Jaki prezent dla chińczyków?

Kurczę, prezenty dla Chińczyków… Zawsze mnie to trochę stresuje. Nie chcę przecież popełnić jakiejś gafy, no nie? A kultura chińska jest taka… inna. Pamiętam, jak kiedyś dałam znajomej z Szanghaju zegarek. Dopiero później dowiedziałam się, że zegarki kojarzą im się ze śmiercią. Fuj! Na szczęście ona to zrozumiała, bo znała mnie już trochę. Ale strachu się najadłam.

Więc, co im dawać? Myślę, że coś z naszego regionu, coś lokalnego, autentycznego, zawsze jest dobrym pomysłem. Jakiś alkohol? Dobra nalewka? Albo miody pitne… mmm, pyszne! Tylko trzeba sprawdzić, czy dana osoba pije alkohol, jasne. Można też jakieś fajne, ręcznie robione rzeczy. Widziałam ostatnio przepiękne, drewniane rzeźby, takie małe arcydzieła! Coś takiego na pewno by się spodobało. No i słodycze! Kto nie lubi słodyczy? Chociaż… sama nie wiem. Może lepiej unikać żelków, bo podobno niektórzy Chińczycy nie przepadają za taką konsystencją. Zresztą, wszystko zależy od osoby. Trzeba po prostu trochę pomyśleć.

Wino też jest ok. Owoce… hmm, sama nie wiem. Zależy jakie. Kosz owoców to taki… no, banalny prezent, nie? Chyba, że jakieś egzotyczne, których u nich nie ma. Ale wtedy znowu – kwestia gustu.

A te suplementy zdrowotne… Słyszałam, że to popularny prezent w kontekście biznesowym. Trochę dziwne, ale podobno tak. Tylko jakie? I czy to nie jest zbyt… osobiste? No i skąd mam wiedzieć, czego dana osoba potrzebuje? Sama biorę witaminę D, bo tu w Polsce słońca mało, ale Chińczycy? Nie mam pojęcia. Chyba bym się w to nie bawiła, chyba że naprawdę dobrze znam osobę i wiem, że np. interesuje się zdrowym stylem życia. A Wy co myślicie? Jakie prezenty dawaliście Chińczykom? Podzielcie się swoimi doświadczeniami!

#Co Dać #Prezent Chiny #Upominek