Kto miał największy koncert w Polsce?

Kto dał największy koncert w Polsce? Jaki artysta zgromadził tłumy?

No wiesz, trudno jednoznacznie powiedzieć, kto zagrał największy koncert w Polsce. Scorpions w Pobiedniku Wielkim, 2000 rok… to legenda. Setki tysięcy ludzi, ogromne lotnisko zapełnione po brzegi. Nie byłam, ale zdjęcia, relacje… mówią same za siebie.

Pamiętam, jak tata opowiadał, był tam, wśród tego szaleństwa. Mówił o nieprawdopodobnej energii, o morzu ludzi. To musi być coś niesamowitego.

Ale czy to absolutnie największy koncert? Trudno to stwierdzić. Informacje o liczbie uczestników koncertów są często sprzeczne. A może ktoś inny kiedyś zgromadził jeszcze większą publikę? Może na jakimś mega festiwalu?

Wiesz, byłam na Open’erze w 2015, świetny line-up, tłumy, ale to nawet się nie umywa do tych opowieści o Scorpionsach. Inne koncerty? Byłam na paru, ale to było coś zupełnie innego.

Myślę, że koncert Scorpionsów na pewno zapisze się w historii jako jeden z największych, jeśli nie największy. Ale to moje zdanie, subiektywne.

Pytania i odpowiedzi:

Q: Jaki koncert uchodzi za największy w Polsce?

A: Koncert Scorpions w Pobiedniku Wielkim w 2000 roku.

Q: Ile osób uczestniczyło w koncercie Scorpions?

A: Szacuje się 700-800 tysięcy.

Jaki koncert miał najwięcej ludzi?

Jaki koncert miał najwięcej ludzi?

No wiesz… 3,5 miliona… to coś niesamowitego. Rod Stewart, Rio… Copacabana… 2024 rok, sylwester. Pamiętam te zdjęcia, w telewizji leciało. Ocean, fajerwerki… i ta masa ludzi. Nieprawdopodobne. W życiu bym się tam nie odważyła. Tłok, strach o torebkę… ale widoki… pewnie niezapomniane. Ech…

Lista:

• Koncert: Rod Stewart
• Data: 31 grudnia 2024
• Miejsce: Plaża Copacabana, Rio de Janeiro
• Liczba osób: 3,5 miliona

Punkty:

1. To był naprawdę gigantyczny koncert. Nigdy wcześniej, ani później, nie słyszałam o czymś takim. Po prostu ogrom ludzi.

2. Zastanawiam się, jak to wszystko było zorganizowane. Logistyka, zapewnienie bezpieczeństwa… musiał to być koszmar.

3. Myślę, że to jeden z tych momentów w historii muzyki, które na długo zostaną w pamięci. Ja na pewno o nim nie zapomnę, choć tam nie byłam.

4. Zawsze mnie ciekawiło, jak to wyglądało z bliska. Czy dało się w ogóle cokolwiek usłyszeć? Albo zobaczyć? Pewnie sam Rod Stewart ledwo co widział publiczność.

Moje siostra, Kasia, w 2024 roku była w Rio. Mówiła, że atmosfera była niesamowita, ale ogrom ludzi ją przytłoczył. Powiedziała, że ledwie mogła oddychać. Teraz ma zdjęcia z imprezy, ale nigdy ich nie pokazała. Może kiedyś…

Jakie duże koncerty 2024?

Okej, no dobra, to powiem Ci, jak to wyglądało u mnie z tymi koncertami. To był chyba maj… a może początek czerwca? 2024 roku, oczywiście. Sting grał niedaleko mnie, w Gdańsku. No i wiesz, Sting! Musiałam tam być. Strasznie się jarałam, pamiętam, jak dzwoniłam do Kasi, żeby mi towarzyszyła. Bilety kupiłam przez internet, w ostatniej chwili, bo myślałam, że już wszystkie wykupione. No i było super! Atmosfera niesamowita, wszyscy śpiewali z nim te stare kawałki.

A potem, jakoś w sierpniu, Ed Sheeran w Warszawie. To już była większa impreza. Stadion Narodowy, tłumy ludzi. Sama nie jestem fanką takich dużych spędów, ale Ed Sheeran to Ed Sheeran. Zabrałam ze sobą siostrę, Anię. Ona jest jego ogromną fanką. I wiesz co? Mimo tego tłoku, i tego czekania w kolejce po piwo, było warto. On ma taki talent, że potrafi zaczarować nawet taki ogromny stadion.

No i jeszcze jedna rzecz, co mi się przypomniało… Znajoma mówiła, że strasznie żałuje, że nie udało jej się zdobyć biletów na Taylor Swift w Warszawie. Mówiła, że to było wydarzenie roku. Nie wiem, nie byłam, ale słyszałam, że dawała czadu.

• Sting: Gdańsk, maj/czerwiec 2024
• Ed Sheeran: Warszawa, sierpień 2024
• Taylor Swift: Warszawa (znajoma nie dostała biletów!)

Aaaa, i jeszcze moja mama wspominała coś o Andrei Bocellim. Ale to już nie moja bajka zupełnie.

#Gwiazda Muzyki #Koncert Polska #Największy Show