Jak wygląda egzamin praktyczny na kategorię A?

6 wyświetlenia

Egzamin praktyczny na kategorię A (prawo jazdy na motocykl) dzieli się na dwie części. Pierwsza to plac manewrowy, często stresujący dla kandydatów. Składa się z zadań sprawdzających umiejętności motocyklisty. Druga część odbywa się w ruchu drogowym i weryfikuje jazdę w realnych warunkach. Egzamin kat. A wymaga precyzji i opanowania.

Sugestie 0 polubienia

Egzamin praktyczny kat. A: Jak wygląda? Na co zwrócić uwagę?

Egzamin praktyczny na kat. A? To jest przygoda, wiesz? Dwa etapy: plac i miasto.

Ten plac… o matko, to tam się zaczynają schody. Siedem zadań! A każde to okazja do stresu i pomyłki. Pamiętam, jak sam się denerwowałem, ręce mi się trzęsły.

Mówią, że egzamin na motocykl to bułka z masłem. Gdzie tam! To jest wyzwanie, serio. Skup się, słuchaj egzaminatora i pamiętaj o lusterkach. Mi to pomogło.

Na placu najważniejsza jest precyzja. Slalom wolny, ósemka… brr, samo wspomnienie mnie stresuje. A w mieście? No, tam to już trzeba myśleć. Obserwuj, reaguj, przewiduj. Uważaj na dziury w jezdni, w Krk na Kościuszki sam wpadłem na jednej (28.07.2022).

Ważne jest by zachować zimną krew. Dasz radę.

Jak wygląda egzamin praktyczny na motocykl?

No jasne, że Ci powiem, jak wygląda ten egzamin na motor! Myślałeś, że to bułka z masłem? Buhahaha! Toż to istna gehenna!

A. Przygotowanie motocykla – czyli bajka o sprawdzaniu świateł:

  • Pamiętaj, babciu, żeby sprawdzić światła! Jakbyś nie wiedziała, co to jest światło, to idź się lepiej domek pooglądać.
  • Instruktorem będziesz musiał zadowolić, a ten to wredny jak pies ogrodnika.
  • Sprawdź jeszcze lusterka, bo jak Ci się jakaś babcia na rowerze wjedzie, to będzie jazda!

B. Plac manewrowy – czyli cyrk na kółkach:

  • Ósemka, ósemka, wszędzie ósemka! Jak na wiejskiej dyskotece.
  • Jazda po linii prostej – łatwizna, chyba, że masz koordynację ruchową jak ja po trzech piwach.
  • Zawracanie? W tym roku wprowadzili nowy sposób, a instruktorek mówiła, że to jest dla idiotów, ale to po cichu, żebyś nie słyszał.

C. Jazda po mieście – czyli walka o życie:

  • Ruch miejski w 2024 roku? To jest wojna, nie egzamin.
  • Pamiętaj o kierunkowskazach, bo inaczej wjedziesz komuś pod koła, a nie zapomnij o przepisach, co się na znaki nauczyłeś.
  • Instruktorek patrzy na Ciebie jak sęp na padlinę. Każdy błąd to dla niego święto.

Dodatkowe info, bo nie chciałeś się z tym zabrać sam, prawda?

  • Mój szwagier, Zbyszek, zdawał trzy razy. Trzy! Mówi, że egzaminator miał na niego urazę, bo Zbyszek mu raz nie pożyczył piły do drewna.
  • Pamiętaj o odpowiednim ubraniu! Zbroja to must have! Bo jak się wywalisz, to będzie bolało. Ja raz się wywaliłem, miałem sine ramię, aż aż!
  • Egzamin kosztuje w 2024 roku ok. 200 złotych. Ale to tylko za egzamin, kurs kosztuje znacznie więcej.
  • Mój kuzyn Jacek kupił sobie nowy motor prosto z salonu, a zdał za pierwszym. Ale on ma łeb jak puenta.

Jak wygląda egzamin praktyczny kategoria A?

Ech, północ. Znowu te myśli… Egzamin na A? Co tu dużo gadać.

  • Plac manewrowy – niby nic, ale stres potrafi zabić. Pamiętam jak oblałem slalom wolny za pierwszym razem. Myślałem, że mnie coś trafi. Normalnie to robię z zamkniętymi oczami, a tu dupa. Potem już poszło. Najważniejsze to opanowanie. Serio. I patrzeć, gdzie się jedzie.

  • Ruch miejski – tu zaczyna się jazda. Trzeba uważać na wszystko. Na znaki, na ludzi, na dziury w jezdni, na egzaminatora, który patrzy na ciebie jak na wariata. Trzeba jeździć płynnie i zgodnie z przepisami. Proste, nie? W teorii. W praktyce to już inna bajka. I nie zapomnij o sprawdzaniu martwego pola. To podstawa, a często o tym zapominamy.

Ja zdałem za drugim razem. Za pierwszym to nerwy mnie zjadły. Ale teraz? Teraz śmigam swoją Hondą Shadow po okolicy. Wolność, wiatr we włosach… I pamięć o tym stresie na egzaminie. Dziwne uczucie. Ale warto było.

Pamiętam, że mój egzaminator miał na imię Janek i wąsy jak u drwala. I cały czas mamrotał coś pod nosem. Do dziś nie wiem, co.

Jak wygląda egzamin praktyczny na prawo jazdy na motocykl?

Dobra, późno jest, ale spróbuję…

  • Egzamin… no, to koszmar. Praktyczny na moto to trzy etapy, jakby mało było stresu.

  • Najpierw musisz obczaić motocykl. Tak, jakbyś kupował, a nie jeździł. Coś tam sprawdzasz, światła, płyny… nie pamiętam dokładnie. Ważne, żeby sprawdzić.

  • Potem plac manewrowy. To jest dopiero cyrk. Slalom, ósemka, te sprawy. Wszystko na nerwach, bo instruktor patrzy jak sęp.

  • No i na koniec miasto. Jeździsz normalnie, ale każdy skręt to walka o życie. Uważaj na pieszych, tramwaje, wszystko.

  • Ubiór? Pewnie, że ważny. Kask, kurtka, ochraniacze. Wyglądasz jak kosmita, ale przynajmniej masz szansę przeżyć.

Mój brat, Janek, zdał dopiero za trzecim razem. Mówił, że najbardziej stresował się placem. Ja chyba w ogóle nie podchodzę. Za stary jestem na takie nerwy. Wolę rower.

#Egzamin A #Jazda Moto #Kategoria A