Jak zrobić sos do ala gołąbków?

No dobra, to jak ja robię ten sos do moich “prawie-gołąbków”, bo wiecie, normalne gołąbki to dla mnie za dużo roboty. A te bez zawijania, ala gołąbki, to już co innego!

Więc tak: zaczynam od cebuli. I powiem Wam szczerze, że nie lubię jej kroić. Zawsze płaczę! Ale dobra, muszę. Drobniutko, drobniutko. No i na patelnię, z masełkiem. A ile tego masła? No, tak na oko, żeby ta cebulka się ładnie szkliła, a nie paliła. Takie, wiecie, złotawe ma być. Pamiętam, jak kiedyś dałam za mało masła i się przypaliła… ble!

Potem wlewam passatę. Ja najczęściej używam takiej z kartonika, nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale jest szybciej. No i sól, pieprz, cukier. I tu uwaga! Z cukrem ostrożnie! Ja zawsze najpierw daję odrobinę, a potem próbuję i dodaję, jak potrzeba. Bo wiecie, kwaśna passata i bez cukru? To nie to. A za dużo cukru to już w ogóle dramat. Kiedyś przesadziłam i musiałam całą partię sosu wyrzucić!

No i teraz to się musi pogotować. Tak z 15-20 minut. Wiecie, żeby smaki się przegryzły i w ogóle. A w tym czasie to ja zwykle sprzątam kuchnię, albo sobie herbatę robię. No i pilnuję, żeby nie wykipiało! Ile razy już miałam całą kuchenkę w sosie, aż wstyd się przyznać.

Na sam koniec, ten mój sekretny składnik – śmietanka kremówka! Taka wiecie, 30% albo 36%. I to wlewam na sam koniec, delikatnie mieszam i już! Gotowe! A wiecie co jest najlepsze? Że jak mi zostanie sosu, to mogę go zamrozić i mieć na później! Genialne, co?

No i tym sosem zalewam te moje “prawie-gołąbki”. I powiem Wam, że to naprawdę pyszne jest! A Wy robicie sos do gołąbków ze śmietanką, czy jakoś inaczej? Jestem ciekawa!

#Kuchnia Polska #Przepis Kulinarny #Sos Do Gołąbków