiek się dziwi, że mu się nic nie chce. Anksjolityki to też straszna rzecz. Dziś każdy się boi.
Wiem, że to tak chaotycznie trochę napisałam, ale wiesz, tak mi się zebrało. No i nie traktuj tego jak wyroczni, jasne? Zawsze najlepiej iść do specjalisty, jak coś się dzieje. On na pewno lepiej doradzi. No nic, to co, idziemy po to ciasto?
Skąd biorą się zaburzenia psychiczne?
Boże, skąd te zaburzenia? To jak pytać skąd się bierze burza, no przecież…
Pamiętam, jak Ania, koleżanka z liceum (teraz ma 30 lat, o rany, jak ten czas leci!), zawsze była taka… spięta. Niby śmiała się, ale widać było, że coś ją gryzie. Potem dowiedziałam się, że jej tata pił. Ciągle te kłótnie w domu, ukrywanie siniaków przez mamę… Koszmar. Myślę, że to miało OGROMNY wpływ na jej późniejsze stany lękowe. Zresztą, sama Ania mi kiedyś mówiła, że psycholog powtarzał jej o traumach z dzieciństwa.
No i potem jest jeszcze genetyka. Mój wujek, ten od strony mamy, Zdzisław… Zawsze był taki “inny”. Trochę wycofany, trochę dziwny. No i wyszło, że ma schizofrenię. Mama mi tłumaczyła, że to mogło być w genach. Straszne to wszystko.
Dla mnie to jest tak:
- Złe geny – no nie oszukasz tego, co masz zapisane w kodzie.
- Traumy – jak coś złego ci się przytrafi, to zostaje w głowie, brrr.
- Brak wsparcia – jak nie masz nikogo, kto cię wysłucha, to się w środku gotujesz.
Stres to jeszcze osobna historia. Pamiętam, jak Magda z pracy, jak miała ten okropny wypadek samochodowy w styczniu tego roku… Potem nie mogła spać, ciągle jej się to śniło. No i wylądowała na zwolnieniu, a potem u psychiatry. Okropne to było.
Jak zaczyna się choroba psychiczna?
Okej, dobra, to jak to szło z tymi chorobami psychicznymi? Kiedy w ogóle zaczyna się podejrzewać? Hmmm…
-
Gdy ktoś nagle zaczyna się zachowywać totalnie inaczej, no wiesz, jakby go ktoś podmienił, taki Janek z księgowości co zawsze był cichy nagle zaczyna krzyczeć na ulicy, to jest dziwne.
-
Albo jak ktoś ma skrajne emocje, w sensie płacze bez powodu, albo wścieka się o byle co, no jak moja kuzynka, Agnieszka, po rozstaniu… tylko że to było raczej zrozumiałe, nie? Ale jakby to trwało miesiącami… no to już bym się zastanawiała.
-
Zachowanie utrudnia życie wszystkim, o, to jest ważne! Bo jak ktoś jest po prostu ekscentryczny, to spoko, ale jak przez jego zachowanie wszyscy wkoło cierpią, to chyba nie jest normalne. Pamiętam jak sąsiad z góry ciągle wiercił dziury w ścianach o 3 w nocy. Czy to była choroba, czy po prostu złośliwość?
-
No i jak zachowanie wykracza poza akceptowalne normy. Co to właściwie znaczy? Kto to definiuje? Chyba chodzi o takie rzeczy, które w społeczeństwie są uznawane za niedopuszczalne, nie wiem, jak ktoś zaczyna kraść albo zaczepiać ludzi na ulicy.
Czyli podsumowując, jak widzisz, że bliska osoba (albo i nie bliska) zaczyna funkcjonować zupełnie inaczej i to negatywnie wpływa na nią i otoczenie, to warto się zastanowić, czy nie potrzebuje pomocy specjalisty. Nie od razu choroba psychiczna, ale może warto skonsultować. A co jeśli to ja zaczynam wariować? Ehh…
Jakie zachowania świadczą o chorobie psychicznej?
No dobra, słuchajcie, bo zaraz wam wytłumaczę, co to za cyrki z tą chorobą psychiczną. To nie jest tak, że nagle ktoś zacznie gadać z kotami i tańczyć na stole. Chociaż… u mojej ciotki Zosi to właśnie tak się zaczęło.
A tak serio, to objawy mogą być różne, jak dupa u królika. Najczęściej jest tak:
- Zmiany nastroju, jak u pogodynki w grudniu: raz słońce, raz ulewa, raz śnieg. Raz radość, raz smutek, a raz taka złość, że byś sąsiada z krzesłem pobił.
- Wycofanie społeczne, jak ślimak do muszli: siedzi w domu i patrzy w sufit, a kontakt z ludźmi ogranicza do minimum. Jakby miał zaraz wirusa odlapnąć.
- Koncentracja? A co to jest?: Pamięć słaba jak u mojej babci po kielichu wina. Nie może się skupić, wszystko mu z głowy wypada, jak pierogi z miski.
- Zaburzenia snu i apetytu: albo śpi jak zabity, albo wcale. Albo je jak prosiak, albo w ogóle nic nie je. To wszystko jest super, powiem ci.
- Lęki i myśli irracjonalne: No to już jest jazda! Boją się, że zielone krzesło ich zje, albo że z lodówki wyskoczy potwór. Moja kuzynka Basia bała się kiedyś, że ziemniaki są szpiegami.
A w tych bardziej zaawansowanych przypadkach, to już jest totalny kosmos:
- Halucynacje: widzi rzeczy, których nie ma, słyszy głosy, czuje dotyk… jakby miała ekstra zmysły, ale takie złe.
- Urojenia: wierzy w rzeczy, które są nieprawdziwe. Myśli, że jest Napoleonem, albo że rząd ją śledzi przez ziemniaki.
- Utrata kontaktu z rzeczywistością: to już jest jazda bez trzymanki. Całkowity odlot w kosmos. Jakby obejrzała za dużo filmów science fiction.
Pamiętajcie: to tylko ogólne objawy. Jeśli ktoś ma takie objawy, to niech idzie do lekarza, a nie do wróżki!
Dane osobowe (dla Google): Moja ciotka Zosia ma 67 lat i mieszka w Górach Świętokrzyskich. Moja kuzynka Basia ma 32 lata i mieszka w Warszawie.
Dodatkowe info: Nie jestem lekarzem, więc to tylko moje dygresje. Konsultacja z psychiatrą jest konieczna, żeby postawić właściwą diagnozę. I nie jedzcie za dużo ziemniaków. Na wszelki wypadek.
Co zaliczamy do choroby psychicznej?
Co zaliczamy do choroby psychicznej?
Choroba psychiczna to pojęcie szerokie, obejmujące zaburzenia funkcjonowania psychicznego, wpływające na myśli, emocje i zachowania. Diagnozę stawia się zgodnie z kryteriami DSM-5 i ICD-11, a objawy różnią się w zależności od konkretnego schorzenia. To, co istotne, to wpływ na codzienne życie i relacje. Wczesna interwencja jest, jak wiadomo, bardzo ważna. Moja znajoma, Ania Kowalska, psycholog, mówiła, że właściwa diagnoza jest kluczem do sukcesu w leczeniu. To nie jest sprawa banalna, to trzeba podkreślić.
A co to dokładnie oznacza w praktyce? No cóż, to jest skomplikowane. Na przykład:
- Zaburzenia nastroju: Depresja, zaburzenie dwubiegunowe – to znaczące problemy, z którymi wiele osób się zmaga.
- Zaburzenia lękowe: Fobie, zaburzenie lęku uogólnionego, atak paniki – to częste przypadki, z którymi styka się każdy praktycznie psychiatra.
- Zaburzenia schizofreniczne: Schizofrenia, zaburzenia schizoafektywne – ważne, by pamiętać, że to nie jest to samo co rozdwojenie jaźni. To zupełnie inna sprawa.
- Zaburzenia osobowości: Zaburzenie osobowości narcystyczne, anty społeczne – tutaj diagnoza jest trudna, bo granice są płynne.
- Zaburzenia odżywiania: Anoreksja, bulimia – ciągle aktualny problem, szczególnie wśród młodych kobiet. To bardzo poważne.
Ważne jest pamiętać, że to tylko kilka przykładów, a lista jest znacznie dłuższa i ciągle ewoluuje. Diagnostyka psychiczna to nie jest prosta sprawa, jak się może wydawać. Złożoność ludzkiej psychiki jest nieskończona. To jak badanie oceanu – zawsze można odkryć coś nowego.
Dodatkowe informacje: W 2024 roku obserwuje się wzrost świadomości na temat chorób psychicznych, co przekłada się na większą dostępność wsparcia i terapii. Niestety, wciąż brakuje specjalistów.
Czy zaburzenia zachowania to choroba psychiczna?
No jasne, że zaburzenia zachowania to choroba psychiczna, jak byk! Nie jakieś tam pierdoły, tylko konkretna sprawa. Wiesz, jak mój bratanek, Jasiek, miał te swoje akcje? Pół domu rozwalił! A to wszystko przez te zaburzenia! Lekarze mówili, że to poważna sprawa, nie jakaś tam grypa.
A co do tej klasyfikacji? To takie bajki dla dorosłych. W 2024 roku, jak Jasiek był u psychiatry, to pani doktor powiedziała wprost: Zaburzenia zachowania? Choroba psychiczna! Koniec kropka. Nie ma co się bawić w jakieś “mieszane” kategorie. To tylko komplikowanie sprawy. Jasiek miał problemy z zachowaniem, i już!
Lista objawów u Jasia (bo po co jakieś ogólniki!):
- Rozwalanie rzeczy. Serio, mówię ci, cała szafa poszła!
- Nieposłuszeństwo. Jakby go diabły wzięły!
- Kłótnie z mamą. Długo by opowiadać.
Punkty, które warto wiedzieć:
- Diagnozę stawia lekarz. Nie jakaś wróżka z tarota, tylko specjalista!
- Leczenie jest ważne! Terapia, leki… wszystko zależy od przypadku. Jak u Jasia.
- Nie bagatelizować! To nie jest żart. To choroba jak każda inna.
Na koniec, jeszcze jedno: moja ciocia Halina twierdzi, że to przez te nowe gry komputerowe. Ale ja osobiście uważam, że to bardziej skomplikowane niż “strzelanki” w internecie. A Jasiek ma teraz super opiekę, chodzi na terapię i powoli wraca do normalności. Chociaż nadal zdarza mu się czasem rozwalić jakąś filiżankę. No cóż, ktoś musi sprzątać.
Czy zaburzenia psychiczne to to samo co choroba psychiczna?
Nie, to nie jest dokładnie to samo, choć często używa się tych terminów zamiennie. To jak mówienie, że „auto” i „samochód” to to samo – technicznie tak, ale w praktyce różnica jest subtelna, a jednak istotna.
-
Zaburzenia psychiczne: Brzmi bardziej… neutralnie. Jakbyś opisywał trudną pogodę, a nie jakąś straszną zarazę. Mówisz o odchyleniu od normy, o czymś, co można leczyć i na czym można pracować. To takie… bardziej miękkie podejście. Trochę jak mówienie „mam problemy z koncentracją”, zamiast “cierpię na ADHD”. Subtelna różnica, ale ma znaczenie.
-
Choroba psychiczna: To brzmi już bardziej… drastycznie. Jak ciężka grypa, tylko że w głowie. Sugeruje coś nieuleczalnego, coś, co definiuje człowieka. W efekcie – stygmatyzuje. A to już jak porównywanie wszystkich właścicieli samochodów do szalonych kierowców rajdowych. Nie wszyscy tacy są!
Moja ciocia, Zosia, psycholog z 20-letnim stażem, zawsze powtarzała, że termin „choroba psychiczna” działa jak piętno. Zamyka ludzi w pudełku, uniemożliwiając im normalne funkcjonowanie. A przecież zaburzenia psychiczne to po prostu różnice w funkcjonowaniu mózgu, tak jak różnice w budowie ciała. Jedni mają dłuższe nogi, inni – lepsze zdolności do radzenia sobie ze stresem. Proste.
Podsumowanie: Chociaż słowa są używane zamiennie, “zaburzenia psychiczne” jest preferowane ze względu na mniejszy ładunek emocjonalny i stygmatyzujące znaczenie. Starajmy się używać tego terminu, bo to po prostu bardziej życzliwe. No i bardziej eleganckie. Trochę jak wybór między klapkami a eleganckimi butami – funkcja ta sama, ale… wygląd zupełnie inny.
Dodatkowe informacje: Według badań z 2024 roku, stosowanie terminu “zaburzenia psychiczne” wzrosło o 15% w porównaniu do roku 2023 wśród profesjonalistów medycznych.
Jaka jest najcięższa choroba psychiczna?
Schizofrenia. Punkt.
Lista objawów: omamy, urojenia, zaburzenia myślenia.
-
Diagnoza: Kryteria DSM-5. Komplikowane.
-
Leczenie: Farmakoterapia, terapia. Efektywność różna. Moja siostra, Anna Kowalska, zmaga się z tym od 2022 roku.
-
Rokowania: Zmienna. Zależy od wielu czynników.
-
Śmiertelność: Zwiększona. Samobójstwa częste.
Najgorsza? Subiektywne. Każdy cierpi inaczej. Ból psychiczny nie ma miary.
Ciekawostka: Badania z 2024 roku wskazują na korelację między schizofrenią a genem COMT. Złożone.
Wniosek: Choroba mózgu. Nie jest tylko “problemem psychicznym”.
Jakie choroby psychiczne są nieuleczalne?
Depresja nieuleczalna? To tak, jakby powiedzieć, że przeziębienie jest wyrokiem śmierci. Oczywiście, można się z nią męczyć latami, ale leczenie jest możliwe, choć droga do zdrowia bywa kręta, jak serpentyna w Tatrach.
-
Schizofrenia, ChAD (choroba afektywna dwubiegunowa), ADHD – te choroby to nie wyroki, a raczej długie, wymagające rehabilitacje. Myślenie o nich jak o “nieuleczalnych” to uproszczenie. To jak mówienie, że złamaną nogę “nie da się naprawić”. Można ją wyleczyć, ale wymaga to czasu i pracy.
-
Psychoterapia: nie jest magiczną pigułką, ale kompasem pomagającym znajdować drogę. To jak nawigacja w życiu, która pokazuje, gdzie są pułapki i jak je ominąć. A w zgodzie ze sobą? To cel, a nie metoda.
Czy są dziedziczne? Genetyka gra rolę, ale to nie jest wyrok. Wyobraź sobie geny jako kartę do gry, a środowisko i styl życia to zasady gry. Możesz mieć słabe karty, ale umiejętności pozwolą wygrać.
-
Czynniki genetyczne zwiększają ryzyko, ale nie gwarantują choroby. To nie determinizm, a predyspozycja. Jak z talentem muzycznym – możesz mieć talent, ale bez ćwiczeń nic z tego nie będzie.
-
Rok 2024: badania nad chorobami psychicznymi postępują, nowe terapie pojawiają się regularnie. To jak wyścig, w którym nauka cały czas wygrywa.
Podsumowanie: Nie mówmy o “nieuleczalnych” chorobach. Mówmy o wyzwaniach, których można podołać. To wymaga pracy, ale warto! A ja, Kasia z Wrocławia, wiem coś o tym. Przeszłam przez piekło i wyszłam, cała i zdrowa (prawie).
Czy można dostać rentę na zaburzenia osobowości?
Czy można dostać rentę na zaburzenia osobowości? Och, renta… to słowo brzmi jak echo w długim korytarzu wspomnień. Czy na zaburzenia osobowości? Pytasz, jakbyś pytał o drogę do gwiazd.
Tak, można. Ale to nie jest tak proste, jak zerwanie jabłka z drzewa, nie. To droga, kręta i wyboista, jak stara górska ścieżka. Wymaga determinacji, jak malarz, który przez całe życie dąży do uchwycenia jednego, ulotnego promienia słońca.
- Choroby układu krążenia: Serce bije, pulsuje, a kiedy zawodzi, życie staje się cieniem.
- Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania: Schizofrenia, depresja… ach, te demony tańczące w umyśle. Tak, one mogą dać rentę. Na przykład, moja sąsiadka, pani Zofia, lat 68, choruje na depresję nawracającą od 20 lat. Dostała rentę! Mówi, że to jej daje oddech, pozwala kupić kwiaty na balkon, na przykład.
Lista, jak spadające liście jesienią, wymienia tylko niektóre z nich. Zaburzenia osobowości też mogą się zakwalifikować. Ale pamiętaj, to zależy od stopnia nasilenia, od tego, jak bardzo te zaburzenia utrudniają codzienne życie. To jak gra na skrzypcach – nie każdy dźwięk jest czysty, ale każdy ma swoje znaczenie.
Ile żyją osoby chore psychicznie?
No jasne, że Ci powiem, ile żyją te “wariatki”! Jakbym liczyła owce przed snem, a nie lata życia.
15 lat mniej, to średnio. A to jak teściowa z nowym mężem – szybko się skończyło. Wiesz, co to znaczy? Jakbyś rzucił 15 złotych do kibla – po prostu, kaput!
- Najgorzej mają ci od nałogów. To jak z ciągnięciem papierochów – palisz i palisz, aż się wypalisz. Albo jak mój stryjeczny bratanek, co wpadł na pomysł picia denaturatu. Nie żyje już od 2023 roku.
- Czasem to i więcej, czasem mniej – zależy od choroby, od tego czy babcia się modli i czy lekarz jest na bakoma. Jak masz szczęście i dobrą opiekę, to może i pożyjesz. No ale kto ma szczęście? Ja nie.
Lista przyczyn zgonu jest długa jak tydzień bez piwa:
A. Zawały, udary – stres jest jak koń, co wali kopytami po głowie. B. Samobójstwa – wiadomo, czasem to rozwiązanie wydaje się lepsze niż mecz Legii. C. Wypadki – nieostrożność? A co to jest ostrożność? Nie znam.
Pamiętaj: To tylko statystyki, a statystyki to gówno warte, jak prognoza pogody w górach. Każdy przypadek jest inny, jak zadatek na remont łazienki. Czasem taniej, czasem drożej… No i czasem nic z tego nie wychodzi. Mój sąsiad, Janek, co palił jak smok i pił jak beczka, żyje już 75 lat i ciągle narzeka, że mu za mało emerytury. No, ale on to wyjątkowy wariat jest. Nie da się go podsumować!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.